Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2007-07-12, 10:36 Ciężki kryzys - prośba o modlitwę
Nigdy nie pisałem w tym dziale ale dzisiaj prosze Was serdecznie o modlitwy w intencji uzdrowienia mojego małżeństwa i natchnienia mojej Żony darem gorącej miłości do mnie...
Mój kryzys trwa i pogłębia się.
Wczoraj moja Żona bardzo zdecydowanie poprosiła mnie o rozwód. Moje wysiłki, modlitwy nie przynoszą skutku, dlatego prosze Was z całego serca o pomoc modlitewną...
Elcia42 [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-12, 11:54
JAPI
Będę się modliła za Ciebie, Twoją Żonę i Synka
Trzymaj sie... tak wiele dajesz od siebie innym na tym forum
JAPI [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-12, 13:54
Elcia42 napisał/a:
JAPI
Będę się modliła za Ciebie, Twoją Żonę i Synka
Trzymaj sie... tak wiele dajesz od siebie innym na tym forum
Elcia - dziękuję
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-12, 22:34
Japi - nie jesteś sam .
rogor [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-12, 23:05
Japi gorąco modlę się o światło Ducha Świętego dla Ciebie i o Łaskę Nawrócenia dla Twjej żony! Proszę, rozmawiaj z nią, pytaj i jej, i siebie co Mógłbyś zmienić, jakie Zrobiłeś błędy
( tak naprawdę zmienić możemy tylko siebie samych innych możemy podziwiać...)
Pamiętajcie! Przed Bogiem sobie ślubowaliście, ona Tobie ślubowała i Ty jej...Proszę wspomnijcie te dobrem niezapomniane chwile z Waszego życia...Boże, tak bardzo się boję, już nie wiem jak Ci pomóc... A może warto skorzystać z pomocy Ośródka Mediacyjnego lub zaprzyjaźnionego księdza ?
JAPI [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-13, 07:29
rogor napisał/a:
Japi gorąco modlę się o światło Ducha Świętego dla Ciebie i o Łaskę Nawrócenia dla Twjej żony! Proszę, rozmawiaj z nią, pytaj i jej, i siebie co Mógłbyś zmienić, jakie Zrobiłeś błędy
( tak naprawdę zmienić możemy tylko siebie samych innych możemy podziwiać...)
Pamiętajcie! Przed Bogiem sobie ślubowaliście, ona Tobie ślubowała i Ty jej...Proszę wspomnijcie te dobrem niezapomniane chwile z Waszego życia...Boże, tak bardzo się boję, już nie wiem jak Ci pomóc... A może warto skorzystać z pomocy Ośródka Mediacyjnego lub zaprzyjaźnionego księdza ?
Rogor, Anula - dziękuję.
Pytałem ją wielokrotnie o błędy o to co mogę poprawić. Bez rezultatu. Ona nie chce żebym cokolwiek poprawiał. Wspominałem jej wiele razy o ślubie i przysiędze - bez rezultatu. Zapraszałem ją wiel razy na spotkania na Skaryszewską, czy do poradni Małżeńskiej - ona uważa że to nic nie da... Mówiłęm jej o dobru dziecka - jest tego świadoma ale mówi że jakoś to dziecku wytłumaczy...
Na jej pytanie "czy dasz mi rozwód?" - odpowiedziałem NIE - nigdy. Spytała dlaczego: odpowiedziałem: ponieważ złożyłem świętą przysięgę przed Bogiem, że będę przy tobie dopóki śmierć nas nie rozłączy, na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie... Spytała: to chcesz tak dalej żyć razem ale osobno ? Nic nie odpowiedziałem bo głos uwiązł mi w gardle...
Dlatego tylko modlę się i proszę Was o modlitwę... W czasie ostatniej spowiedzi Ksiądz powiedział mi abym modlił się też za Żonę - co też i czynię codziennie...
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-17, 05:17
Japi już nie pytaj żony o nic,daj jej czas,daj jej odpocząć,ważne,że zna już Twoją postawę,Twoje słowo na ten temat,wie,że na rozwód się nie zgodzisz.....teraz niech ona myśli,widzi,jaki jesteś...............daj jej czas
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-17, 05:51
Japi modl się duzo i nie narzucaj sie zonie, nie pytaj wielokrotnie o błedy, o to co naprawic- w moim , jak i w wiekszosci przypadków, takie ciagle narzucanie się osobie ktora jest małżonkiem poirytowana(hm...tak to nazwijmy;)tylko pogarsza sprawe.Traktuja nas wtedy jak natretna muche
Sluchaj to wspominanie dobrych chwil, rozmowy... daj jej ciutke odsapnac
ja tez tak probowalam i moj mąz byl tym podrażniony.Trwaj przy zonie ale nie narzucaj się.U mnie daje to rezultaty.
rozmawialam z kolezanka- jej własnie taka postawa tez pomogla wyjsc z kryzysu
Nie pisze oczywiscie o biernosci!!ale o nie meczeniu swoja obecnoscia, o tym by nie byc natarczywym
mam nadzieje ze rozumiesz mnie
U nas jakis czas temu, jak przestalam męża "atakowac" swoja miloscia, wypytywaniem o to co mam robic lepiej, o moje bledy, przypominaniem dobrych chwil(trwały nieprzerwanie ponad 10 lat)zaczelo sie zmieniac na lepsze.
JAPI- obiecuje modlitwe za Was i Wasze małżeństwo
JAPI [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-18, 12:40
Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za dobre słowo i modlitwę.
I tylko dodam że nie narzucam się Żonie, nic jej nie przypominam ani nie wypominam, poprostu trwam ale to ona co pewien czas przypomina mi że nic się nie zmieniło i nadal chce rozwodu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum