Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Regulamin - moje przemyślenia
Autor Wiadomość
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 15:48   Regulamin - moje przemyślenia

2. Forum ma charakter katolicki, jednak jest otwarte dla wszystkich, szczególnie jednak ma być wsparciem dla tych małżonków, którzy chcą pozostać wierni złożonej przysiędze sakramentalnej i wierzą, że każde trudne małżeństwo sakramentalne dzięki współpracy z łaską sakramentu małżeństwa ma szanse być uratowane.


Ja rozumiem - zgodnie z regulaminem - NIE MA ZAKAZU - pisania postów przez osoby, które w uzdrowienie małżenstwa nie wierzą .

Proszę o przeniesienie dyskusji tutaj, gdyż faktycznie zaśmiecamy temat.
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 15:56   Re: Regulamin - moje przemyślenia

elzd1 napisał/a:
2. Forum ma charakter katolicki, jednak jest otwarte dla wszystkich,


czylwg mnie - wypisywać swoje rpzemyślenia mogą wszyscy

[ Dodano: 2007-05-05, 15:59 ]
elzd1 napisał/a:
szczególnie jednak ma być wsparciem dla tych małżonków, którzy chcą pozostać wierni złożonej przysiędze sakramentalnej i wierzą, że każde trudne małżeństwo sakramentalne dzięki współpracy z łaską sakramentu małżeństwa ma szanse być uratowane.


wg mnie - kluczowe słowa to szczególnie jednak, po których następuje informacja, że w pierwszej kolejnosci wsparcie należy się tym, którzy... (jak wyżej).
"Szczególnie jednak" nie wyklucza obecnosci na forum innego podejścia. Zwraca jedynie uwagę, że nad TYMI ludźmi opieka jest szczególna.

Wydaje mi się to jasne.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 15:59   

Uważam, że kazdy ma prawo pisac na tym forum. Bywaja przeciez osoby, które sa tak zrezygnowane, zmęczone sytuacja w domu, obolałe....a Ich poglądy ukształtowane przez doświadczenie, desprację.
Ja ciągle wierzę, że każde małżeństwo jest do uratowania, ale tez przytule każdego, kto mysli inaczej niz ja....a może z czasem uda mi się przekonac taka osobę, że warto spróbować, że warto miec nadzieję.
Po to jesteśmy tu razem...ludzie róznych płci, różnych pogladów...żeby nawzajem sie wspierać, informacjami wymieniać, pomagać nawzajem. EL.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 16:04   

III Formatowanie i grafika

1. Prosimy, aby nie nadużywać znaczników "bold" "italic" "size" "color". Pamiętaj, by Twój post był czytelny.

Czy właśnie nie Adminin nadużywa znaczników?

[ Dodano: 2007-05-05, 17:35 ]
3. Administrator jest najwyższą instancją na forum, jeśli poczujesz się niesprawiedliwie potraktowany przez moderatora napisz do administratora, jednak pamiętaj, aby nie nadużywać czasu admina, w zwykłych przypadkach zwracaj się do moderatorów.


A co w przypadku, jeżeli poczuję się niesprawiedliwie potraktowana przez administratora?
Bo ja właśnie czuję się lekceważona, moje posty o przeniesienie wypowiedzi nie związanych z tematem - wciąż zostają bez odpowiedzi.
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 20:35   

To może i ja dorzucę swoje trzy grosze... a gdyby tak powstało Forum zorganizowane przez grupę przyjaciół. Stworzyli... udostępnili ku uciesze wielu takich połamańców i dinozaurów jak my. Zaczęli rozdawać, tak jak jest to w zwyczaju przywileje, a my zaczęliśmy ich nadużywać... zaczęliśmy snuć plany spiskowe... Może Was to zdziwi, ale stanę w obronie Andrzeja !! :shock: Ja też wielu rzeczy nie potrafię powiedzieć tak wprost... wiele razy było tak że ja pisałem 10 postów, Zuza dla przykładu 1 i wszyscy wiedzieli o co chodzi. Czasami robimy rzeczy nie przemyślane do końca... urażamy się, ironizujemy, unosimy - dobrze to znam ;-) , cieszy mnie, że Andrzej nie zamyka tego Forum ( jadno z forów modelarskich zostało zamknięte po podobnej wymianie zdań). Uważam, że potrzeba Nam wszystkim czasu... Andrzejowi na przemyślenie swojego stosunku do nas, nam... do Niego ;-) . I tak jak zrobił to kiedyś Tadeusz ja osobiście zamknął bym temat dając nam wszystkim czas.... a wiemy,że czasowi trzeba dać czas !!!
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 21:27   

Bo Basi priv,
Basiu,

Ja cię zrozumiałam całkowicie.
Jeśli daję jakiś przykład to mam zwyczaj pisać o tym- na czym się znam- żeby z siebie wariatki nie zrobić. Nie używam słów, których znaczenia nie rozumiem- a jak nie rozumiem to pytam Moja Droga- bo to żaden obciach.
Nie jestem też zaskoczona twoim postem. Wiesz czemu?
Bo mnie przyzwyczajono że w pewnej chwili "przestaje byc zrozumiałe"- ot tak- dla wygody- lub z braku argumentów.
Stawiam na to drugie- bo to norma.
A gadke w temacie ponownie proponuje utrzymać w odpowiednim do tego miejscu, zgodnie z regulaminem . Chyba że on ciebie nie obowiązuje.
Pozdrawiam.
Jak czegos nie rozumiesz to pytaj- chętnie wyjaśnie.
 
     
Ada
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-05, 21:52   

Ja lubie czytac Andrzeja jest silnym czlowiekiem ma zasady.

Może dajmy Mu spokój. On napewno wie co nas boli.

Lubie to forum - wszystkich lubie bez wyjatku a najbardziej tych co mają swoje zdanie i go bronią.

Tu jest jak w Rodzinie nieraz trzeba się poprzekomarzać aby wyczyścic atmosfere nieraz trzeba mocno pomyślec aby nie zaszkodzic a nieraz trzeba pomóc i nawet popłakac razem.
Tu jest duzo MIŁOŚCI i niech tak zostanie.

Pozdrawiam wszystkich

Ada

ps Ostatnio czuje się bardzo zmęczona

[ Dodano: 2007-05-05, 23:26 ]
Jeszcze pragnę dodać od siebie - bardzo ale to bardzo spodobał mi sie artykuł o "cudzie"

"Dla Boga nie ma nic nie możliwego
Głęboka wiara, miłość i ufność połączona z Modlitwą, to droga do rozwiązania wszelkich problemów, choćby wymagały cudu. To obiecał sam Pan Jezus"...).

To forum naprawdę jest piękne.
Ma rację Elzd mówiąc , ze Andrzej włożył w to forum całe swoje serce.


Ada
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 10:37   

Dorzucę swoje 3 grosze.......
Zasady są i należy ich przestrzegać.W przypadku ich łamania moderator czy administrator -wg mnie- ma prawo do zwrócenia uwagi-to normalne.Jednak administrator czy moderator nie ma monopolu na prawdę i nie ma albo nie powinien mieć prawa do wykluczenia kogokolwiek ze wspólnoty,takie prawo nie jest prawem.........jest anarchią lub uzurpacją władzy.Szczególnie na forum które jest w swoim założeniu katolickie,chrześcijańskie.
"tylko chorzy potrzebuja lekarza" a tu sporo jest w różny sposób chorych,poranionych.
Czy nie lepiej by było gdyby Ci co są naszymi "przewodnikami",założycielami byli równiez zufanymi sługami tej wspólnoty ale nią nie rządzili? A to że są naszymi zaufanymi to dlatego że mamy do nich szacunek za ich doswiadczenie, za ich siłę,za ich nadzieję.
Podsumowujac: MODERATORZY I ADMINISTRATORZY SĄ NASZYMI ZAUFANYMI ALE ONI NAMI NIE RZĄDZĄ.
Rządzi sumienie wspólnoty i nikt nie może byc wykluczony ze wspólnoty przez nikogo.Kto raz tu wszedł i zidentyfikował się jako mający problem,kryzys w rodzinie nie moze byc z tego forum,z tej wspólnoty usunięty!!!!!!
Dla tych co maja inne zdanie mam szacunek i podejme z każdym duskusje na ten temat.Pozdrawiam
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 10:50   

Podpisuję się pod Nałogiem.

wklejam i zadam jedno pytanie:

Ustawienia ostrzeżeń:
- Zablokowanie możliwości pisania postów po wartości ostrzeżeń: 3
- Zablokowanie możliwości wejścia na forum po wartości ostrzeżeń: 6
- Ostrzeżenia nie wygasają z upływem czasu-
Użytkownicy mogą widzieć od kogo dostali ostrzeżenie: Tak
- Moderatorzy mogą dodawać ostrzeżenia: Tak
- Moderatorzy mogą edytować ostrzeżenia dodane przez innych: Nie
- Maksymalna wartość ostrzeżenia dodanego przez moderatora to: 1

Czmuż to ostrzeżenia nie wygasają z upływem czasu?
Punkty karne kierowcom wygasają, minusy w szkole mozna poprawiać, zakaz wiazdu do USA też ma termin ważności a tu co?
Nie rozumiem? Uważam za niesprawiedliwe szczególnie wobec niejasnych kryteriów, dających dowolnośc w przyznawaniu ostrzeżeń.
 
     
Andrzej 
Mąż jednej żony


Imię małżonka/i: Kama
Wiek: 30
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 341
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-06, 11:38   

nałóg napisał/a:
Dorzucę swoje 3 grosze.......
Zasady są i należy ich przestrzegać.W przypadku ich łamania moderator czy administrator -wg mnie- ma prawo do zwrócenia uwagi-to normalne.Jednak administrator czy moderator nie ma monopolu na prawdę i nie ma albo nie powinien mieć prawa do wykluczenia kogokolwiek ze wspólnoty,takie prawo nie jest prawem.........jest anarchią lub uzurpacją władzy.Szczególnie na forum które jest w swoim założeniu katolickie,chrześcijańskie.
"tylko chorzy potrzebuja lekarza" a tu sporo jest w różny sposób chorych,poranionych.
Czy nie lepiej by było gdyby Ci co są naszymi "przewodnikami",założycielami byli równiez zufanymi sługami tej wspólnoty ale nią nie rządzili? A to że są naszymi zaufanymi to dlatego że mamy do nich szacunek za ich doswiadczenie, za ich siłę,za ich nadzieję.
Podsumowujac: MODERATORZY I ADMINISTRATORZY SĄ NASZYMI ZAUFANYMI ALE ONI NAMI NIE RZĄDZĄ.
Rządzi sumienie wspólnoty i nikt nie może byc wykluczony ze wspólnoty przez nikogo.Kto raz tu wszedł i zidentyfikował się jako mający problem,kryzys w rodzinie nie moze byc z tego forum,z tej wspólnoty usunięty!!!!!!
Dla tych co maja inne zdanie mam szacunek i podejme z każdym duskusje na ten temat.Pozdrawiam


Spokojnie nałogu, w zasadzie to nie przewiduje się takiej opcji (ostrzeżenia mogą wygasać wraz z upływem czasu w wyniku decyzji admina i moderatorów :)). Chociaż jak wpadnie na forum jakiś sabotazysta np. satanista, to po takie narzędzie trzeba będzie sięgnąć. Albo gdy ktoś uporczywie i w złej woli będzie naruszał warunki regulaminu i działał na szkodę tych, co chcą realizować drogę wierności sakramentowi małżeństwa. Ola martwi się niepotrzebnie na zapas. Jednak regulamin jest po to, by go przestrzegać. Na statku jest kapitan, oficerowie, marynarze i pasażerowie. Obowiązuja jasne reguły gry. W każdej grupie jest jakaś zachowana hierarchia, porządek, inaczej mielibyśmy anarchię. Wspólnoty też mają swoich liderów, poszczególni członkowie mają wyznaczone odpowiedzialne funkcje, etc. Niebawem pewne sprawy związane z funkcjonowaniem forum zostaną doprecyzowane, dlatego prosiłbym o kilka dni cierpliwości.

P.S. "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! -- woła Apostoł Piotr. -- Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!" (1 P 5,8n)
Nie sądzę, by wszyscy zaglądający na forum mieli dobrą wolę ratowania małżeństwa...
Nasza wspólnota trudnych małżeństw SYCHAR jest wspólnotą małżonków, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa i to forum reprezentuje i broni ich interesu. I oni tu są gospodarzami.
_________________
"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie" (Święty Ignacy Loyola)
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (List św. Pawła do Filipian 4:13)
„I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary” (Ew. Mateusza 13:58)
www.separacja.org ::: www.sychar.mobi ::: www.modlitwa.info
Ostatnio zmieniony przez Andrzej 2007-05-06, 11:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 11:47   

Andrzej napisał:
*********
Spokojnie nałogu, w zasadzie to nie przewiduje się takiej opcji

To jak to się ma do:

Ostrzeżenia nie wygasają wraz z upływem czasu.

To jest ta opcja.
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 13:29   

„(…) w zasadzie to nie przewiduje się takiej opcji (ostrzeżenia mogą wygasać wraz z upływem czasu w wyniku decyzji admina i moderatorów.”

Czy to oznacza, że zmienił się regulamin?

„Chociaż jak wpadnie na forum jakiś sabotazysta np. satanista, to po takie narzędzie trzeba będzie sięgnąć.”

Nie jestem ani sabotażystką, ani np. satanistką, a świadczą o tym moje posty – posty jednej z najstarszych forumowiczek (pisałam jeszcze na starym forum).

„Albo gdy ktoś uporczywie i w złej woli będzie naruszał warunki regulaminu i działał na szkodę tych, co chcą realizować drogę wierności sakramentowi małżeństwa.”

Ani uporczywie, ani w złej woli nie naruszam warunków regulaminu, a już nawet do głowy mi nie przychodzi, żeby działać na szkodę tych, którzy „chcą realizować drogę wierności sakramentowi małżeństwa”, ponieważ sama taką drogą staram się iść.
Uważam, że oba ostrzeżenia otrzymałam niesłusznie i już wyjaśniałam „dlaczego”. Jeśli administrator lub ktoś inny mi zwrócił uwagę na słownictwo, korygowałam, wstawiając „pi,pi”, szanując administratora lub wyjaśniałam, co mam na myśli, jeśli nie rozumiał.


„Ola martwi się niepotrzebnie na zapas. Jednak regulamin jest po to, by go przestrzegać. Na statku jest kapitan, oficerowie, marynarze i pasażerowie.”

Ola się jednak martwi na zapas, dlatego, że już u góry forum zmienił się napis na:
"Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa."


I to oznacza, że osoby takie, jak mój mąż sakramentalny czy Dudi (po rozwodzie i żyjący w związku niesakramentalnym), nie będzie miał tu wstępu. A co jeśli kapitan na okręcie w obliczu katastrofy nie potrafi podjąć decyzji albo podejmuje krzywdzące dla matek i dzieci, albo podejmuje nietrafne?
Zgadzam się, że mają obowiązywać jasne reguły, ale nie obowiązują, mnie się karze za coś, co innym uchodzi „na sucho”. Inna sprawa, że wcale nie uważam, żeby na forum aktualnie przebywał ktoś, kto zasługuje na karę=ostrzeżenie. Coraz lepiej się komunikujemy między sobą i to mnie cieszy.


„W każdej grupie jest jakaś zachowana hierarchia, porządek, inaczej mielibyśmy anarchię. Wspólnoty też mają swoich liderów, poszczególni członkowie mają wyznaczone odpowiedzialne funkcje, etc.”

Oczywiście, że tak.

„Niebawem pewne sprawy związane z funkcjonowaniem forum zostaną doprecyzowane, dlatego prosiłbym o kilka dni cierpliwości.”

A po tym zdaniu znowu odczułam niepokój:

"Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! -- woła Apostoł Piotr. -- Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!" (1 P 5,8n) Nie sądzę, by wszyscy zaglądający na forum mieli dobrą wolę ratowania małżeństwa...”

Andrzeju, Twój wieloznaczny sposób komunikowania znowu sprawił, że poczułam się dotknięta. Napisałeś tak, jakbyś sugerował forumowiczom, że to ja jestem tym diabłem i że ja jako ten lew krążę, szukam, kogo pożreć. Ponadto sugerujesz, że nie mam dobrej woli ratować małżeństwa. Jest mi przykro, ale niestety tak to odbieram i uważam, że to jest nie "fair play".

”Nasza wspólnota trudnych małżeństw SYCHAR jest wspólnotą małżonków, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa i to forum reprezentuje i broni ich interesu. I oni tu są gospodarzami.”

Czy w związku z tym mogę czuć się gospodarzem tego forum, czy mam się czuć intruzem? Mówi się dużo o tym, żeby czytać uważnie posty innych. A czy Ty rzeczywiście uważnie przeczytałeś moje?
Pozdrawiam
 
     
_zosia_
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 14:18   

"Na statku jest kapitan, oficerowie, marynarze i pasażerowie. Obowiązuja jasne reguły gry. W każdej grupie jest jakaś zachowana hierarchia, porządek, inaczej mielibyśmy anarchię. Wspólnoty też mają swoich liderów, poszczególni członkowie mają wyznaczone odpowiedzialne funkcje, etc."

Na statku ludzie pracuja zawodowo i aby ktos byl kapitanem ma na to dokumenty i wiedze. Bez urazy, ale dla mnie tu nie ma kapitana, ani tym bardziej nie czuje sie tu pasazerem badz marynazem. przychodza, aby porozmawiac z ludzmi i nie potrzebna jest mi do tego domorosla hierarchia.
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 15:46   

Kilka faktów dla przypomnienia:

10 kwietnia o godz. 23.14. otrzymałam pierwsze ostrzeżenie.

Zaprotestowałam, bo nie złamałam regulaminu.

12 kwietnia o godz. 13.20 Administrator zmienił regulamin, o czym nie poinformował forumowiczów. A swoją drogą ciekawe jest to, że regulamin został napisany tak, żeby konkretnego forumowicza wykluczyć.

13 kwietnia o godz. 13.20 dostałam drugie ostrzeżenie.

Człowiekowi się wydaje, że w obecnym świecie niemożliwością jest, aby powtórzył się Proces Kafki. Mam wrażenie, że już wariuję.

Pozdrawiam
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-06, 16:18   

Moi drodzy,
dopiero dziś, z opóźneniem, przeczytałam posty w innym temacie, które rozpoczęły dyskusję.
I coś Wam napiszę ważnego. Nie chciałam publicznie, bo myslę że warto. Chciałabym, aby parę osób nad tym mocno się zastanowiło i dogłębnie to przemyślało. Głownie twórcy i gospodarze tego forum.

Mój mąż był u psychologa. Zgodził się chodzić na terapię. Żadną małżeńską, bo tu już nie ma na razie czego zbierać. Był u księdza psychologa. Chyba tylko z wielkiego poczucia winy wobec mnie i strachu, czy sobie krzywdy nie zrobię, zgodził się na spotkanie z księdzem.
I wiecie co ? Wyszedł z tego spotkania zachwycony. I prawie ze łzami w oczach dziękował mojej mamie. A wiecie co odpowiedział na pytanie, dlaczego ten ksiądz go tak zachwycił ?
- Bo nie mówił nic o Bogu - brzmiała odpowiedź.
Tak moi drodzy - desperatowi nie mówi się, że jeszcze będzie dobrze. Wtedy skoczy na pewno. Trzeba go zrozumieć. Ten ksiądz psycholog zrozumiał mojego męża - cłżowiekiem z poczuciem winy, który wie że skrzywdził. ALe on go nie osądził. On go potraktował z szacunkiem. I dlatego mój zadufany w sobie mąż nie uznający autorytetów (a już na pewno ludzi w sutannach) będzie jeździł do niego co tydzień ponad 100 km.
A czas na rozmowy o Bogu przyjdzie.

Gdy dawno temu kto mnie skrzywdził, też szłam na spotkanie z tym księdzem. Byłam cwana, wcześniej przeczytałam książkę, którą napisał. W stylu: "Bóg to, Bóg tamto, wiara Cie uratuje itp.". I rzuciłabym mu w oczy tym Bogiem, gdyby mi wyjechał takim drętwym tekstem - gdy ja nie widziałam sensu życia i byłam o krok od... Rozmawialismy, a ja tylk oczekałam, kiedy zacznie... A on nic... I wiecie co ? Pomogło... Po tej rozmowie - pamiętam jak dziś - wracałam i po raz piewrszy od mie :mrgreen: sięcy zobaczyłam, że świeci słońce :mrgreen:
Nie trzeba więc mieć Boga na sztandarach.
Trzeba miłosierdzia i zrozumienia dla drugiego człowieka. I nie osądzania go. Te cechy ma ksiądz psycholog, który nie poucza i który mam nadzieję pomoże mojemu mężowi.
Amen.

[ Dodano: 2007-05-06, 16:24 ]
PS. I jeszcze jedno: ja po tych rozmowach u tego psychologa zrozumiałam jedno: że chyba chcę do końca być żoną mojego męża. Ale dotarło to do mnie tam - w trakcie tej cichej i pełnej szacunku rozmowy. A nie tu - gdzie Bóg jest na sztandarach.
Tam zostałam zrozumiana PO LUDZKU i wiem, że nie chcę żadnego rozwodu. A Pan Bóg siedział gdzieś sobie po cichutku w kątku i tylko sie przyglądał. Też po cichutku.

Pamiętajcie: On przyszedł do celników i grzeszników. Nie osądząa, nie dzielił na lepszych i gorszych. Każdemu dał szansę.

Jeśli to ma wyglądać tak, że jestem akceptowana i szanowana tylko wtedy, gdy zobowiążę się do ratowania i uzdrawiania, gdy nie dostanę marginesu na wątpliwości i dzielenie się nimi - to ja tak nie chcę. Chcę żeby szanowano mnie za mój całokształt, a nie tylko wtedy gdy będę się starać. To ostatnie już przerabiałam...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9