Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Bardzo czesto czytam to forum, wczesniej pisałam. dzis jest mi bardzo ciezko jestem z mezem w separcji od 11 m-cy. Czekam na jego powrót ale brakuje mi siły, wiem ze spotyka sie z innymi kobietami mówi ze jest mu tak dobrze. kazdego dnia modle sie o odrodzenie małzeństwa i nie wiem co mam dalej robic. prze ostatnie miesiace byłam silna ale teraz wchodze w jakis kryzys i nie moge sie uwolnic od mysli. czy nadal mam czekac? czy moze to jest bez sensu? skoro moj maz buduje sobie nowe zycie. jak dalej trwac.
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 09:11
Moja droga , piszesz że mąż spotyka się z innymi kobietami ... Czyli to chyba nie jest budowanie nowego życia . Skoro ma ich kilka ... Trudno radzić bo sama jestem w separacji . Kryzysy watpliwości nadchodzą i odchodzą . Myślę , że modlitwa jest tu najważniejsza . Mój też mówi że jest mu dobrze tak jak jest . Ale to nie do końca prawda - czytam to w jego oczach i we wszystkich znakach jakie mi daje , nawet nieświadomie . Anirak ,napisz coś więcej o Waszych relacjach , czy się spotykacie , czy macie dzieci , czy rozmawiacie ze soba ?
anirak [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 09:50
Anula
Moje relacje z mazem są jak na taką sytuacje dobre tzn widujemy sie poniewaz mamy córeczke i maz ja odwiedza.Kiedy jest mi zle mówie mu zeby mnie przytulił bo tego potrzebuje i to dostaje. Duzo rozmawiamy (nie raz jak patrze na to z boku kojarzy mi sie to z rozmową przyjacielską) Bardzo za nim tesknie, maz nie okazuje uczuc jakimi mnie darzy, jak sie pytałam co do mnie czuje nie umiał mi odpowiedziec. Swoją historię opisałam na starym forum. Nasza separacja jest dziwna bo wspólzyjemy ze sobą
kasia [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 10:03
A co się stanie jak pocznie się kolejne dziecko? Czy możesz sobie pozwolić na tak lekkie Ciebie i rodziny traktowanie? Nie możesz wyżebrać od niego powrotu, tak jak prosisz, aby Cię przytulił. Czy nie boli Cię to tulenie? Wiesz, Judasz też ucałował Chrystusa.. Współżycie.. Czy nie boli Cię to wszystko, czy trochę jak masochistka się nie zachowujesz? Pytam, bo sama kiedyś tak się zachowywałam. Nie otrzymywałam tego o co naprawdę chodziło - Miłości. Zadbaj o swoje poczucie godności kochana.
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 10:03
No to skoro macie się jednak ku sobie - to nie jest wszystko stracone . Może twój maz ma problem natury seksualnej ? Skoro poza Tobą ma jeszcze inne kobiety ....
Nie wiem , doprawdy nie wiem . Modl się o dary Ducha Św a rozwiązanie moze nagle przyjść , niespodziwanie . Na pewno doda Ci to wiary i wleje otuchę w zbolałae serducho . Może w Twoim przypadku zadziałalby Dobson ? Czy próbowałaś jego metody ?
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 10:19
Dziewczyno,
Jak chcesz żeby wrócił? I tam ma i w domu ma. Brak mu bodźca do powrotu bo nie musi. Nic nie stracił.
Tracisz tylko Ty.
Jeżeli mamy im za złe że myślą tylko o seksie i nie potrafią się opanować to umiejmy zrobić to samo.
Walcz o godność i odsuń go od siebie.
anirak [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 10:50
Dobsona próbowałam ale niestety nie skutkowało. Dzieki dziewczyny za rade. Problem tkwi tez w tym ze mi tez brakuje cielesnosci.
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 11:13
A MYŚLISZ ŻE MNIE NIE BRAKUJE?
No jestem dzielna- ale nie samowystarczalna .
To podobno jak z papierosami- można opanować.
Zafunduj "Skarbowi" krótki odwyk.
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 11:18
A myślisz że mnie nie brakuje ? - te same słowa napisałam zanim przeczytałam Zuzę . Brakuje !!!!!
anirak [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 11:32
kolejna walka tylko sama ze sobą. Kiedy sie to wreszcie skończy zeby móc odetchnąc. Czytałam Wasze posty o przewartosciowaniu zycia - wydaje mi sie ze w moim przypadku wyszłoby na lepsze niz to co obecnie odczuwam, oczekujac na jakas delarcje ze strony meza. jeszcze raz dziekuje
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 11:41
Anirak , Do przodu z Bogiem ! Dasz radę . Zwyciężysz stanowczością .
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 11:42
No - nareszcie.
Zapraszam do życia po życiu. To nie rezygnacja tylko zmiana układu klocków.
Może się mylę- ale im wcześniej tym lepiej. I wszystkie kochamy gdybyś nie była pewna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum