Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Hej ! Kochani swoją sytuację już opisywałam ,mój mąż nadal się bawi z kochanką, kochanka nadal mądra twierdzi że on już wie że dobrze zrobił że to ją wybrał ,mąż do dziecka nie przychodzi od 5 miesięcy (córka ma 6,5 miesiąca)nawet nie raczy zadzwonić i spytać czy żyjemy .ostatnio wrzuciłam mu zaproszenie na chrzest (razem pracujemy )ja na recepcji basenowej i mąż nagle pojawił się na basenie (szok !)ale oczywiście słowa nie powiedział nawet nie spytał jak dziecko,zachowywał się tak jakby ta cała sytuacja była przeze mnie,zły.zastanawiam się czy przyjdzie do kościoła ,chociaż ja na na to nie liczę.założyłam sprawę o rozwód ponieważ nie mogę dłużej znosić jego zachowania, mam dość.on oczywiście nie wierzy że sprawa się odbędzie,twierdzi że rozwód mu nie potrzebny ja mam nadzieję że go dostanę skoro zakochany to napewno się zdecyduje.
Dlaczego od razu tak drastyczny krok: rozwód?
Może narazie postraszyłebyś go tylko (i zabezpieczyła się) rozdzielnością majątkową, albo separacją? Przecież w obliczu Boga nadal będziecie małżeństwem!!! (nie śledziłem wszystkich Twoich postów, ale jesteście po ślubie kościelnym?).
Przemyśl jeszcze swoją decyzję. Musisz wierzyć, że może kiedyś wyszaleje się, przejdzie mu i zrozumie, jak wielka jest wartość rodziny!
Pozdrawiam serdecznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum