Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Dziękuję Ci Panie za cuda których dokonałeś w moim zyciu
Autor Wiadomość
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-22, 19:03   

Bardzo dziękuję za modlitwę - wszystkim. Was też polecam swojej modlitwie. Bóg jest wielki - chwalmy go. Takie wspaniałe cuda czyni. Jestem zachwycona Jego wielkością. Dziś odbyłam z córeczką dwie wspaniałe wycieczki - do dwóch babć, które przyjęły nas z otwartymi ramionami - zarówno moja mama, jak i teściowa. Jadąc do domu, zobaczyłam jadącego mego męża samochodem. Machnął do mnie, co już dla mnie było cudem, gdyż ostatnio rozstaliśmy się w straszny sposób - doszło do rękoczynów z jego strony. Potem przyjechał do nas do domu - przywiózł córeczce tort - gra w zespole weselnym i kiedyś zawsze jej z wesela przynosił kawałek tortu.
Przedtem sobie przyrzekałam, że nie wpuszczę go do domu, jeśli mnie nie przeprosi. Oczywiście nie przeprosił, ale stwierdziłam, że to, że w ogóle przyszedł, na pewno dużo go kosztowało. I kolejny cud - spytał mnie, co słychać. Myślałam, że pyta córkę, ale powtórzył jeszcze raz. To cud, bo kiedyś czytałam tu, na forum czyjąś wypowiedź o tym, że właśnie mąż tak spytał. Pomyślałam wtedy, że nigdy nie doczekam takich słów od mego męża. Doczekałam. Też go spytałam, co u niego. Odpowiedział, że bez zmian (co dla mnie znaczyło - kocham ją nadal). Potem powiedział, że wpadnie w tygodniu po córkę.
Jestem szczęśliwa. Bóg jest wielki.
Proszę Was nadal o modlitwę. Niestety, mam problemy z sercem, jestem na zastrzykach. Trochę się boję, bo jeśli nie będę miała siły - kto się zajmie moim dzieckiem?
Polecam Was wszystkich w mojej modlitwie. Któż jak Bóg!!!
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-22, 21:34   

Wanboma, Twój mąż jej nie kocha. Nie myl zauroczenia z miłością. Jeśli się kocha prawdziwie-rozsiewa się wokół radość, szczęście. Nie krzywdzi się nikogo, szczególnie najbliższych. To zaślepienie. Ale tylko Ty o tym wiesz, bo Twój mąż na razie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Pamiętam kochana o Was.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-23, 04:55   

Dziękuję. Mam nadzieję, że tak właśnie jest i będę czekać, aż on to zrozumie.
 
     
tina
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-23, 07:02   

Wanboma, chyba niepotrzebnie tłumaczysz sobie jego słowa na swój sposób. Tak naprawdę nie wiadomo co on teraz myśli i pewnie on sam tego nie wie. Gdzieś czytałam, że w takich sytuacjach, kiedy ktoś się pogubi jego słowa mają najmniejsze znaczenie i nie należy się nimi przejmować. Wiem, że to trudne, ale Ty na pewno potrafisz. A dzieckiem będziecie się zajmować razem, bo ten "trzeci" na pewno nadejdzie. Modlę się codziennie.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-23, 07:22   

Wanboma, pamiętaj, że postawą chrześcijańską jest
pamiętać o naruszeniu Twojej granicy. Pamiętaj, że mąż naruszył granicę Twojej nienaruszalności. Jeśli tego nie zapamiętasz, może się powtórzyć uderzenie Ciebie przy dziecku, a na to już nie możesz sobie NIGDY pozwolić! Mimo, że Jezus był bity i szydzony, my dlatego Go mamy, aby składać mu swoje upokorzenia, łączyć się z Nim w Jego cierpieniu. Nie musimy cierpieć jak On, wystarczy, że uznamy to, co dla nas zrobił i pokochamy Go za to. Nie pozwól na to, aby mąż Cię uderzył, pamiętaj, że to zrobił. Jeśli będziesz pamiętać, wtedy możesz myśleć o tym, aby mu wybaczyć - NIE ODWROTNIE.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-23, 20:30   

Kolejny cud zdarzył się u mnie - właśnie sprawdzałam swoje konto i...mój mąż wpłacił mi 200zł. Myślałam, że nie dociągnę już do końca miesiąca, a tu taka niespodzianka. Jednak poczuł się na tyle odpowiedzialny, by poczuć się do obowiązku wsparcia finansowego. Pierwsza myśl, jaka mi przeszła przez umysł, to napisać sms-a z podziękowaniem, ale nie zrobię tego. W końcu to jego obowiązek.
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-28, 13:41   

Za tydzień są chszciny mojegto synka i tżeba iść do spowiedzi ciagle się zastanawialam jak moj mąż to załatwi w końcu on nie chodzi do kościola i wogule ta cala sytuacja. Dzisiaj zapytal się mnie jak u nas w kościele spowiadają bo chce iść do spowiedzi zatkalo mnie. Uważam to naprawde za cud ze strony Boga. Jeszcze jedno byłam na Mszy i kazanie miał o.Jacek ofm mial piękne kazanie i po mszy można bylo kupić jego ksiązki ja sobie kupilam jedna ma tytuł "Kłopotliwa miłość" kazalam ją zadedykować mojemu mężowi tylko nie wiem czy mu juz ja dam czy troche odczekam także dziwny zbieg okoliczności że Bóg postawil tą osobe na mojej drodze. A oto jeden wiersz z tej książki a bardziej fragment Pisma Świetego:
TUŻ OBOK

na zdruzgotanym
mieście
jakiś marzeń
pośród wypalonych
zgliszczy
ludzkich nadziei
wyrasta nagle
jakby z nikąd
maly polny
kwiatek
nawet w
najgorszej
chwili Twego
życia
Bóg stoi
tuz obok
za plecami

Łk 24, 17-24
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-28, 15:02   

To świetnie, że u Ciebie zaczynają dziać się cuda. U mnie wręcz odwrotnie - mąż nie daje znaku życia. Nawet o dziecku zapomniał...
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-28, 15:20   

Mam nadzieje że i u Ciebie co zaniedlugo drgnie jakiś maly gest slowo a daje tyle nadzeii.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-28, 15:31   

Tak - kilka dni temu zdarzył się taki mały cudzik, o którym pisałam. Ale chyba źle to odczytałam - teraz nastała cisza.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-28, 22:06   

Wanboma, zdarzył się cud, byłam świadkiem.
Wszelkie wątpliwości (!) na ten temat pochodzą od złedo ducha.
Lub:
"Panie wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!"(Mk 9,24)

-------------------------------------------------

"Wierzę, Panie, zaradź memu niedowiarstwu”, powinniśmy stale na nowo rozmyślać. Wiara i wątpliwości nie są po prostu przeciwieństwami, jak się to wydaje przy powierzchownym i zewnętrznym spojrzeniu. To dwie równoległe odpowiedzi na dwuznaczność Bożej obecności w świecie, na paradoks bliskości i oddalenia, intymności i nieprzeniknioności.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-29, 10:14   

Elu czy mozesz podzielić się tym cudem ???
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-29, 10:42   

Cud u Wanbomy, cudzik.
Opisywała na forum..
To się czuło. Chciałam utwierdzić Wanbomę, że był, bo zaczęła wątpić.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-29, 13:49   

Ja wiem, że to był znak od Boga - że cały czas jest ze mną, choć czasem tego nie czuję. Ale ja jestem taka, że najpierw wierzę, a potem, gdy nic się nie dzieje, zaczynam wątpić. Dziś są imieniny mojej córeczki Madzi - jeśli przyjedzie, to będzie cud, jeśli nie - wiem, że będzie strasznie. Choć wątpię, żeby przyjechał - znów od tygodnia się nie odzywa a ja cierpię coraz bardziej...
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-29, 17:37   

No i nie przyjechał. A córeczka tak czekała, chciała do niego zadzwonić, ale ja nie pozwoliłam. Nie wiem, czy dobrze zrobiła. Pomyslałam, że on zapewne dojdzie do wniosku, że to ja chciałam zadzwonić. To straszne. Już nie mogę. Nie wiem, co robić. Nie zniosę dłużej takiego zawieszenia.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8