Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Oj Kalino! wypłacz ..ale tutaj ,lub w rękaw przyjaciółki ..ale nie pokazuj mu tego...przejdziesz ten etap rozpaczy...pomyśl :jutro ,ppojutrze mniej boli .spojrzysz na to innym okiem
a teraz... płacz ,płacz .to przynosi ulgę...
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 14:01
Mam zamiar wyjść z psem,nie mogę nawet wstać z krzesła,nie jem a wszystko co wypiję zwracam......Kochani dziękuję że jesteście tu ze mną.
Mam nadzieję,że Św.Juda przemieni jego serce.....
Serce na dwóch światów przestrzenie
Ciało w jednym uwięzione
Tęsknota czasem we mnie drzemie
Czasem huczy jak morze wzburzone
Czasem zaśpiewa..płaczliwie..
Budząc stare piosenki
Tak jasno i przenikliwie
Niczym promień Jutrzenki
Słysząc tych pieśni nuty cudowne
Na zachód spoglądam ukradkiem
Zostało ciało same żałobne
Bo serce odpłynęło ze statkiem
Na cóż ta łza co ukradkiem spływa?
Marząc o ukojeniu?
Skoro nie może być nigdy szczęśliwa
Oddaje się w ciszy cierpieniu
Gwiazda niedawno jeszcze błyszczała
Cóż z tego, że z takim lękiem..
Przecież osoba która najwięcej cierpiała
Uśmiecha się zawsze najpiękniej..
justysia [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 14:13
ja schudłam 8kg w ciągu chyba niecałego miesiąca...zmuszałam się do jedzenia,w pracy jedynie gdy troszkę zapominałam mogłam coś jeść ...teraz apetyt mi wrócił ,kilogramy -nie i dobrze.
Mąż wmawiaŁ mi że celowo sie odchudzam ..nie myśląc ,że to z jego powodu.
wyjdź z domu ,albo zadzwoń po kogoś ...
Małgosia [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 14:36
Kalino, Justyno - pamietajcie, ze uzaleznienie dziala w dwie strony - wasi męzowie też są uzaleznieni, nie potrafią bez was zyc!!!
A to już jest powod do nadziei - oni was tak latwo nie opuszczą, bo sami nie umieją zyc.
I tu już można działać - nie bać się tak panicznie gróźb rozwodu, tylko powiedziec mężowi, że na rozwod się nie zgadzacie, a jednocześnie nie zgadzacie się na dotychczasowe traktowanie!!!
To bardzo ważne.
Kalino - ja patrząc na twoją sytuację z boku mysle, że pan Bóg dał Ci czas, dał czas twojemu małżeństwu.
Nie zabiegaj tak bardzo o powrót męża. Daj czas sobie i jemu na uspokojenie, na przemyslenia.
To co piszą dziewczyny - zacznij zapelniać ta dziurę - przeczytaj co pisała El. nie można byc bluszczem opinającym się wokół męża. Zacznij budować swoją moc, swoja siłę, swoja świadomość. Spróbuj spotkać się ze swoim Ojcem w niebie.
Tylko wtedy, nowa, spokojna, usmiechnieta, możesz budowac od nowa dobre i prwadziwe małżęństwo.
To samo dotyczy Twojego męża!
Nie panikuj!
To poczatek twojej dobrej drogi
Justyno, jesteś super!
powoli, powoli dasz radę
justysia [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 14:52
Dzięki Małgosiu,to samo mi powiedziała psycholog,gdy sie spytałam dlaczego mąz jednak nie złożył pozwu.Powiedziała , tak samo jak tY ,że jest ode mnie uzależniony. Teraz jednak boję się jego reakcji na doniesienie w prokuraturze i tak naprawdę nadal nie wiem czy tego chcę ,i czy chcę tej seperacji pomimo wszystko. W chwili gdy on się troszkę uspokaja,choć nadal mi ubliża mam chwile zwątpienia czy robię dobrze. ale teraz mam chwile wytchnienia i spokoju i mogę pisać spokojnie pracę licencjacką ..póki co .
Sporo teorii pochłonęłam o przemocy w rodzinie...ale nie zawsze umiem to zastosować...ale jestem spokojniejsza...pozdrawiam cie Kalino..i Ty si e uspokoisz i ochłoniesz...
myślę tak jak Małgosia Twój mąz nie będzie miał siły by od Ciebie tak naprawdę odejść...
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 15:05
Dziękuję Wam Kochane!
Naprawdę wiele tragicznych historii się naczytałam,aż dech zapiera,jest mi tak potwornie smutno,że nawet pies nie chciał ze mną wyjść,moj wyraz twarzy dał mu do zrozumienia,że ma się lepiej schować.
Nie wyszłam na spacer,siedzę jak sparaliżowana,i...... czekam......co przyniesie czas,a przynieśc może wiele,ból i cierpienie,bądź iskierkę nadzieji..... w każdym bądź razie póki co patrze na fotografię naszą na półce zrobioną w Krakowie,ja uśmiechnięta w objęciach męża z różą w dłoni od handlarek kwiatów,ile bym dała żeby to wróciło.I ten spokój,wtedy liczyło się co jest a nie to co będzie..........
Małgosia [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 15:14
Kalino, nie wiąż swojej jedynej nadziei z mężem.
To nie on jest twoja nadzieją.
Twoja nadzieją jest Bóg.
Do Niego się zwracaj.
On Cię rozumie, On jest źródłem Twojej mocy, radości.
Popłacz, ale potem wstań z kolan i zacznij zyć.
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 16:01
Tak bardzo bardzo smutno smutek odbiera mi siłę
Chcę wszystko zmienić,ale czy nie za późno.....
[ Dodano: 2007-08-23, 19:25 ]
boli ta cisza......i znów wieczór,puste łóżko i te poczucie winy..........
chcę krzyczeć,że świat jest zły,że ktoś zrobił mi głupi żart,
Wróć Kochanie wróć !!!!!
[ Dodano: 2007-08-23, 20:27 ]
Boże daj mi siłę!!
Nie mogę,naprawdę.........to jest okrutne, pomóżcie proszę......
[ Dodano: 2007-08-23, 20:41 ]
Święty Judo Tadeuszu, potężny mój Obrońco i opiekunie, w trosce i opuszcze-niu oddaję się Twej cudownej opiece. Wdzięczny Ci jestem za wszystkie łaski, jakie dla mnie już wyjednałeś, a proszę Cię i nadal wspieraj mnie w pracy, pocieszaj w smutku, strzeż przed pokusą. Bądź moją mocą w trudnościach, osłoną w niebezpieczeństwach. Spraw, abym z Bogiem się budził i z Bogiem szedł na spoczynek. Dzień po dniu prowadź mnie coraz bliżej Serca Jezusowego, abym spoczął w Nim po trudach i walkach życia, a zamiast miłości własnej, pychy i zniechęcenia, niech w mym sercu zapanuje miłość, ofiarność i pokora. Amen.
[ Dodano: 2007-08-23, 20:44 ]
daj spokojny spoczynek,spokojne sny i nadzieję,wytrwanie w smutku.
Boże bądź przy mnie
[ Dodano: 2007-08-23, 20:46 ]
Dopiero teraz uswiadamiam sobie jaka jestem słaba,jak łatwo mnie złamac,wczoraj moja pracownica powiedziała
- już wolę jak krzyczysz po nas niż tak siedzisz i płaczesz z rozpaczy
[ Dodano: 2007-08-23, 20:55 ]
Taki grzesznik jak ja,czy wysłuchasz Ojcze??
Mojej prośby i błagania?
Uzdrów mnie i mojego męża!
Daj spokoj i siłę!
Otwórz jego serce na moją Miłość
[ Dodano: 2007-08-23, 21:00 ]
Kochani modlcie się za mna proszę
[ Dodano: 2007-08-23, 21:05 ]
Boli,bardzo
Z każdą sekundą przeszywa mnie ból jak miliony igieł prosto w serce.................
1707qb7.jpg
Plik ściągnięto 3378 raz(y) 14,25 KB
floralsw.th.jpg
Plik ściągnięto 3379 raz(y) 40,74 KB
200px-Mourning_angel.jpg
Plik ściągnięto 3383 raz(y) 18,97 KB
013.jpg
Plik ściągnięto 92 raz(y) 19,4 KB
gory_to_ludzie.jpg
Plik ściągnięto 95 raz(y) 117,94 KB
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:11
Kalino ,ciągle mówisz,że kochasz,że Ci ciężko,smutno,że nie wytrzymasz tego,itd,itp...........to usiądź na chwilę,i pomyśl przez chwilę,że są osoby,które są w takiej sytuacji,jak Ty,i są w niej dwa lata................,już aż dwa lata i co one mają powiedzieć....wszyscy kochają i trwają.............
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:15
może to ustanie,może znajdę czas na uspokojenie,wiesz że w takiej sytuacji patrzy się na tu i teraz,na siebie.......
Wybaczcie za mój egoizm.......
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:21
Kalino, bądź silna - my tu jesteśmy z Tobą. Znamy ten ból - da się go przetrzymać - uwierz. Okropnie boli, ale z czasem jest coraz lepiej, naprawdę. Nie upadaj. Możesz się tu wykrzyczeć, wypłakać. Po to jesteśmy, aby się wspierać. Nie upadaj na duchu - powierz wszystko Bogu.
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:24
Może to nie egoizm.............,wiesz też tak miałam na początku......ale właśnie wtedy siadałam i rozmyślałam......i zawsze dochodziłam do wniosku,że są osoby,które są w gorszej,tragiczniejszej sytuacji niż ja.....wiele razy mówiłam sobie"są kobiety bite,poniżane,maltretowane....są biedne,głodne dzieci,...........więc ja,ja jeszcze nie mam tak najgorzej ,bo mam rodzinę...nie ma obok mnie mojego męża,ale są inni,którzy mnie kochają i mnie wspierają,którzy mnie nie zdradzili,a przede wszystkim jest bóg,który jest zawsze przy mnie,zawsze mnie wspiera,zawsze czuję jego obecność,i wiem,że on mnie nigdy nie zawiedzie............tylko na niego mogę w 100% liczyć,pozdrawiam
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:27
Dzięki Wam jeszcze jakoś się trzymam,
Mam ogromną nadzieję,taką naiwną trochę.....że jeszcze uda się nam się pojednać,
oto się modlę i Was proszę o to,jestem z Wami!
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-23, 20:28
Każdy inaczej reaguje. Ja byłam taką samą "egoistką" jak Kalina. Nie pocieszało mnie zupełnie to, że inni mają gorzej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum