Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Dobrze Wan.......mogłaś zachować to dla siebie......,cieszyłabym się z tego,gdyby Kalina wyszła wcześniej z tego doła,niż my,pozdrawiam
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:38
I wyjdzie, prawda Kalino? Już Ty nam wszystkim pokażesz, jak można pięknie żyć i bez męża. Wierzę, że dasz radę.
Mikula [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:39
Kalinko, kiedy czytam o Twoim cierpieniu widzę siebie sprzed kilku miesięcy...Tak jak pisały Ci tu wcześniej życzliwe osoby - to normalne, naturalne, a ponad wszystko do przeżycia. Możesz pomóc sobie teraz tylko w jeden sposób - szukać spokoju gdzie się da, ostudzać te lawiny złych myśli. Tu na forum znajdziesz ogromną wiedzę.
Ściskam Cię serdecznie.
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:39
A ja chciałabym żeby nikt tak nie cierpiał ;(
[ Dodano: 2007-08-23, 21:42 ] wanboma tylko ja na razie nie dopuszczam myśli że moge bez niego żyć,na razie staram się akceptować jego brak,ciągle wierząc że Bóg przemieni jego serce.....
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:44
Kto by tego nie chciał................
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:49
Pewnie znów nie zasnę bez małej żółtej pigułki.......
Coż,najgorsze jest to że tzw życzliwi donoszą iż mój mąż jak gdyby nic dziś poszedł do kumpla oglądać filmy,nie mówię że ma rozpaczać i siedzieć w domu ale myslałam że będzie miał czas na refleksję,wyciszenie.....coż może naprawdę już nic nie znaczę dla niego.....
[ Dodano: 2007-08-23, 22:33 ]
kładę się spać.....wtedy tylko nie czuje bólu.......
Bóg z Wami
Pozdrawiam
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 06:09
Kalina85 napisał/a:
wanboma tylko ja na razie nie dopuszczam myśli że moge bez niego żyć,na razie staram się akceptować jego brak,ciągle wierząc że Bóg przemieni jego serce.....
Ja wiem, Kalino, ale na dzień dzisiejszy nie ma go przy Tobie i z tym musisz sobie poradzić. Który facet chce wrócić do biadolącej kobiety, wróci do uśmiechniętej, pogodnej. Dlatego Cię zachęcam, abyś wzięła się w garść, żeby mu pokazać, co traci.
Mikula [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 08:01
Kalino, to, że poszedł oglądac film do kolegów nie musi oznaczać, że nie rozpacza. Może prbóbuje uciec od trudnych myśli. Ty też powinnaś to robić. Powinnaś "normalnie" żyć - nawet na siłe. Bardzo dużym bodźcem dla Twojego męża będzie, jeśli zobaczy, że Twoje zycie w Waszym otoczeniu, toczy się dalej bez niego. Wtedy moze zatęsknić, poczuć, że na własne życzenie pozbawił się swojego świata. I tak jak pisze Wanboma- niech widzi Cię pogodną.
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 08:23
Witam,
tylko czuję się tak słaba.....zmuszam się do wstania z łóżka,całą noc mi się śniło że spał koło mnie.... najgorsze że jutro wracam do pracy,muszę wymuszać na siebie uśmiech,i patrzeć na inne szczęśliwe pary,wtedy czuję jak serce rozpada mi się na 1000000 kawałków.....
[ Dodano: 2007-08-24, 09:42 ]
Kochani,
tak bardzo chciałabym dostać jakąś iskierkę nadzieji,
ale niestety telefon milczy.........
[ Dodano: 2007-08-24, 09:54 ]
Wiecie co,naprawdę czuję Boską opiekę.....
Przed chwilą zadzwoniła do mnie moja była kierowniczka,która nigdy nie była "po mojej" stronie,odwróciła się kiedy awansowałam,zapowiedziała współpracownikom, że będzie się mścić......a teraz zadzwoniła(dowiedziała się od znajomej w jakiej jestem sytuacji) i poprosiła o spotkanie,nad wodą albo przy kawie.........to piękne
Żeby tylko Krzysztof otworzył serce na Pana
[ Dodano: 2007-08-24, 10:03 ]
coraz bardziej reaguje ciałem na tą sytuację,częste bóle brzucha wymioty,osłabienie,brak łaknienia,ile bym dała żeby to zakończyć a to początek tej długiej drogi..........
[ Dodano: 2007-08-24, 10:13 ]
o pomóż mi Panie!
33a_obraz_krak.jpg
Plik ściągnięto 95 raz(y) 66,74 KB
Małgosia [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 11:30
Polecam Ci Kalino Księgę Psalmów.
Zobaczysz, jakie są super. Weź choćby pierwszy z brzegu!
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 12:10
po chwili jako takiego wyciszenia,znów dostałam ataku paniki,tak koszmarnie sie boję życia bez Niego!
Żadnego sygnału,nic.......
[ Dodano: 2007-08-24, 14:28 ]
zmusiłam się do spaceru.............nie potrzebnie,byłam z mamą w sklepie........
patrząc na wszystkie rzeczy przypominałam sobie o nim.....co lubi a czego nie i że zawsze w piątki robimy razem zakupy.........
Tak mi Go brak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 13:48
Kalina85 napisał/a:
Jutro mam wolne,popędzę do Kościoła,mam taką potrzebą, od bardzo dawna mnie tam nie było ;(
Czy byłaś?
Pan Bóg czeka na Ciebie podobnie jak Ty czekasz na męża.
justysia [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 14:13
Kalino ,czy nie wyolbrzymiasz wspaniałości Twojego męza?jakby był taki wspaniały nie pozwoliłby byś tak cierpiała..nie podejmowałby decyzji o odejściu...nie idealizuj go.Ja też byłam pełna rozpaczy gdy mi powiedział o rozwodzie i że jestem do niczego ,że nic dla niego nie znaczę,że zmarnował przeze mnie życie...Ale potem to było impulsem do walki o siebie.To ja przecież przez niego cierpię i to on zadaje mi ból,znęca się nade mną,poniżA..wALCZ O SIEBIE kALINO ,O SWÓJ SPOKÓJ .zOBACZYSZ PRZYJDZIE UKOJENIE ŁEZ,SPOJRZYSZ NA TO INACZEJ.wRÓCI LUB NIE -TY MUSISZ ŻYĆ
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 14:16
Elżbieto nie byłam jeszcze.........
Wiem że jedynie Pan na mnie czeka......
a czy mąż choć chwilę o mnie pomyślał?
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-24, 14:18
Kalina85 napisał/a:
:cry: Elżbieto nie byłam jeszcze.........
Wiem że jedynie Pan na mnie czeka......
a czy mąż choć chwilę o mnie pomyślał?
Nie Kalino, nie, jedynie Pan na Ciebie czeka.
Czeka na Ciebie też mąż,
ale najpierw czeka Bóg.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum