Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2006-05-28, 22:40 PRAWO KANONICZNE, NIEWAŻNE MAŁŻEŃSTWO
Wyslane przez: Marcin
Email:
Witam,
W Kościele Katolickim można stwierdzić nieważność konkretnego małżeństwa. To nie jet jak się powszechnie przyjmuje "rowód kościelny". Natura prawna stwierdzenia nieważności jest o wiele głębsza i zgóry proszę, by nie odpisywały osoby niewierzące, ponieważ dla nich "to jedno i to samo".
Jeśli ktoś potrzebuje pomocy proszę pisać, bądź na forum, bądź, jeśli sprawa jest bardzo intymna prosto do mnie:
No własnie, staram się o uniewaznienie, prowadzi mnie ksiądz Proposzcz i pani z poradnictwa Chrześcijańskiego, ale już po tym forum wiem, ze nie jest to dobrze prowadzone.
Wyslane przez: rozgoryczona kanonistka
Email:
Witam, czuję negatywną nutkę w pytaniu. Czy jest coś złego w tym, że wykształcona osoba, która poświęciła pięć lat na studia zajmuje się tym, co potrafi i otrzymuje za to pieniążki? I często także tym, co jest dla niej bardzo ważne i daje satysfakcję? Nawet kapłan otrzymuje wynagrodzenie za swoją pracę, słusznie zresztą, dlaczego więc tak piętnuje się kanonistów?Przecież każdy z nas uczy się aby móc godnie żyć, utrzymać siebie i rodzinę. Lekarze, sprzedawcy, fryzjerzy, bankowcy...w czym my jesteśmy gorsi?
Po pierwsze jestem mgr lic prawa kanonicznego, a wkrótce także prawa (to pierwsze od czasów liceum jest moją pasją).
Po drugie "za pieniądze" co oznacza, że studiowałem przez pięć lat prawo kanoniczne, ostatnio zakupiłem cały ogrom monografii z małżeńskiego prawa kanonicznego za ok 700 zł, i chciałbym w zamian godnie żyć. A więc udzielam porad za pieniądze, podpisuję umowę itp. Choć nie wyobrażam sobie sytuacji, że po mojej poradzie ktoś drastycznie uszczupli swój portfel.
Wyslane przez: samotna
Email:
Witaj!Mam pytanie.Poznałam męża w czasie jego ciężkiej choroby(w szpitalu -jestem pielęgniarką)Po wyzdrowieniu byliśmy ze sobą przez rok i pobraliśmy się.Przez cały ten czas mąż nie pił ,nie palił nawet nie przeklinał.Gdy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem pierwszy raz zobaczyłam go pijanego.Byłam w szoku. Dopiero wtedy rodzina męża powiedziała mi że przed chorobą dużo pił ale był kawalerem ,a poza tym na wsi wszyscy piją. Od tamtego czasu było coraz gorzej .Przez 13 lat małżeństwa była przemoc fizyczna i psychiczna.Teraz dojrzałam chyba do decyzji separacji. Czuję się oszukana przez męża i jego rodzinę bo gdybym wiedziała o tym że pije nigdy bym się z nim nie związała. Nie byłam naiwną nastolatką,nie byłam w ciązy i miałam wstręd do alkoholu.Wiara i Kościół jest dla mnie autorytetem i bardzo trudno podjąć mi jakąkolwiek decyzję o rozwiązaniu małżeństwa.Obecnie po wszystkich tych latach brak więzi między nami.Namawiałam męża na spotkania AA, w poradniach rodzinnych ale on twierdzi że on nie ma problemu z alkoholem. Czy cała ta sytuacja może być podstawą do unieważnienia małżeństwa?(tak zasugerował mi ksiądz przy spowiedzi)Przed poznaniem męża byłam w postulacie zakonnym więc Kościól i jego prawa są dla mnie bardzo ważne. Z góry dziękuję za odpowiedź bo jest mi bardzo potrzebna.
Opisana przez Ciebie sytuacja może kwalifikować się jako podstawa nieważności małżeństwa z tyt. niezdolności z przyczyn natury psychicznych do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich. Choć muszę przyznać, że należałoby zbadać całą sprawę bardziej szczegółowo.
Jeśli jesteś w sumieiu przekonana o nieważności swojego małżeństwa, możesz udać się do sądu biskupiego i tam przedstawić swój problem, lub napisać do mnie.
Przed podjęciem decyzji o wystąpieniu do sądu biskupiego, zastanów się, czy jest możliwość zachowania waszego małżeństwa i pogodzenia się z mężem.
Zauważyłam, że szukasz kancelarii na Śląsku. W sądzie metropolitalnym w Katowicach jest lista adwokatów zajmujących się sprawami o nieważność. Jeśli poszukasz przez wyszukiwarkę, znajdziesz także adresy kancelarii np. z Chorzowa. Nie zachęcam ani nie zniechęcam, chcę, żebyś miał wybór i rzetelną informację. Sama także zajmuję się poradnictwem z tego zakresu i pochodzę ze Śląska. Pozdrawiam.
Wyslane przez: @klopot
Email:
Witam!
Mam takie pytanie. Niedawno słyszałem, że jest w Prawie Kanonicznym zapis iż małżonkowie mają 3 dni od momentu zawarcia małżeństwa na dopełnienie małeństwa w sensie pożycia małżeńskiego. Szukałem potwierdzenia na sieci, ale nie znalazłem. Bardzo proszę o odpowiedź, czy jest taki zapis w PK.
Z góry dziękuję.
Nie ma w Kodeksie Prawa Kanonicznego przepisu, który przewidywałby określoną liczbę dni na podjęcie współżycia po ślubie przez małżonków. Przepisy Kodeksu z 1983 roku dostępne są także w internecie, o dopełnieniu małżeństwa mówi kanon 1061, a paragraf drugi mówi o domniemaniu dopełnienia małżeństwa, jeśli małżonkowie ze sobą zamieszkali. Z powyższego wynika że prawo nie wkracza w rozpoczęcie wpółżycia po ślubie małżonków z konkretnymi wyliczeniami, jako przykład można podać sytuację kiedy narzeczona jest w zaawansowanej ciąży i małżonkowie podejmują współżycia w kilka miesięcy po zawarciu związku małżeńskiego.
Prawo mówi o warunku dopełnienia, bez określania jego czasu.
Wyslane przez: @klopot
Email:
Aha! Dzięki za odpowiedź. Nie zrozumiałem do końca tego przykładu który podałaś. Chodziło o to, że jeśli narzeczona jest w zaawansowanej ciąży, a małżonkowie po ślubie nie podjęli współżycia to jest domniemanie, że ta kobieta współżyła z kimś innym? O to chodziło w przykładzie?
Sorry, że się tak tego czepiłem, ale chciałbym wiedzieć.
Już wcześniej znalazłem ten artykuł o małżeństwie http://www.isr.org.pl/slo...o.htm#nie%20dop
Pyt 1)
Z tego akrtykułu (rodział X akapit 3) wynika, że małżeństwo nie dopełnione może być podstawą do wnisienia pozwu o unieważnienie małżeństwa? Nie jest to jasno powiedziane. Zapytam wprost: Czyli małżeństwo nie dopełnione jest nieważne?
Pyt 2)
Jeśli dzicko zostało poczęte pzed ślubem, ale później pojawiły się też inne dzieci już w małżeństwie, to czy może być PODSTAWą do unieważnienia fakt przymusu i nieświadomości zawarcia małżeństwa? Przecież później, późniejsze dzieci, były już poczęte w dopełnionym i ważnym związku i W PEłNI śWIADOMOśCI. Rozumiem, że każdą sprawę bada się indywidualnie, ale może ktoś ma jakiś komentarz na taką sprawę.
Dziękuję
Kłopocie:) Pytałeś, w poprzednim poście czy w prawie kościelnym są określone dni na podjęcie współżycia czyli na dopełnienie małżeństwa po ślubie rzecz jasna. Odpowiedziałam używając przykładu małżonków, którzy poczęli dziecko przed ślubem bez żadnych insynuacji czyje to dziecko(oczywiście miałam na myśli męża), że mogą oni z przyczyn naturalnych rozpocząć współżycie w kilka miesięcy po ślubie. I WAŻNE - nie ma tu domniemania że kobieta współżyła z kimś innym, przed ślubem.
Ważne jest jednak dopełnienie po sakramentalnym TAK, a nie przed.
Odpowiadam na pierwsze Twoje pytanie - małżeństwo niedopełnione może być rozwiązane przez paieża na podstawie słusznej przyczyny, na wniosek obu stron lub jednej z nich. Kieruje się w takiej sytuacji Prośbę o dyspensę papieską od małżeństwa niedopełnionego.
