Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2006-07-14, 10:04 co zrobicie gdy partner/ka zechce wrócić?
na ogół piszemy o tym, ze czekamy, kochamy itd.
A jak zareagujecie na dzień dzisiejszy gdyby za chwilę mąż/zona powiediedzieli, ze chcą wracać.
Nie mówmy, ze to nierealne, niemożliwe, bo przeciez wciąż wierzymy, ze do tego dojdzie.
Odpowiedzcie na pytanie: powiecie tak czy nie...bo duzo piszemy o powrotach, ale wcale na temat tego jaka będzie nasza reakcja - czy sie zgodzimy od razu z radością czy to będzie trudne???
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 10:36
Już pisałam co.
Ma przechlapane bo musi : zmienić otoczenie i porozmawiać. Potem decyzję odnośnie co i jak oraz w/g jakiego harmonogramu ew. powrót.
Ale problem jest tylko wirtualny Kochana.
Więc lepiej nie gdybać.
rot [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 12:01
Odpowiem - TAK !!
Jednak będziemy musieli porozmawiać... na drugie takie przeżycie się nie piszę... za stary na to jestem
Mateusz [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 12:48
TAK!
Oczywiście, pod warunkiem, że będziemy później pracować nad naprawą naszych realacji.
A dokładniej nad przywróceniem ich od nowa, bo w tej chwili nie ma żadnych...
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 12:56
No właśnie - pod warunkiem, że tej drugiej stronie też będzie się chciało popracować.
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 13:44
TAK!
Później rozmowa i budowanie wszystkiego razem od nowa.
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 13:49
A mi w nocy przed rocznicą ślubu śnił się piękny sen - taki realny - staliśmy na jakimś pomoście nad wodą. On mnie przytulał i mówił, że to już skończył (tę znajomość z nią). Ja zaś tylko dwa razy powtórzyłam:"nigdy więcej, nigdy więcej..." (oczywiście nigdy więcej nie zdradzaj).
Tak właśnie chciałabym, aby wyglądał jego powrót. Ale to raczej nierealne, a szkoda...
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:28
Wanboma, daj sobie spokój z mrzonkami, wykończysz się dziewczyno.
Nie gdybaj, nie \myśl, nie planuj. Zacznij żyć "tylko dziś, do wieczora". Po co się katujesz?
Jakby chciał wrócić, znajdziecie rozwiązanie.
Jakby chciał wrócić.
pozdrawiam
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:34
Wiem, że się katuję. Ciężko mi tak żyć z dnia na dzień. Zawsze lubiłam marzyć i tak już chyba zostanie. Niestety...
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:44
Buuuuuuuuuuuu, To Ja
Zuza Podłota
Wanboma- bo przyjadę. I wiesz co zrobie jako specjalistka od pranka.
ps: skieruj energię nieco w lewo lub bardziej w prawo. no- cholera musisz bo utkwisz.
I zanudzisz sie Kochaniutka. Bo np. ja - wolno- bo wolno ale zawsze. Nieco przed szereg.
No to masz wybór- rozrywkowe życie z uwagami Zuzy albo nudy " na pudy".
Wybieraj sama.
[ Dodano: 2006-07-14, 18:50 ]
Lał,,
Ruszaj się Kobieto. Przecież widać że mi odbija. Muszę się teraz zając analizą: a dlaczego mi odbija, a dlaczego właśnie tak mi odbija, a dlaczego właśnie tu mi odbija,
Można tak długo.
Wyłaż z dołka bo potrzebna jesteś.
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:54
Nie, no ja też tak powoli do przodu. Może Wiki niepotrzebnie ten temat wymysliła, to tak się jakoś rozmarzyłam.
Mateusz [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:56
Widać upał nie tylko mi daje się we znaki (głowa mnie strasznie boli już drugi dzień... ), ale innym też przegrzewają się obwody...
Zuzo!
Napisałaś, że jesteś specjalistką od "pranka"... toć to są groźby karalne!
Nie popieramy tutaj przemocy fizycznej, a zwłaszcza wobec kobiet.
A do tego te wulgaryzmy... (cho...ra)... nieładnie....
I proponuję Ci, byś nie prowadziła tak skomplikowanej analizy z taką gorączkę... bo Ci się procesor zapętli... toć to wiele mocy obliczeniowej poczeba!!!
Ostatnio zmieniony przez Mateusz 2006-07-14, 17:57, w całości zmieniany 1 raz
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:57
Spoko Mateuszu,
Mam dobry sprzęt.
A pranie- to takie ciuchów ręczne miałam na myśli. Bo to świetne ujście energii.
Fuj. ale masz podejrzenia.
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 17:58
A u mnie deszczyk. To już się nie przegrzewa....
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-07-14, 18:01
Cholera nie jest wulgaryzmem- bo nie przynależy do żadnej grupy społecznej
To wyrażenie potoczne.
Przytaczam :
wulgaryzm
rz. mnż I, D. -u, Mc. ~zmie ‘wyraz, wyrażenie lub zwrot nieakceptowane przez ogół mówiących ze względu na swą ordynarność, nieprzyzwoitość lub wyraźną przynależność do języka grupy społecznej uważanej za niższą’
no chyba że jestem zaklasyfikowana do takiej grupy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum