Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Zgadzam sie z Toba w 100 procentach Bajeczko. O to tez caly czas mi chodzilo!!!
nałóg [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 17:05
Andrzeju!!!! Tytułem polemiki.............Kto na tym forum jest Kapitanem,kto oficerem a kto marynarzem i pasażerem?????Piszesz o regulaminie.......czy nie uważasz że bardziej pasowałby zwrot"ZASADY" .Regulamin ...........przywódcy........chierachia.....a teraz trochę złosliwie:a gdzie lista obecności,legitymacje,składki członkowskie?
Chwała tym co to forum tworzyli,chwała za to że ono działa.......ale to jest taki ruch który chyba nie da się wtłoczyć w ramy organizacji zchierachzowanej.W ruchach 12 Krokowych pracujacych na podstawie 12 Kroków członków dażących do władzy i panowania nad grupą nazywa się "krwawiącymi diakonami".Sa to niewątpliwie ludzie zasłużeni ale w pewnym momencie usiłujący zawładnąc sumieniem grupy,grupą,kreuja się na przywódców,na autorytety..........często ich działanie jest poprostu pychą.
Moderatorzy,administratorzy powinni mieć prawo ingerencji wtedy gdy np:ktos z bywalców pisze nie na temat,uzywa słów wulgarnych,ośmiesza innych,poddaje ocenie,udziela zbyd nachalnych rad.
To prawo -wg mojego wyobrażenia-realizowane moze być w formie zwrócenia uwagi,przesunięcia postu do własciwego tematu czy wobec drastycznych naruszeń zasad usuniecia postu.
Ale w każdym wypadku to ostrzegany powinien pierwszy wiedzieć że jest przywoływany do porządku,że jest mu zwracana uwaga.
Niezaleznie kto i w jaki sposób wpadł na pomysł stworzenia tego forum,niezaleznie czyim jest "dzieckiem" to forum,to ono juz przestało byc jego własnością.To forum żyje własnym zyciem,życiem niezaleznym od twórcy.
Twórca moze się buntowac że nie dostaje laurów,że ma mało wyrazów wdzieczności.............ale tak to juz jest.
Na uznanie,na autorytet trzeba ciągle pracować.
Ja też dostałem ostrzeżenie.........za "ostre wypowiedzi" podobno,no cóz......
Ładne,uładzone,"pod publikę",są moze i miłe....ale czy wartościowe?????
Posty Ola2 sa czasami ostre,ale ja je odbieram jako przemyślenia kogoś kto sporo przeżył,sporo popracował nad sobą,zebrał doświadczenia i dzieli się nimi........czasami te dzielenie moze zaboleć......ale czy ktoś może wyzdrowiec nie stajac "twarzą w twarz" ze swoimi wadami i zaletami charakteru?
Czytając regulamin mozna wysnuć wnioski że nastepny ostrzejszy wpis Ola2 i zostanie "zablokowana"
Pewnie i mnie szybko też mozna zablokować.....bo piszę nie owijając prawdy w bawełnę.
Nie uznaję pop czy neo psychologi.Doświadczyłem na sobie jak ona działa.
Pozdrawiam.
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 17:08
Znów mam wątpliwości i chcę się podzielić:
"Nie sądzę, by wszyscy zaglądający na forum mieli dobrą wolę ratowania małżeństwa... "
Andrzej, wróżką jesteś? W myślach potrafisz czytać?
Po powiedz mi, co sobie myśli mój Szanowny Pan Mąż? Bo bardzo ciekawa jestem.
Odnosząc się do ludzi bywających i piszących tutaj - każdy ma choćby podświadomie taką nadzieję. Inaczej by odszedł.
"Nasza wspólnota trudnych małżeństw SYCHAR jest wspólnotą małżonków, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa i to forum reprezentuje i broni ich interesu. I oni tu są gospodarzami. "
Mam rozumieć - pani już dziękujemy? Kto nie jest za - jest przeciw? Skąd my znamy takie hasła?
Chyba celem wspólnoty ma być pomaganie: jak przetrwać kryzys, jak przeżyć zdradę, rozpad małżenstwa, jak w tym wszystkim nie isć za marnościami świata, tylko dalej zostać przy Bogu. Nawet po rozwodzie.
"Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa."
A jak to się ma do tego powyżej? Tego co jest w nagłówku?
Otrzymuję sprzeczne informacje - raz, że dla mnie też, a teraz, że już nie dla mnie.
" Na statku jest kapitan, oficerowie, marynarze i pasażerowie. Obowiązuja jasne reguły gry. "
To nie statek, to forum wspólnoty. Rózne są cele i statku i wspólnoty.
"Wspólnoty też mają swoich liderów, poszczególni członkowie mają wyznaczone odpowiedzialne funkcje, etc. "
W każdej wspólnocie liderzy dziająją dla dobra wspólnoty. I nie działą jednoosobowo - wszystkie decyzje podejmowane są wspólnie. Lider daje tylko propozycje. Nigdy NIE RZĄDZi, zwłaszcza jak słyszy sprzeciwy członków wspólnoty.
Lider dopuszcza różnicę zdań, nawet na bardzo zasadnicze tamaty. Nie dopuści tylko do zmiany celów wspólnoty. Ale nad tym pracują też inni.
"Niebawem pewne sprawy związane z funkcjonowaniem forum zostaną doprecyzowane, dlatego prosiłbym o kilka dni cierpliwości. "
Znaczy - KTO - nad tym pracuje? Znów TY - jednoosobowo?
To już można domyślać się efektów.
Obawiam się samych zakazów i określenia: kto za - kto przeciw.
Odstępstwa będą karane wykluczeniem?
Może by dodać punkt - że regulamin będzie zmieniany po uzgodnieniu z moderatorami - i tylko w uzasadnionych przypadkach? Informacje o zmianach będą OGŁASZANE?
Zrobiłeś wspaniałą rzecz - stworzyłeś miejsce, gdzie możemy się spotkać i wspierać. Gdzie nawiązują się przyjaźnie. Gdzie można zebrać ludzi z całej Polski i nie tylko, by wspólnie wymieniać się doświadczeniem, pomagać, modlić. Gdzie w chwilach zwątpienia zawsze znajdzie się ktoś, kto choćby wirtualnie pocieszy, przytuli.
Gdzie można i popłakać razem i pośmiać się. I może uratować kogoś przed skokiem z mostu.
Miejsce, gdzie rozmawiając o Bogu nie czujemy się kimś dziwacznym, zacofanym.
Gdzie bez wstydu można napisać: kocham swojego męża, czekam na jego powrót - bo przecież w życiu codziennym takie oświadczenie wywołuje niedwuznaczne spojrzenia i ruch ręką po czole - że niby z głową coś nie tak.
Powstało miejsce, gdzie wymieniamy się doświadczeniem.
Są ludzie, którzy na forum rzadko się wypowiadaja. Ale obrali sobie sami zadanie - gdzieś cichutko modlą się za nas tutaj zgromadzonych.
Bez tego forum - skąd by mieli o nas wiedzieć? Poznać nas imiennie, poznać nasze problemy - to i Bogu w modlitwach zanoszą konkrety.
Czy to ma ulec zniszczeniu? Czy zostanie tylko garstka ludzi, którzy są wierzący bez zastrzeżeń?
Nie można dopuścić, by taka wielka sprawa została zniweczona przez niedomówienia i kłótnie.
Ada [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 17:29
Elu ja myślę , ze Andrzej nas czyta i wszystko zrobi abyśmy czuli się tu jak w Rodzinie i dlatego poprosił nas o te kilka dni.
Wszyscy bez wyjątku.
Napisał tez kilka słów do Oli, ze nie ma czego sie obawiać.
[ Dodano: 2007-05-06, 18:33 ]
Nie drążmy już tego wątku. Wypisaliśmy swoje bóle i obawy.
Poczekajmy.
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 17:49
Ado,
nie mam takiego odczucia.
Grażynka [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 17:50
Ani ja...
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 18:22
Nałogu, daj sobie spokój z tymi 12 krokami. To nie forum, - nie ta bajka.
Zauważ że my tutaj działamy inaczej i Twoje rady są nie na miejscu. Nie Tobie oceniać poczynania Adrzeja czy kogokolwiek
"Na uznanie,na autorytet trzeba ciągle pracować. "
Andrzej na to nie musi pracować, zrobił bardzo dużo.
A Ty czym się wykazałeś?
Pomimo różnicy zdań - mamy ogromny szacunek dla Andrzeja.
Grażynka [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 18:51
elzd1 napisał/a:
Nałogu, daj sobie spokój z tymi 12 krokami. To nie forum, - nie ta bajka.
12 kroków można stosować w wielu sytuacjach. Moja terapeutka zaleciła mi książki Melody Beattie o współuzależnieniu i one są także oparte o ten program. To bardzo dobry program i w dodatku opiera się o bliskie nam wszystkim wartości, bo odwołuje się do wiary w Boga
elzd1 napisał/a:
Zauważ że my tutaj działamy inaczej i Twoje rady są nie na miejscu.
Dla mnie są jak najbardziej na miejscu i są dla mnie bardzo cenne, więc proszę, żebyś nie wypowiadała się jako "my" czyli także w moim imieniu.
elzd1 napisał/a:
"Na uznanie,na autorytet trzeba ciągle pracować. "
Andrzej na to nie musi pracować, zrobił bardzo dużo.
Być może. Cenię Andrzeja, bo dzięki niemu to forum istnieje, ale dla mnie rady Nałoga są bliższe życiu niż to, co pisze Andrzej.
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 19:17
Nałóg reklamuje nam te swoje 12 kroków bez przerwy. Ale to nie jest forum terapeutyczne. To nawet nie jest forum psychologiczne.
Znam wartość metody 12 kroków - cenię te metody, pracuję z nimi. Ale nie widzę powodu, by ktoś opierał swoje doświadczenia życiowe tylko na tej metodzie. Zwłaszcza tutaj - zupełnie w oderwaniu od tematu.
To forum to nie tarapia.
Nałóg ma swoje nawyki i metody. Dobrze. Tylko co one tutaj wnoszą?
Jakie ma podstawy, by komuś dawać rady albo krytykować?
12 kroków - ta metoda odwołuje się do Boga - jakkolwiek go rozumiemy,
"Słowo "Bóg" (często też "Siła Wyższa" lub "Siła Siła Większa od nas samych ) jest w filozofii AA pojęciem niejako umownym - konkretne znaczanie nadaje mu dopiero osobista interpretacja każdego z uczestników: "Bóg" , jakkolwiek go pojmujemy. "
(Medytacje 24 godziny na dobę )
Jak widać z powyższego - nie zawsze słowo "Bóg" dla każdego oznacza to samo.
Grażynka [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 19:19
elzd1 napisał/a:
12 kroków - ta metoda odwołuje się do Boga - jakkolwiek go rozumiemy,
"Słowo "Bóg" (często też "Siła Wyższa" lub "Siła Siła Większa od nas samych ) jest w filozofii AA pojęciem niejako umownym - konkretne znaczanie nadaje mu dopiero osobista interpretacja każdego z uczestników: "Bóg" , jakkolwiek go pojmujemy. "
(Medytacje 24 godziny na dobę )
Jak widać z powyższego - nie zawsze słowo "Bóg" dla każdego oznacza to samo
ale czy to źle?to sprawia, że program jest uniwersalny...
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 19:22
To dobrze. Ale jak widać, nie opiera się to na Bogu - na jedynym Bogu - tylko na interpretacji.
Niektórzy i do sił kosmicznych się modlą.
mark1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-07, 00:11
To ja pomodle się za nas wszystkich do Boga Jedynego i Stwórcy, za wspólnotę by jej błogosławił i aby rozwijała się jeżeli taka jest jego wola. Za Andrzeja aby miał siłe odpierać ataki złego!
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-07, 07:47
mark1 napisał/a:
To ja pomodle się za nas wszystkich do Boga Jedynego i Stwórcy, za wspólnotę by jej błogosławił i aby rozwijała się jeżeli taka jest jego wola.
Za Andrzeja aby miał siłe odpierać ataki złego!
- to jaki zły Andrzeja atakuje?
Ło matko- czyżby naszą dociekliwośc za atak złego uważasz ?.
Koniec świata Pani Popiołkowa.
Przepraszam ale mi wyobraźnia podsunęła obraz mój, Olki, ELZD1 z rogami.
nałóg [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-07, 08:01
Elzd1.Cytat z Twojego motta
"Wolność kończy się tam gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka."
[ Dodano: 2007-05-07, 08:03 ]
Elzd1.Cytat z Twojego motta
"Wolność kończy się tam gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka."
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-07, 09:45
Ja też Marku1 pomodlę się z Tobą,robi się naprawdę nieprzyjemnie ...........tak to odczuwam,jak Was czytam po pięciodniowej przerwie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum