[CA]

Pewnie większość z nas w czasie Wielkiegi Postu uczestniczy w rekolekcjach parafialnych, myślę, że to ważny mement dający okazję do lepszego zrozumienia siebie, dlatego kilka słow i takich moich spostrzeżeń na ten temat .
Samo słowo "rekolekcje" pochodzi od łac. recollectio i oznacza "pozbieranie siebie".
Z reguły Bogu nie poświęcamy zbyt wiele czasu, ciągle gdzieś sie spieszymy, ciągle mamy tak dużo innych zajęć, potem przedświąteczne porządki, przygotowania i prychodzące tak niespodziewanie święta, to już, a przecież było tyle czasu....
Rekolekcje mają nas w tym pędzie zatrzymać, bo gdy już oddamy swój czas, to możemy wejść w siebie, uczyć sie pracy nad sobą, odejśc od swoich problemów, od swojej pracy, od egoistycznego patrzenia na świat, od błędów w postrzeganiu Boga, drugiego człowieka, samego siebie, od błędów w postrzeganiu Kościoła, rodziny, sąsiadów. W tym czasie mamy "nabrać odwagi", "skupić sie", odnowić i zbliżyć sie do Boga, a co najważniejsze przygotować się do dobrej spowiedzi.
Ważne jest, by te trzy dni wyglądały inaczej, były zupełnie inne od pozostałych, może inne nawet od całego dotychczasowego życia, czasami wystarczy wyłączyć TV, poczytać Pismo Święte, na wiosennym spacerze pokonteplować piekno przyrody, czasami trzeba będzie kogoś odwiedzić, aby go przeprosić, może napisać list do przyjaciela, może inaczej spojrzeć na codzienne zmagania, a potem w ciszy przyjrzeć się swojemu sumieniu, zrobić rachunek sumienia.
I wiem, że jeśli nie założymy sobie, że to będą ważne dni, to nic się w nas nie zmieni. Niech więc ten czas bedzie tylko Jego Niech te rekolekcje będą czasem modlitwy i refleksji nad sobą.
Pozdrawiam CA

Pewnie większość z nas w czasie Wielkiegi Postu uczestniczy w rekolekcjach parafialnych, myślę, że to ważny mement dający okazję do lepszego zrozumienia siebie, dlatego kilka słow i takich moich spostrzeżeń na ten temat .
Samo słowo "rekolekcje" pochodzi od łac. recollectio i oznacza "pozbieranie siebie".
Z reguły Bogu nie poświęcamy zbyt wiele czasu, ciągle gdzieś sie spieszymy, ciągle mamy tak dużo innych zajęć, potem przedświąteczne porządki, przygotowania i prychodzące tak niespodziewanie święta, to już, a przecież było tyle czasu....
Rekolekcje mają nas w tym pędzie zatrzymać, bo gdy już oddamy swój czas, to możemy wejść w siebie, uczyć sie pracy nad sobą, odejśc od swoich problemów, od swojej pracy, od egoistycznego patrzenia na świat, od błędów w postrzeganiu Boga, drugiego człowieka, samego siebie, od błędów w postrzeganiu Kościoła, rodziny, sąsiadów. W tym czasie mamy "nabrać odwagi", "skupić sie", odnowić i zbliżyć sie do Boga, a co najważniejsze przygotować się do dobrej spowiedzi.
Ważne jest, by te trzy dni wyglądały inaczej, były zupełnie inne od pozostałych, może inne nawet od całego dotychczasowego życia, czasami wystarczy wyłączyć TV, poczytać Pismo Święte, na wiosennym spacerze pokonteplować piekno przyrody, czasami trzeba będzie kogoś odwiedzić, aby go przeprosić, może napisać list do przyjaciela, może inaczej spojrzeć na codzienne zmagania, a potem w ciszy przyjrzeć się swojemu sumieniu, zrobić rachunek sumienia.
I wiem, że jeśli nie założymy sobie, że to będą ważne dni, to nic się w nas nie zmieni. Niech więc ten czas bedzie tylko Jego Niech te rekolekcje będą czasem modlitwy i refleksji nad sobą.
Pozdrawiam CA