[wito]

Czuje sie zobowiązany wyjaśnić parę spraw. Wziąłem udział w toczącym sie na forum ostatnio sporze. Między innymi mój post został usunięty.
Nie jestem obrażaliski, nie czuję żalu. Nawet rozumiem. Każde forum ma swojego admina i moderatorów, nasze ma jeszcze grupę wsparcia. Każde forum ma regulamin.
Moim zdaniem całe zamieszanie powstało z powodu braku zrozumienia. Niektórzy uczestniczy forum (zieloni i brązowi), jasno wypowiadają swoje poglądy. Uważam, że mają do tego prawo dopóki ich nie narzucają innym. Możemy sie naprawdę pięknie różnić. Wszystko jest w porządku do czasu kiedy zaczyna sie pyskówka. Niektóre osoby traktują wypowiedzi bardzo osobiście i zaczyna sie wbijanie szpilek. Prowokacyjne wypowiedzi, nawet niestosowne określenia, nietolerowanie odmiennego zdania, przemilczanie faktów, zmienianie postów, wykasowywanie ich co zmieniało obraz toczącej sie dyskusji. Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą miały już miejsca.
Z powodu zamieszania, które powstało odeszło z forum parę osób, nie oceniam ich decyzji. Pragnę tylko poruszyć parę spraw, o których nie mówimy głośno. Osoby, które odeszły pomogły wielu osobom pomimo różnic w poglądach na niektóre sporne kwestie. Były często jedynymi, które udzielały konkretnych porad ludziom będącym w bardzo złej kondycji psychicznej. Poruszę jeszcze kwestie cytatów z Biblii. Wielu użytkowników cytuje
w swoich wypowiedziach Biblię. Niestety zdarzały sie sytuacje, że cytaty z Biblii były wykorzystywane by dowalić adwersarzowi. Proszę zaglądnąć tutaj: http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=38
Mirela zachęca nas do dyskutowania na temat Biblii. Policzmy odpowiedzi... Uderzmy sie w piersi.
I jeszcze o równym traktowaniu uczestników forum. Od 05-05-2007 jest dział "Ostrzeżenia i usunięte posty" i dobrze. Niestety wcześniej zdarzały sie sytuacje dwuznaczne w wyniku których, krzywdzeni byli zwykli forumowicze. Proszę zobaczyć na stronę główną jest godzina 0,10 na 10 uwidocznionych tam ostatnich postów w 7 ostatnimi wypowiadającymi sie osobami są zieloni. Przedtem tak nie było. Czyżbyśmy doprowadzili do sytuacji, kiedy boimy się otwarcie mówić o swoich problemach, często bardzo trudnych i złożonych?
Jesteśmy w większości ludźmi po 40. Pamiętamy doskonale lata 80. To w nas tkwi. Nic na to nie poradzimy. W większości też pamiętamy akapity w prasie [----] [Ustawa z dn. 31 VII 81 r., O kontroli publikacji i widowisk, art.... itd]. Posty usunięte bez śladu będą zawsze przywodziły na myśl tamte czasy i od tego nie uciekniemy.
Bardzo wielu ludzi znalazło na tym forum autentyczne wsparcie. Wielu czepie dalej z niego pociechę, wielu walczy o uzdrowienie swojego sakramentalnego małżeństwa. Wielu trwa w miłości i wierzy w uzdrowienie wydaje sie po ludzku - niemożliwej sytuacji. I to jest wartość miejsca gdzie mogą sie spotkać ludzie, którzy są autentycznie dyskryminowani. W 40 tyś mieście nie ma poradni małżeńskiej z prawdziwego zdarzenia!!! Jest kilka stowarzyszeń AA, poradnie do walki z alkoholizmem w każdej gminie, w okolicznym klasztorze duszpasterstwo małżeństw niesakramentalnych. Zwłaszcza dla ludzi spoza dużych ośrodków miejskich jest to jedyne miejsce gdzie mogą podyskutować o swoich problemach, zadać czasem trudne pytania. Proszę bardzo nie zabierajmy im tej możliwości. Forum musi żyć - inaczej będzie towarzystwem wzajemnej adoracji. Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa.
Pozdrawiam Witek.
PS. Moja wypowiedz płynie z troski o obraz forum i proszę ją tak potraktować.

Czuje sie zobowiązany wyjaśnić parę spraw. Wziąłem udział w toczącym sie na forum ostatnio sporze. Między innymi mój post został usunięty.
Nie jestem obrażaliski, nie czuję żalu. Nawet rozumiem. Każde forum ma swojego admina i moderatorów, nasze ma jeszcze grupę wsparcia. Każde forum ma regulamin.
Moim zdaniem całe zamieszanie powstało z powodu braku zrozumienia. Niektórzy uczestniczy forum (zieloni i brązowi), jasno wypowiadają swoje poglądy. Uważam, że mają do tego prawo dopóki ich nie narzucają innym. Możemy sie naprawdę pięknie różnić. Wszystko jest w porządku do czasu kiedy zaczyna sie pyskówka. Niektóre osoby traktują wypowiedzi bardzo osobiście i zaczyna sie wbijanie szpilek. Prowokacyjne wypowiedzi, nawet niestosowne określenia, nietolerowanie odmiennego zdania, przemilczanie faktów, zmienianie postów, wykasowywanie ich co zmieniało obraz toczącej sie dyskusji. Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą miały już miejsca.
Z powodu zamieszania, które powstało odeszło z forum parę osób, nie oceniam ich decyzji. Pragnę tylko poruszyć parę spraw, o których nie mówimy głośno. Osoby, które odeszły pomogły wielu osobom pomimo różnic w poglądach na niektóre sporne kwestie. Były często jedynymi, które udzielały konkretnych porad ludziom będącym w bardzo złej kondycji psychicznej. Poruszę jeszcze kwestie cytatów z Biblii. Wielu użytkowników cytuje
w swoich wypowiedziach Biblię. Niestety zdarzały sie sytuacje, że cytaty z Biblii były wykorzystywane by dowalić adwersarzowi. Proszę zaglądnąć tutaj: http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=38
Mirela zachęca nas do dyskutowania na temat Biblii. Policzmy odpowiedzi... Uderzmy sie w piersi.
I jeszcze o równym traktowaniu uczestników forum. Od 05-05-2007 jest dział "Ostrzeżenia i usunięte posty" i dobrze. Niestety wcześniej zdarzały sie sytuacje dwuznaczne w wyniku których, krzywdzeni byli zwykli forumowicze. Proszę zobaczyć na stronę główną jest godzina 0,10 na 10 uwidocznionych tam ostatnich postów w 7 ostatnimi wypowiadającymi sie osobami są zieloni. Przedtem tak nie było. Czyżbyśmy doprowadzili do sytuacji, kiedy boimy się otwarcie mówić o swoich problemach, często bardzo trudnych i złożonych?
Jesteśmy w większości ludźmi po 40. Pamiętamy doskonale lata 80. To w nas tkwi. Nic na to nie poradzimy. W większości też pamiętamy akapity w prasie [----] [Ustawa z dn. 31 VII 81 r., O kontroli publikacji i widowisk, art.... itd]. Posty usunięte bez śladu będą zawsze przywodziły na myśl tamte czasy i od tego nie uciekniemy.
Bardzo wielu ludzi znalazło na tym forum autentyczne wsparcie. Wielu czepie dalej z niego pociechę, wielu walczy o uzdrowienie swojego sakramentalnego małżeństwa. Wielu trwa w miłości i wierzy w uzdrowienie wydaje sie po ludzku - niemożliwej sytuacji. I to jest wartość miejsca gdzie mogą sie spotkać ludzie, którzy są autentycznie dyskryminowani. W 40 tyś mieście nie ma poradni małżeńskiej z prawdziwego zdarzenia!!! Jest kilka stowarzyszeń AA, poradnie do walki z alkoholizmem w każdej gminie, w okolicznym klasztorze duszpasterstwo małżeństw niesakramentalnych. Zwłaszcza dla ludzi spoza dużych ośrodków miejskich jest to jedyne miejsce gdzie mogą podyskutować o swoich problemach, zadać czasem trudne pytania. Proszę bardzo nie zabierajmy im tej możliwości. Forum musi żyć - inaczej będzie towarzystwem wzajemnej adoracji. Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa.
Pozdrawiam Witek.
PS. Moja wypowiedz płynie z troski o obraz forum i proszę ją tak potraktować.

[administrator]

[wito]

[rot]

Widzę, że można jednak konstruktywnie rozmawiać na Forum... Kiedyś napisałem, że "żal"... dziś napiszę, że zaczyna mnie to cieszyć oby tak dalej

Widzę, że można jednak konstruktywnie rozmawiać na Forum... Kiedyś napisałem, że "żal"... dziś napiszę, że zaczyna mnie to cieszyć oby tak dalej

[Goszka]

Pozwolę sobie na wypowiedź w tym szacownym męskim gronie...

Jeśli jest wola porozumienia, w jakiejkolwiek dziedzinie, w polityce czy w rodzinie, również tu na forum, to nie zaszkodzi nam żaden diabeł, choć przecież ewidentnie próbuje...

Nie popisujmy się ciętością swego języka, nie to jest tutaj potrzebne, a może budzić niechęć i niesmak...

Bardzo więc proszę, aby w każdej wypowiedzi było widać wolę zrozumienia drugiego człowieka, nawet jeśli jego poglądy są na przeciwnym biegunie do naszych...

Pozdrawiam wszystkich (bez wyjątku) czytających i piszących na naszym forum.

Pozwolę sobie na wypowiedź w tym szacownym męskim gronie...

Jeśli jest wola porozumienia, w jakiejkolwiek dziedzinie, w polityce czy w rodzinie, również tu na forum, to nie zaszkodzi nam żaden diabeł, choć przecież ewidentnie próbuje...

Nie popisujmy się ciętością swego języka, nie to jest tutaj potrzebne, a może budzić niechęć i niesmak...

Bardzo więc proszę, aby w każdej wypowiedzi było widać wolę zrozumienia drugiego człowieka, nawet jeśli jego poglądy są na przeciwnym biegunie do naszych...

Pozdrawiam wszystkich (bez wyjątku) czytających i piszących na naszym forum.

[ania z belgii]

Nie chciałam się wypowiadać w tym temacie, ale cóż... chciałabym rozwiać kilka niedomówień.
Wiem, że z forum zniknęło kilka postów dotyczących mojej osoby. Nie zostały one przeniesione, zwyczajnie je usunięto. Wiem to z korespondencji prv. Okrojono też kilka postów skierowanych do mnie - vide choćby post nałoga w wątku Modlitwa Piotrusia.
Nie chodzi tu o mnie, moją osobę,ale o zwykłą elementarną ludzką uczciwość wobec forumowiczów.
Osobiście ja ania czuję się ukarana kilkakrotnie za to, że przyznałam się do prawdy (rozważanie możliwości sprawdzenia waznosci zawarcia sakramentu małżeństwa). Skoro uznano, że nie jestem już godna być moderatorem forum, w które włożyłam dużo pracy i serca, poproszono mnie o zrezygnowanie z uczestnictwa w Grupie Wspracia i odsunięcie się (bo odbieram nadzieję) - co zrobiłam w odpowiednim wątku nie rozumiem dlaczego wciąż zostawiono mi zielony kolor. Zieloni ogólnie kojarzą się z osobami mającymi uprawnienia administrowania forum, wciaż dostaję pytania dotyczace usuwania postów, znikających wątków.

Witku,
Piszesz o tym, że nie rozmawiamy o Biblii, ja odnoszę wrażenie, że sama dyskusja do niczego nie prowadzi. Po co puste słowa? Słowo-Ciałem. Słowo-Słowem to faryzeizm.
pozdrawiam wszystkich smutno
a

Nie chciałam się wypowiadać w tym temacie, ale cóż... chciałabym rozwiać kilka niedomówień.
Wiem, że z forum zniknęło kilka postów dotyczących mojej osoby. Nie zostały one przeniesione, zwyczajnie je usunięto. Wiem to z korespondencji prv. Okrojono też kilka postów skierowanych do mnie - vide choćby post nałoga w wątku Modlitwa Piotrusia.
Nie chodzi tu o mnie, moją osobę,ale o zwykłą elementarną ludzką uczciwość wobec forumowiczów.
Osobiście ja ania czuję się ukarana kilkakrotnie za to, że przyznałam się do prawdy (rozważanie możliwości sprawdzenia waznosci zawarcia sakramentu małżeństwa). Skoro uznano, że nie jestem już godna być moderatorem forum, w które włożyłam dużo pracy i serca, poproszono mnie o zrezygnowanie z uczestnictwa w Grupie Wspracia i odsunięcie się (bo odbieram nadzieję) - co zrobiłam w odpowiednim wątku nie rozumiem dlaczego wciąż zostawiono mi zielony kolor. Zieloni ogólnie kojarzą się z osobami mającymi uprawnienia administrowania forum, wciaż dostaję pytania dotyczace usuwania postów, znikających wątków.

Witku,
Piszesz o tym, że nie rozmawiamy o Biblii, ja odnoszę wrażenie, że sama dyskusja do niczego nie prowadzi. Po co puste słowa? Słowo-Ciałem. Słowo-Słowem to faryzeizm.
pozdrawiam wszystkich smutno
a

[Goszka]

No luuuuuuudzie!

Aniu, ufam Ci i dlatego proponuję, aby osoba (osoby), która bezzasadnie usuwała posty, uderzyła się w pierś, powiedziała po prostu przepraszam, popełniłam/łem błąd i skończmy z tym przykrym tematem.

Andrzej pięknie pisze, że mamy dawać świadectwo swoją postawą, na przykład jeśli chodzi o brak zgody na rozwód... Dawajmy sobie świadectwa, że jesteśmy katolikami, że Jezus Chrystus jest naszym Panem, również w innych tematach, choćby właśnie teraz...

Małgorzata

No luuuuuuudzie!

Aniu, ufam Ci i dlatego proponuję, aby osoba (osoby), która bezzasadnie usuwała posty, uderzyła się w pierś, powiedziała po prostu przepraszam, popełniłam/łem błąd i skończmy z tym przykrym tematem.

Andrzej pięknie pisze, że mamy dawać świadectwo swoją postawą, na przykład jeśli chodzi o brak zgody na rozwód... Dawajmy sobie świadectwa, że jesteśmy katolikami, że Jezus Chrystus jest naszym Panem, również w innych tematach, choćby właśnie teraz...

Małgorzata

[nałóg]

Jeszcze jedno odniesienie się do tego co pisałem w tym temacie..........zabandażowałęm sobie juz tę "krwawiącą ranę" po okrojeniu postu...............widocznie tak miało być.Podobno Pan Bóg odziaływuje na mnie porzez innych ludzi.........moze i w tym wypadku tak się stało.Został obizony poziom szybowania mojej pychy........HHHHiiiii .Pozdrawiam

Jeszcze jedno odniesienie się do tego co pisałem w tym temacie..........zabandażowałęm sobie juz tę "krwawiącą ranę" po okrojeniu postu...............widocznie tak miało być.Podobno Pan Bóg odziaływuje na mnie porzez innych ludzi.........moze i w tym wypadku tak się stało.Został obizony poziom szybowania mojej pychy........HHHHiiiii .Pozdrawiam

[elzd1]

Zastanawiam się nad wyciętymi o okrojonymi postami.
Po wyciętych ślady nie zostają.
Ale te okrojone - przecież zawsze na dole jest napisane: "zmienione ... razy przez ..... Ostatnia zmiana ....."
Nie wiem które zostały zmienione, zerknęłam tylko do postu "Nałoga" - tam nie ma żadnego dopisku o zmianie.
Hmmm. Dla mnie to jest bardzo dziwne.

Zastanawiam się nad wyciętymi o okrojonymi postami.
Po wyciętych ślady nie zostają.
Ale te okrojone - przecież zawsze na dole jest napisane: "zmienione ... razy przez ..... Ostatnia zmiana ....."
Nie wiem które zostały zmienione, zerknęłam tylko do postu "Nałoga" - tam nie ma żadnego dopisku o zmianie.
Hmmm. Dla mnie to jest bardzo dziwne.

[wito]

Elu - nie drążmy już, które posty zostały zmienione, które wykasowane.
Tak było i koniec kropka.
Zacznijmy dyskutować o tym, jak uzdrowić sytuację, zachęcić ludzi do powrotu.
Co zrobić gdy pojawią sie na forum sytuacje konfliktowe, w jaki sposób - nikogo nie raniąc im zaradzać?
Co zrobić, gdy ktoś poczuje się urażony?
To powinno być naszym celem.
Jeszcze raz proszę bardzo o to by jak pisze Goszka było więcej zrozumienia drugiego człowieka w naszych postach - nawet jeżeli ma odmienne od naszego zdanie.

Elu - nie drążmy już, które posty zostały zmienione, które wykasowane.
Tak było i koniec kropka.
Zacznijmy dyskutować o tym, jak uzdrowić sytuację, zachęcić ludzi do powrotu.
Co zrobić gdy pojawią sie na forum sytuacje konfliktowe, w jaki sposób - nikogo nie raniąc im zaradzać?
Co zrobić, gdy ktoś poczuje się urażony?
To powinno być naszym celem.
Jeszcze raz proszę bardzo o to by jak pisze Goszka było więcej zrozumienia drugiego człowieka w naszych postach - nawet jeżeli ma odmienne od naszego zdanie.

[elzd1]

Wito. Ok.

Wito. Ok.

[administrator]

W temacie "Modlitwa Piotrusia" nałóg napisał:

[Elik]

[Goszka]

Czyli co...? Na forum samoistnie dzieją się jakieś cuda...? Nikt nie usuwał postów, a poznikały...?

Chciałabym ufać wszystkim, że są prawdomówni, ale już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć...

????????????????????????????????????????

Czyli co...? Na forum samoistnie dzieją się jakieś cuda...? Nikt nie usuwał postów, a poznikały...?

Chciałabym ufać wszystkim, że są prawdomówni, ale już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć...

????????????????????????????????????????

[Elik]

Gosiu nie chcę sugerować, ale tez moze istniec mozliwość, że się coś nie zapisało lub ktoś zapomniał co napisał..

Gosiu nie chcę sugerować, ale tez moze istniec mozliwość, że się coś nie zapisało lub ktoś zapomniał co napisał..