[administrator]

Wyslane przez: adam
Email:

Czasem zastanawiam sie nad istotą całej rzeczywistości i perspektywy spraw o unieważnienie związku małżeńskiego,dziwią mnnie stwierdzenia pani psycholog klinicznej która wydaje opinie,w formie nie można wykluczyć jednej wersji ani potwierdzić drugiej,opinia kosztuje,a druga strona kłamie,krzywoprzysięga na krzyż,a przecież nie mogę udowodnić że nie jestem wielbłądem skoro już ktoś tak założył,nie mam możliwości fizycznych udowodnić kłamstwa,minęło już trzy lata od złożenia do kurii ,wniosku o uniewaznienie małżeństwa,obecnie zawarłem cywilny związek małżeński nie bacząc na kłody pod nogami,przeciwstawiłem się złu,poniosłem ofiarę swoich czynów,mam dwójkę dzieci z obecnego związku i cieszę się z tego bo do małrzeństwa trzeba mieć powołanie,bez niego nic się nie uda,była żona była i nadal jest silnie uzależniona od swojej matki bez szans na rozdzielenie tego związku,stwierdzono to poprzez badania opini biegłej,ale życie jest życiem,czasem wydaje mi się że nie ma wielkiej różnicy od sądów cywilnych,tam bardzo liczą się kłamstwa.