Można powiedzieć że małżeństwo niedopełnione jest nieważne.
Ale drugie Twoje pytanie jest dla mnie całkowicie niejasne.
Przymus i nieświadomość to dwie różne rzeczy możesz napisać do mnie mailem, może tak będzie łatwiej i będziesz pisać wprost: ....., ale może być też na forum.
Wyslane przez: @klopot
Email:
Ad 1) Ok dzięki za odpowiedź.
Ad 2) Rozumiem! Może rzeczywiście niezbyt jasno się wyraziłem. Przeniosłem zatam moje pytanie na meil.
Cześć
Wyslane przez: kanonistka2
Email:
Nie o terminologię tu chodzi. Ktoś pytał czy jest to przyczyna do stwierdzenia nieważności i ten kto chciał zrozumieć - zrozumiał. Nie rozmaiwałam z prawnikiem a z osobą poszukującą odpowiedzi... . Co do terminologii - zgadza się - małżeństwo musi być ważnie zawarte, a w przypadku jego niedopełnienia można starać się o rozwiązanie tego małżeństwa poprzez prośbę o dyspensę papieską. Ale, sam wiesz że dla laika, to trudne pojąć ważnie a nieważnie zawarte, stwierdzenie nieważności czy rozwiązanie?? Sami mieliśmy na początku studiów z tym trudności...
Wyslane przez: Marcin, adwokat
Email:
Zgadzam się po części. Jednak uważam, że jako osoby kompetentne powinniśmy wyraźnie rozróżniać, kiedy można "stwierdzić nieważność małżeństwa" a kiedy "rozwiązać" ważnie zawarte małżeństwo.
Proszę nie złość się na mnie. Rzeczywiście dla osób nie znających prawa kanonicznego, niejednokrotnie nie robi to różnicy. Sami jednak wiemy, że różnica jest zasadnicza, stąd też moja reakcja. Nic więcej.
Pozwole sobie dorzucic i moje przyslowiowe "trzy grosze". Wydaje mi sie, ze Marcin zrobil bardzo dobrze prostujac Twoja wypowiedz, poniewaz kazda wypowiedz kanonisty musi byc scisla. Wiesz, przypominam sobie ze studiow uwage mojego profesora Ojca Gangoiti z Hiszpanii, ktory stwierdzil, ze kanonista nigdy nie powinien odpowiadac pochopnie ludziom na pytania, poniewaz (i to jest najwazniejsze)- jesli kanonista popelni blad, osoba pytajaca pojdzie za tym bledem i moze jeszcze pociagnac za nim innych. Wierze, ze kazdemu moze sie zdarzyc przejezyczenie nawet na forum, wiec nie watpie w Twoja wiedze, ale faktycznie nalezy unikac tego typu pomylek.
Zycze powodzenia i duzo radosci w Twojej pracy kanonicznej dla dobra Wiernych.
Z zainteresowaniem śledzę wątek i chcę sprostować jeżeli jest taka potrzeba - kanonistka i kanonistka2 to nie ta sama osoba:)
Pozdrawiam przedświątecznie.
Wydanie deklaracji niewaznosci malzenstwa nie jest uzaleznione od zgody drugiej strony, poniewaz to Kosciol przyglada sie Twoim argumentom. Twoj maz moze nie zgadac sie z tym procesem, ale nie moze go zatrzymac. Ma on takze do wyboru cztery obcje, mianowicie: wspolpracowac z trybunalem nad znalezieniem prawdy o waznie lub niewaznie zawartym malzenstwie lub odmowic takiej wspolpracy oraz ustanowic swoich swiadkow lub ich nie ustanawiac.
Na koniec pozostanie mu takze prawo do odwolania sie od wyroku.
Jesli natomiast zdarzylo sie, ze Twoj wspolmalzonek "odgrazal sie", ze on nie dopusci do tego procesu lub czesto slyszane grozby typu: "A ja Ci tego rozwodu nie dam lub nie podpisze!" Nie maja uzasadnienia w prawie kanonicznym.
Kiedys w bardzo prosty sposob tlumaczylem to zagadnienie na spotkaniach w Parafiach. Wyobraz sobie, ze sakrament malzenstwa jest "wlasnoscia" Kosciola i w momencie, kiedy ja przyjde i mowie Kosiolowi - obawiam sie, ze zawarlem malzenstwo niewaznie, wowczas Kosciol ma obowiazek przeprowadzic taki proces, aby mi odpowiedziec czy moja watpliwosc jest sluszna lub nie. Ten proces moze byc zastopowany tylko przez osobe wnoszaca (gdy dojdzie do wniosku, ze sie mylila, co do swojej watpliwosci) lub przez brak materialu dowodowego na poparcie tezy powodztwa. Tak jak wyzej wspomnialem, strona pozwana (Twoj wspolmalzonek) nie jest w stanie wstrzymac takiego procesu. Moze sie z nim nie zgadzac, ale praktycznie nie moze go wstrzymac.
Napisalas, ze jestes po slubie cywilnym, ale nie jest dla mnie zrozumiale czy teraz juz jestes po slubie cywilnym z innym partnerem czy mowisz, ze szukasz deklaracji niewaznosci tylko cywilnego malzenstwa.
Jest taka sytuacja, jesli Katolicy zawra tylko zwiazek cywilny, wowczas zawieraja go niewaznie z tytulu defektu formy kanonicznej, do ktorej my, Katolicy jestesmy obowiazani przy zawieraniu malzenstwa. Gdybys teraz chciala zawrzec malzenstwo w Kosciele z inna osoba, wowczas przeprowadzany jest proces z tzw. "Defektu Formy" i tego takze Twoj wspolmalzonek nie moze wstrzymac. Proces z Defektu Formy jest oparty na dokumentach i jest duzo prostrzy i krotszy od zwyklego procesu bazujacego na przeszkodach lub defektach zgody.
To tylko dla wyjasnienia, poniewaz nie bardzo rozumiem to stwierdzenie o slubie cywilnym.
chcialam zaznaczyc ze chodzi mi tylko oopinie,narazie wnioslam zadnej sprawy i moze tego nie zrobie ,chcialam tylko wiedziec z czystej ludzkiej ciekawosci
Trochę niepokoi stwierdzenie: unieważnienie ślubu cywilnego , ślubu kościelnego z innym na razie nie będzie. Czy ten "inny" jest realny tu i teraz w Twoim życiu? Chcesz wygrać z monotonią jaka pojawiła się w Twoim małżeństwie, czy szukasz drogi do wyjścia z niego?
Jezeli chodzi o uniewaznienie slubu cywilnego, to szczerze mowiac nie posiadam wiedzy na ten temat, poniewaz studiowalem tylko prawo kanoniczne, a nie cywilne i w dodatku polskie cywilne prawo, wiec nie moge Ci sluzyc pomoca. Pamietam, ze kiedys slyszalem o tym, ze cywiny kontrakt malzenski mozna uniewaznic tylko w krotkim okresie czasu od jego zawarcia, ale nie wiem na ile jest to trafne okreslenie. Natomiast pozniej juz mozna starac sie o rozwod.
Mysle, ze ktos z Kanonistow, ktorzy studiowali lub studiuja polskie prawo cywilne lepiej Ci odpowie na tym forum.
Wyslane przez: katarzyna
Email: s
sorry kasiu ale gadki typu pomodl sie zaufaj panu ,nie wzruszaja mnie .zawsze wydawalo mi sie ze ludzie ktorzy za bardzo afiszuja sie z wiara cos ukrywaja
Witam,
Mam pytanie do Piotra. Brzmi ono następująco: czy osoba, która zawarła kontrakt cywilny i pragnie zawrzeć związek małżeński w Kościele z kimś innym, jest zobligowana do wniesienia powództwa do sądu kościelnego z tytułu defektu formy, i czy taka praktyka jest często spotykana?
Wydaje mi się, że w Polsce konieczny w takiej sytuacji jest jedynie rozwód cywilny, którego otrzymanie jest konieczne do zawarcia ślubu konkordatowego lub jedynie ślubu cywilnego, który musi nastapić przed ślubem na forum Kościoła. Szczerze powiedziawszy, pierwszy raz spotykam się z praktyka, aby po zawarciu jedynie ślubu cywilnego, małżonek starał się zaskarżać go w sądzie kościelnym. Jednak temat wydaje się bardzo ciekawy.
Wyslane przez: gertruda
Email:
jestem studenka prawa i potrzebna mi na zaliczenie przykładowa skarga o stwierdzenie nieważności małzeństwa. z góry serdecznie dziękuje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum