Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2007-07-16, 16:27 Bardzo prosze o modlitwę
Dawno nic nie pisałam, ale czasem Was czytam. Niestety przy dwójce małych dzieci nie za bardzo mam czas, tym bardziej że pracuję. 10 miesięcy temu mąż wyprowadził się zostawiając mnie w 9-tym miesiącu ciąży. Od tamtej pory zmmieniło się jedynie to że mam pewność że odszedł do innej kobiety, dlatego też zdecydowałam sie zlożyc pozew o separację, w nadziei że może jednak zrozumie jak bardzo krzywdzi dzieci i zmieni swoją decyzję. Ale powoli zaczynam w to wątpić. Mąż w odpowiedzi złożył pozew o rozwód.
W środe o godz. 10 odbędzie się pierwsza rozprawa. Bardzo prosze o modlitwę.
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-16, 16:48
Agsia, bardzo mi przykro, czytałam jak dużo przeszłaś w ostanim czasie i tak bym chciała jakoś Cię pocieszyć, ale po prostu nie wiam jak.
Może chociaż myśl, że nie jesteś sama, że są ludzie którzy modlitwą będą Cię wspierać, może to pomoże Ci jakoś przetrwać.
Jeśli chodzi o sprawę - nic nie umiem powiedzieć, skoro mąż złożył pozew o rozwód, tylko tyle byś była silna.
Masz malutkie dzieci i one są dla Ciebie w tej chwili najważniejsze, dla nich bierzesz siły do dalszego życia. A mąż - może oprzytomnieje, kiedyś.
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-17, 05:58
Agusiu,jestem z Tobą,będzie dobrze,nie martw się,wiem doskonale,jak się czujesz,ale przetrwasz to ,zobaczysz
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-17, 06:13
Agusia- wiem jakie to straszne jak mąz zostawia zonę z malutkimi dziećmi.
Serdecznie Cię ściskam i obiecuję modliwę
Agusia [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-18, 13:21
Dziękuje wszystkim którzy pamiętali o mnie.
Sprawa została odroczona, bo mój adwokat zasugerował mediacje i jakimś cudem mąż wyraził na to zgodę. Wcześniej gdy cokolwiek wspominałam o jakimś psychologu czy nawet o możliwości że sąd może skierowac nas na mediacje to stanowczo twierdził ze on na nic takiego się nie godzi, że nie ma żadnych szans na ratowanie małżeństwa.
Nawet jeśli zgodził się tylko dlatego żeby nie podpaść sędzinie to i tak dobre chociaż to że może uda nam się spokojnie porozmawiać. Na zbyt wiele nie liczę ale zawsze jakaś nadzieja jest.
Elcia42 [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-18, 13:42
Agusiu bardzo dobrze ze będziecie mogli sp[okojnie porozmawiac
Ja jestem w takiej samej sytuacji ( sprawa odroczona do 6.10.br), jesteśmy też po rozmowach z psychologiem - i chociaz mój mąz poszedl tylko dlatego że obiecal sędzinie - to ja nie załuje tych spotkan.
I chociaz na każdym spotkaniu powtarzal ze nie chce być dłużej moim męzem i nie chce mieszkać ze mną pod jednym dachem ( i nie mieszka), to jednak dalej jest moim mężem bo do tej pory nie odwiesil sprawy a ja dalej mam nadzieje ...
Tobie Aguniu życzę duzo cierpliwości i rozwagi, wiary i nadziei i życzę Ci zebyście mogli na tych mediacjach spojrzec na siebie na nowo.
Agusia [Usunięty]
Wysłany: 2007-09-11, 22:39
W środę odbędą sie mediacje. Prosze o modlitwę aby nie zabrakło mi sił i aby mój mąż w końcu zrozumiał jak bardzo krzywdzi nasze dzieci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum