Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Tak! Ci którzy nie zawarli nigdy sakramentu małżeństwa, i żyją w samotności mają inny ogródek, ale my sakramentalni małżonkowie mamy właśnie takie ogródki jak pisze EL, chociaż czasem ktoś próbuje przedzielić je siatką stalową na pół, może nawet z drutem kolczastym.
Nie możemy czasem patrzeć jak tamta strona ogrodu zarasta chwastami, ale pielęgnujmy naszą część by była jak wzór pracy ogrodnika, przyjdzie i czas kiedy cały ogród zakwitnie jednakowym kwieciem....
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-14, 06:16
Ładnie, Mark. A ja już myślałam, że nie mam ogródka, ale rzeczywiście, on jest, tylko tą siatką przedzielony. A ja durna, dopuszczam, by i u mnie chwasty rosły. No chyba muszę trochę wziąć się za robotę...
EL. [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-14, 16:42
Oj....nie bądźmy egoistami !!! Pielęgnujemy tylko swoja część....bo ta druga siatka przedzielona ?? A może by tak przez plot..na druga stronę....co nam szkodzi i tam wyplewić?? Póki psa z łańcucha nie spuszczą i na drugiej polowie mogę popracować...z milością !! EL.
Unus [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-14, 18:50
Fajne z tymi ogródkami...
ale nie lepiej wszystko wykosić i zacząć od nowa? lub lepiej wszystko wytruć....do zera i czekać aż Bóg na nowo coś zasieje??
w nawiązaniu do tego co napisaliście i tematu BĘDZIE DOBRZE
mark1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-16, 00:31
Przepraszam, ale z przenośni przejdę do realiów, jeżeli nasza dusza jest odzwierciedleniem ogrodu, w pierwowzorze rajskiego ogrodu - takim stworzył mnie Bóg, bez skazy i grzechu, to tylko ja sam jestem w stanie zadbać o swój ogród- duszę i oczyścić ja z chwastów czyli grzechu w sakramencie pokuty! Jako, że w wyniku sakramentu małżeństwa stajemy się jednym ciałem i powinniśmy wspólnie dbać o nasze ogrody, które od tej chwili - zaślubin stały się jednym to każde z nas musi dbać aby w jego części (polu działania w małżeństwie) o to aby nie zalęgły sie chwasty i nie jesteśmy w stanie wyręczyć współmałżonka w "plewieniu", a jedynie dobrym przykładem być "solą w oku" i kłuć tak długo aż "współwłaściciel" zrobi coś z swoimi chwastami. A jeżeli dochodzi do zerwania więźi - oddalenia, czy tzw. rozwód, czyli przeciągnięcia siatki pośrodku ogrodu to dbajmy o tą część, o którą możemy zadbać a siatka sama skoroduje i .... wtedy możemy pomóc w plewieniu ale to jest już łaska sakramentu, która objawia się w budowaniu relacji małżonków, mogących sobie na wzajem udzielać pomocy duchowej...
A co do koszenia wszystkiego - Unus to ja bym tego nie robił bo wycina sie z chwastem również rośliny owoc dające!!!
kotella [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-18, 13:08
Piękna ta przenośnia o ogrodach...
Z mojego doświadczenia widzę, jak wielkie wrażenie może czasem zrobić na 2 stronie fakt, że się nie poddajemy. Nie krzykiem, nie awanturą, ale serdecznością (choć łzy się cisną do oczu) i spokojem można osiągnąć najwięcej. Dlatego życzę Wam (nam) wszystkim pokoju w sercu.
Dodam, ze wczoraj w SMS-ie pierwszy raz od jakiś 9 miesięcy mój mąż zwrócił się do mnie "Kochanie"... Niby mało, ale popłakałam się ze szczęścia.
Dziękuję Ci Panie za cud!!!
Kasia
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-19, 05:03
Tak się cieszę kotello,i zazdroszczę tak od serca.............
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-19, 05:19
Kasiu i ja sie bardzo ciesze- naprawde, strasznie przezywalam Twoją sytuacje
oby juz bylo dobrze caly czas!!
caluski
Maria Anna [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-19, 07:07
:):):):)
Mychha [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-19, 09:28
Kotello, nie dziwię się że popłakałaś się ze szczęścia, bo ja przez 13 lat małżeństwa, nawet wtedy kiedy nie było kryzysu nie usłyszałam pod swoim adresem słowa "kochanie"... smutne ale prawdziwe
agata96 [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-19, 10:12
Super, super, huuuuuuuuuuuurrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaa. Ale nie płacz, bo musisz być teraz coraz piękniejsza. Poza tym swoje już wypłakałaś, teraz już tylko ciesz się z owoców swojej pracy.
Unus [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-19, 19:43
No ... woman no cry...
kotella [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-27, 18:58 kolejna część mojego cudu....
...Przedwczoraj pierwsze od dawien dawna wyznanie, w postaci SMS-a: "Kocham Was".
I po chwili drugi SMS (jakby się domyślił, że pomyślę o dzieciach): "Ciebie też".
Wysłał mi to z wyjazdu służbowego. Jakoś łatwiej wyrażać mu emocje, gdy jest daleko... Ale jestem taka happy. I oczywiście kop energetyczny i chęć działania od razu większa.
Warto było czekać te wszystkie miesiące, bo wiem, że to jest prawda a nie słowa na odczepnego.
Dziękuję Ci Panie, że uratowałeś to, co po ludzku niemożliwe było do uratowania.
Przytulam mocno wszystkich. Trwajcie w nadziei.
Kotella
ĆMA [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-27, 19:38
gdy znalazłam tą strone pierwszy post jaki przeczytałam był napisany przez ciebie i twoją sytuacje najbardziej zapamiętałam BARDZO SIĘ CIESZĘ WASZYM SZCZĘŚCIEM TAK NAPRAWDĘ SZCZERZE bez żalu ze mi się nie udało ZYCZĘ BY ONO TRWAŁO DO KOŃCA ŚWIATA I JEDEN A CO TAM DWA DNI DŁ€ŻEJ
agata96 [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-27, 19:44
Kasiu,
to piękne i takie prawdziwe. Pozdrawiam i trzymam kciuki, aby z dnia na dzień było coraz piekniej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum