Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: administrator
2007-12-20, 16:31
Osobno – bezdzietni - co dalej?
Autor Wiadomość
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-30, 23:22   

_zosia_ napisał/a:
Jaka to jest wspolnota? Jakiego typu?
Moim zdaniem przebywajac w chorej atmosferze (tutaj wspolnocie) nieswiadomie sie zarazasz, przejmujesz ich styl myslenia, czy chcesz tego czy nie. Zwroc na to uwage na ile jestes wolny od ich opinii i sadow, na ile kierujesz sie tym czym chcialabys kierowac , a na ile kierujesz sie podswiadomie prawami wspolnoty.

Od momentu, kiedy zawarla z Toba slub, nie ma nic swietszego i wazniejszego niz malzenstwo.
Co to za nauczanie, ktore niszczy rodzine?! To sekciarstwo!

"Ona wyzywa sie w opiece nad kaplanem " Nie rozumiem co masz na mysli?


dokładnie tak może być. Zosia ma rację. Nauczanie, które niszczy rodzinę to sekciarstwo.

[ Dodano: 2007-04-30, 23:27 ]
MKJ napisał/a:


5) Jestesmy bezdzietni - zona jest lekarzem i pomocnikiem wiec dba o Niego i na pewno czyni to dobrze. Nie jestem szczegolnie mlody jak na forumowicza a kaplan jest starszy ode mnie sporo. Na pewno jest to jakies spelnienie kobiecego serca.


Spełnienie kobiecego serca ?
MKJ ... czy Ty siebie słyszysz ??? Ty piszesz o swojej żonie ! To w obcowaniu z Toba powinna spełniać...
Piszesz, że nie rozgłosisz, aby nie siać zgorszenia - Ty myślisz, że ludzie tego nie widzą ??? Jak cudza zona lata wokół księdza ??? Wybacz te słowa...
Pamiętasz słowa "Prawda Was wyzwoli ?"
Chrystus przyniósł Prawdę i nizłego zamszania narobił, tak ?
A Ty akceptujesz tę chorą sytuację (tak, gdy zona zadaje się z innym a zwłaszcza ksiedzem to chora sytuacja) !!!
I co my możemy Ci poradzić ?
Czego potrzebujesz ?
Czy takie zgorszenie, które widzą ludzie, służy Kościołowi ?
A może we wspólnocie jakieś "objawienie" wobec Ciebie mieli, z którego wynika, że masz to tolerować ?
A może - wybacz, ale to też mi przychodzi do głowy - Ty nas jakoś chcesz sprowokować ???
Nie wiem jak Ci pomóc... Pamiętaj - Prawda was wyzwoli.
 
     
_zosia_
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-30, 23:50   

Biblijny typ czyli jaki?
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 06:04   

Wiecie co,może wyda się wam to dziwne,ale ja uważam,że to jakaś sekta,a to dlatego,że też całkiem na początku podejrzewałam mojego męża o to.
To były początki............nawet byłam w paru miejscach popytać o takie ,a nie inne zachowanie mojego męża.
Byliśmy kochającą się rodziną,wszystko zawsze razem,wspólne decyzje,wyjazdy,marzenia,rozmowy(o seksie,o swoich dogadzaniach też wspólnie potrafiliśmy rozmawiać)..............
Stało się to "nagle",kwestia tygodnia............mój mąż zmienił się nie do poznania.........inne zasady,wyznania,wartości.....,najgorsze,nie do przyjęcia przeze mnie od razu było 100% odrzucenie rodziny,nie interesowało go nic,zupełnie nic,temat rodziny go nie interesował,wręcz uciekał od tego tematu.............,znikał po całych dniach,później nocach,później wekendach.
Obserwowałam jak się ubiera,co mówi,jak się zachowuje..........i co wynosi z domu,czy z konta znikają pieniądze(tak mu uświadomiono,że to totalne odrzucenie rodziny,i wynoszenie z domu pieniędzy,jakiś rzeczy)
Tak właśnie było odrzucenie rodziny totalne........pieniążki też znikały ze wspólnego konta.........,aż doszło do tego,że pewnej nocy uciekł,wyprowadził się ,gdy nikogo nie było w nocy w domu.
Nie raz tak sobie myślę,że może dał się wciągnąć do jakiegoś zgrupowania.............i może kochanka go stamtąd wyciągła,za co jest jej teraz tak bardzo wdzięczny,nie wiem,może pomogła mu finansowo,bo narobił długów,nie wiem.
AAAA i było też całkowite odrzucenie boga,wręcz szydził z niego,wyśmiewał,kpił...........
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 07:17   

Dla mnie to tez pachnie jakąś sekta. Co gorsza, MJK, Ty to akceptujesz, podziwiasz zonę i księdza, jakbyś był przez nich otumaniony. Mam wrażenie, że jesteś pod ich wpływem i pasuje Ci to.

Takie jest moje zdanie, być może się mylę, może po 12 latach bez męża tez inaczej na sprawę spojrzę.
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 09:58   

Bo to często tak się zdarza, że wspólnoty bez wystarczającego nadzoru kapłańskiego, bez wystarczającej pokory zaczynają wierzyć, że to one są "wybrane", że to one znają "objawienie" i często konczy się oddzieleniem od Koscioła. Jest takich kilka grup neokatechumenalnych w Polsce (bodajże w dwóch miejscach), które po prostu przestały należeć do Kościoła. To jest duże niebezpieczeństwo. CZasami takie wspólnoty żyją w kompletnym "odcięciu" od świata. Trafiają tam ludzie słabi, po przejściach, byli narkomani, odrzuceni, emocjonalnie proanieni - a takimi bardzo łatwo manipulować. Wszystko mozna wmówić. Osobiście znam przypadki, gdy "sugerowano" ludziom spotykajacym się ze sobą, że "już czas" na małżeństwo. No i taki ksiądz prowadzący "wyżeniał" ich. Rany, z 5 godzin to "nabożeństwo" trwało. W sobotę, po zachodzie słońca. Częśc gosci nie wytrzymała i po prostu poszła z kościoła...
Więc co do wspólnot - wskazana duża ostrożność.
Znam tez parę historii podobnych do MKJ - dziewczyny zakochują się w duchownych,zostawiają narzeczonych,wiążą z nimi, a wspólnota - zapatrzona... Bo ona ksiedzu pomaga... Jedna rada: zgłosić biskupowi i niech przeniesie księdza w inne miejsce.
Bolesne to ale ludzkie i prawdziwe...
 
     
MKJ
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 14:20   

bajka napisał/a:
Bo to często tak się zdarza, że wspólnoty bez wystarczającego nadzoru kapłańskiego, bez wystarczającej pokory zaczynają wierzyć, że to one są "wybrane", że to one znają "objawienie" i często konczy się oddzieleniem od Koscioła. Jest takich kilka grup neokatechumenalnych w Polsce (bodajże w dwóch miejscach), które po prostu przestały należeć do Kościoła.

Osobiście znam przypadki, gdy "sugerowano" ludziom spotykajacym się ze sobą, że "już czas" na małżeństwo. No i taki ksiądz prowadzący "wyżeniał" ich. Rany, z 5 godzin to "nabożeństwo" trwało. W sobotę, po zachodzie słońca. Częśc gosci nie wytrzymała i po prostu poszła z kościoła...

Więc co do wspólnot - wskazana duża ostrożność.
Znam tez parę historii podobnych do MKJ - dziewczyny zakochują się w duchownych,zostawiają narzeczonych,wiążą z nimi, a wspólnota - zapatrzona... Bo ona ksiedzu pomaga...


Bajka!
Dzieki - sam jestem w neokatechumenacie - wiem ze wsponoty rozpadaja sie - czasami przyczyna jest grzech i glupota czasami brak kaplana. Ale co masz na mysli ze sa poza Kosciolem to nie rozumiem. W koncu jak ich proboszcz wyrzuci to nie sa juz wspolnota neokatechumenalna. Przeciez nie przyjda na liturgie slowa czy konwiwencje bez zgody przynajmniej proboszcza?

Natomiast zona jest zwiazana z ksiedzem i calym sercem, ale tam nie ma wykroczen seksualnych, zapatrzenie w "guru" jest.

Ostroznosc ze wspolnotami tak. Ale tez trzeba podjac ryzyko wspolnoty. "Chrzescijanin nie jest z natury samotnym odyncem." Jesli Ciebie Bog tak postawi ze nie masz w kolo chrzescijan - Bog od Ciebie chce samotnosci to inna sprawa" Tak nas uczyl duszpasterz akademicki wprawdzie juz wiele lat minelo jednak - te dwa zdania sa dla mnie wskazowka na zycie.

Wdzieczny jestem za twoje slowa i szczerosc. Niektore z rad jakie przekazujecie - przeznaczam do przemyslenia. Nie jestem tak ad hoc w stanie powiedziec co zrobie a czego nie zrobie.

Widzisz jak jednak jestem Panu wdzieczny za zone bo ucze sie kochac gratis a nie za cos. To jest bardzo duzo. Boli jak "cholela".

Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-05-01, 14:36 ]
wanboma napisał/a:
Dla mnie to tez pachnie jakąś sekta. Co gorsza, MJK, Ty to akceptujesz, podziwiasz zonę i księdza, jakbyś był przez nich otumaniony. Mam wrażenie, że jesteś pod ich wpływem i pasuje Ci to.

Takie jest moje zdanie, być może się mylę, może po 12 latach bez męża tez inaczej na sprawę spojrzę.


Wanbomo!
Dla mnie slowa akceptujesz, podziwiasz w tym kontekscie sa bardzo niejednoznaczne dlatego jes pomijam.

NATOMIAST MOZE JESTEM OTUMANIONY, I NA PEWNO MI TO CALKOWICIE NIE PASUJE.

i nie siedzialbym i napisal tego tematu - i nie staral sie odpowiadac jak najbrdziej otwarcie i szczegolowo.

Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-05-01, 14:54 ]
elzd1 napisał/a:


Na mój rozum to sytuacja jest bardzo dziwna. - odpowiadam MKJ: na moj tez.

Kto wie, ile takich żon ten ksiądz może oderwać od mężów? Kto wie, ile rodzin może rozbić? - odpowiedz MKJ: moim zdaniem jest on przeszkoda do rozwiazania naszych spraw i owocowania sakramentu ( moze nie jedyna ale bardzo wazna i inicjujaca rozerwanie wiezi). Mysle ze wiecej nie oderwie sobie wystarczaja.

Jeszcze coś: nie można korzystać z darów Ducha Św, dla własnych korzyści. I nie można opowiadać osobom postronnym o tym, co zostało przekazane. odpowiedz MKJ : masz racje -nigdy o tym nie pomyslalem. tam rozmowy z swietymi i osobami zmarlymi
ma ksiadz i troche zona.

Może jakaś rozmowa z ks. egzorcystą? Prawdziwym, godnym zaufania?
Probowalem znalezc - jesli masz jakis kontakt propozycje - z checia skorzystam.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 15:25   

MKJ - piszesz - rozmowy ze świętymy i zmarłymi ????
Kurde, Ty prędko ganiaj do biskupa - to zaczyna być niebezpieczne. No, chyba to wiesz - NIKT nie rozmawia ze śwętymi, NIKT nie rozmawia ze zmarłymi.
Mistyków kilku było, i owszem - ale byli oni pod szczególną opieką Kościoła, Każdy przypadek był rozpatrywany dokładnie. A tutaj jakiś ksiądz o wątpliwym

Namiary na księży egzorcystów znajdziesz w kurii, trudno zgadnąć z jakiego jesteś regionu Polski. Zajrzyj tutaj : http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/

Piszesz: "Ostroznosc ze wspolnotami tak. Ale tez trzeba podjac ryzyko wspolnoty"
Jakie ryzyko ???
Jeśli coś wydaje mi się podejrzane, jeśli działalność wspólnoty lub jej członków odbiega od nauki Kościoła - to trzeba to sprawdzić dokładnie.
O ile mi wiadomo żadna ze wspólnot nie propaguje oddzielenia małżonków, rozbicia rodzin.

Zastanawiam się, czy to wszystko co piszesz, to jest prawda?
Bo dziwnym wydaje mi się, że jesteś aż tak zaślepiony.
 
     
_zosia_
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 16:54   

"Natomiast zona jest zwiazana z ksiedzem i calym sercem, ale tam nie ma wykroczen seksualnych, zapatrzenie w "guru" jest. "

Zona powinna byc zwiazana z Toba calym sercem,a zwiazanie z ksiedzem jest niewlasciwe (conajmniej). Zapetrzenie powinno byc w Boga,a nie ksiedza vel guru. Wszystko wskazuje na to,ze to jest sekta powinienes jak najszybciej zglosic to biskupowi, to niejako Twoj obowiazek.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 17:04   

Cały czas mówię,że to sekta
 
     
anna30
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 17:09   

Przeczytałam i czegoś nie rozumiem... Dziwne.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 17:14   

MKJ,
Ja metodycznie do tematu podeszłam- w sobie tylko znany, specyficznie pokrętny sposób:
i jakoś tak mi wyszło- ale spoko- ja jestem laik w twoim temacie to traktuj to ( jak juz przetrawisz że sie wtrąciłam) spokojnie zupełnie- może cię popchnę na jakieś tory inaksze:
więc zaczynam:
1.napisałeś:
Doszedlem do wniosku ze wiecej zaszkodze i Jej i Ksiedzu niz uczynie dobra zglaszajac to do Kosciola. Poza tym w Ap. jest wyraznie napisane sprwy kaplanow zaletwie ja sam tak mowi Pan.


No nie jestem przekonana- jeśli patrzysz obiektywnie a siedzisz akurat w centrum tej nienormalności- to jeśli jako wierzący nic z tym nie zrobisz to pozostanie to grzechem zaniechania- masz obowiązek chyba ( niech mnie mądrzejsi poprawią- moim zdaniem ty sie nie posiłkuj co ci sie wydaje, tylko sprawdż żeby uzyskać maksimum pewności że robisz dobrze i to tylko odpał psychiczno=- psychologiczny jest- a walczyć i niszczyć ich nie proponuję- ty chłopie to może idź do kurii czy gdzie tam radzono na forum- i tylko sprawdź- i przypominam- kochać to trzeba w mądry sposób- teraz odrobina manipilacji czy jak twoje dziecko ( którego nie posiadasz) by ćpało- to byś głowę w piasek chował ?- że mu obciachu narobisz? to manipulacyjne pytanko- ale sobie teoretycznie wyobraź co byś zrobił? No ja kurde.......... bym poruszyła!!!!!!! )
cd. a nie tolerować- skoro nie jesteś pewien czy twoje zachowanie jest ok- to sprawdż czy przypadkiem nie tolerujesz czegoś złego- a tekst: zaszkodzę- hm- jesteś tylko człowiekiem Mój Drogi- - w cholerę!!!!! sprawdź czy przypadkiem nie masz racji.!!!!
Bo sygnały jakie przesyłasz w postach są - i dziewczyny podejrzewają chyba słusznie- coś nie jest fajnie w tym związku dusz? To lepiej sprawdż bo jak sie okaże żeś rację miał- i oboje odlot mają to będzie ci ciężko w lustro patrzeć. Tylko armat nie wytaczaj- umów sie na spotkanie i porozmawiaj- najbardziej "prywatnie" jak można- a tylko od ciebie zależy jak cię tam potraktują. Scenariusz wejścia można przygotować i bazowe tezy do dyskusji- żebyś nie czuł się autorem fantastycznych teorii.

2.
Prsze zwroc uwage, ze czesc nawracanego ludu Bozego jest wpatrzona w ksiedza jak w slonce - a tu moja sprawa.
Czesc ludzi ktorzy znaja te sytuacje - jednak zdecydowanie rozumie problem jak sie wytworzyl. Jednak nie widza zgorszenia - a przynajmniej uwazaja, ze nic nie mozna zrobic. Cos w tym stylu.



Jak wyżej-0 na końcu- Ty nie żykjesz z ludem bożym tylko żoną-( przynajmniej tego się spodziewałeś- więc jak wyżej- sprawdż- nawet jeśli cie opluje nie oznacza że to ona ma rację ale musisz to sprawdzić)


3.Jednak maja objawienia co do mojej osoby oraz co do swoich praw.... Wszystko moze byc roznie, aby tylko nie zostaly tkniete ich uklady i realcje.


Dziewczyny mają rację- to mówiąc delikatnie- dziwne, albo pisz jasno albo nie wspominaj- albo priva jak masz ochotę komuś walnij.
Nie będę zasad i kanonów wiary obrażać ale mam jedno skojarzenie- dotyczące objawienia.
Czy nie widzisz- ze to nienormalne jakieś?
To wyobraź sbie że to ja, zuza do ciebie ten tekst napisałam- zamknij oczy i pomyśl- jaka jest twoja pierwsza myśl gdybym ci cos takiego napisała?


4.Bardzo starannie to omadlalem radzilem sie spowiednika. Spowiednik radzil sie innych Ojcow duchownych.

OBOWIAZKIEM JEST ZGLASZANIA BISKUPOWI I WLADZY KOSCIELNEJ TAKICH SPRAW JESLI GRZECH SIEJE PUBLICZNE ZGORSZENIE I / ALBO JEST RACJONALNA NADZIEJA POWSTRZYMANIA GRZECHU LUB NAWROCENIA.

Jezus na krzyzu przyjal na siebie grzech i sie nie buntowal. Ja sie buntuje ale nie chce zadawac kuksancow



Ręce mi opadły- wiesz co? Ok roku tu pisuję i jedno to już wiem- modlenie się daje spokój duchowy, ale modlenie nie zwalnia z obowiązku działania!!!! Zgadzają się ze mna osoby dla których aspekt duchowy jest bardzo ważny i posiadaja duuuuuuuuuuuuuuuuuuużo lepsze możliwości i umiejętności dotyczące modlenia jak ja- bo ja mam z tym problem- acz nie umniejszam roli modlitwy.
I dodam- czemu piszesz że Jezus przyjął i sie nie zbuntował?
Ty nie jesteś Jezusem- to nie złośliwe- takim stwierdzeniem chcę dać sygnnał żeś chyba odleciał lekko. Niech się lepsi w temacie może wypowiedzą co do tego mojego stwierdzenia.
To trąci butą nieco MKJ.


filtruję temat dalej:

5.Czesc ludzi ktorzy znaja te sytuacje - jednak zdecydowanie rozumie problem jak sie wytworzyl
Owszem- być może- ale ludzie wiedzą jak podotykać mogę- reszta to teorie. Nie opieraj się zbytnio na teoriach- praktyka się liczy niestety.

6.Bo sa dobrzy ale sie w swoich relacjach pogubili. Zona organizuje - albo jest najwazniejsza organizatorka). On glosi a ona rozsiewa te nauki. Dokladnie tak jest.

co to znaczy dobrzy ale się pogubili?


7.Jedynym usprawiedliwieniem dla mnie jest to ze naprawde szukam pomocy?


przepraszam że zapytam tendencyjnie- czego usprawiedliwieniem?


8.Tej sprawy "w sadzie nie wygram" - jednak zupelnie prywatnie jestem przekonany ze sa w tym nauczniau ksiedza delikatnie mowiac przegiecia. Takie myslenie prowadzi do osadow - a tego nie chce. Bo niszczy serce. Nie wiem czy to co teraz napisalem jest czytelne - chyba nie.

Owszem- zacznę od końca- to co napisałeś jest czytelne- otóż pokazuje twoje zagubienie- i nierób sobie wyrzutów- to pogibanie jest niesamowite.
ale---------- upewnij sie że masz rację. Tylko- albo aż tyle- upewnij się- nie musisz zaraz donosić - tylko od ciebie zależy czy dyskusja będzie" akademicka" czy o konkretnych osobach.


9.Czy chcesz powiedziec, ze gdybym zglosil sprawe do Kosciola to bym nie cierpial? Czy twierdzisz, ze po takim dzialaniu zona chcialaby wspolnego zycia ze mna i jakas jednosc odzyskalibysmy? Na jakiej podstawie tak sadzisz.

Wanboma chciała najprawdopodobniej przekazać że nie masz odwagfi- tutaj wracamy do mojego kochać mądrze- na ćpanie "dziecka którego nie posiadsz się godzisz"

Przeciez wszyscy jestesmy w rekach Bozych i jednakowymi dziecmi. Wiec dla swojej wygody nie mam mowic prawdy.

To jest moim zdaniem nadużycie- i manipulacja w celach obronnych- swojego "nicnierobienia" Powodów "nicnierobienia nie analizujemy".


Przeciez oboje jestesmy skrajnie poranieni. Niektore rany laska Jezusa sie lecza, z wiekszej perspektywy wiecej widac.

Hm- pamiętam- jak masz kuku kwalifikujące sie do operacji- to powiększy ci ta operacja bolenie- ale potem nastąpi ozdrowienie.


Nadzieja praktyczna Jej powrotu jest minimalna, kiedys byla nieco wieksza pozniej mniejsza. To sie zmienia. Trzeba cudu. Takie cuda sie zdarzaja.


Nadzieja- fajna sprawa.



Dzisiaj wiem, ze gdyby nie sakrament to i ja i Ona bylibysmy gorszymi butnymi ludzmi. To chyba jest wazne. Jest za co Bogu dziekowac.

Kolejne ściemnianie- niezrozumiałe- za co dziękować? Dziękować masz Mój Drogi siedem tysięcy innych powodów- nie wymienię bo i tak limit objętości przekroczę.
Aczkolwiek jak sie ujrzesz to daj znać- opiszę w punktach lepsze i ewidentnie warte tego powody- do dziękowania za.

10.Znaja te sytaucje tylko Ci ktorzy znaja i mnie i zone dostatecznie dobrze. Chociaz sam sobie stawialem pytanie o konfratrow kaplanow? W koncu Oni wiedza ze moja zona jest zona; a nie wolna osoba (ale to inna bajka) Nie chodzi o nasza rogata i serdeczna forumistke Bajke)
pierwsze zdanie wskazuje na dyskrecję- to jest super.
drugie- nie kumam- ale nie dziwota- nie musze wiedzieć wszystkiego.
trzecie zdanie- hm- kto wie?
czwarte zdanie-0 Bajka jest super kobitka


- juz to delikatnie napisalem. jaka mam gwarancje iz dochodzac swego nie poszerze zgorszenia?

Ty jesteś zastraszony przez nich i tyle- autentycznie, dogłębie i totalnie.


nul jaka bylaby szansa na odzyskanie zony ktora otrzymalaby taki bodziec? - mniejsza niz jest dzis.

Wracamy do kochać mądrze


Czy najsladowalbym takim postepowaniem mislosc Chrystusa do Kosciola ? Moim zdaniem nie.

A przeciez mamy milowac zony jak Chrystus miluje Kosciol. Wzor - na krzyzu. Baranek - sie nie oparl
Owszem- ale ty to akurat Chrystus nie jesteś a i czasy inne-0 działania trzeba adekwatnie do sytuacji itd, a dodatkowo trzeba myśleć nie jak Chrystus bo on oczekuje mądrości- a takie tłumaczenie to brak wiary w siebie? - hm- narzędzia ci dano. albo strach- i to akurat rozumiem.


11.Rozglosze i co osmiesze swoja zone i tym ja do siebie przekonam?? ... patrz konca

Z wygodnictwem chybiasz.

Bac sie sytuacji bo maz nie maz. Tego sie nie obawiam. bo mam to na codzien. Nie sa to jedyne postawy ludzi, wiele jest jednak pozytywnych rowniez. To temat sam w sobie.



|MKJ- jeden pozytyw nazwij- kurde!!!- tylko jeden pozytyw tego!!!!



12. - alez to polega na tym, ze wlasnie ona nie chce i uwaza to za wazniejsze od malzenstwa ktorym jest rozczarowana. Ona wyzywa sie w opiece nad kaplanem co samo w sobie nie jest zle; pomaga w organizowaniu jego nauczania. A wszystkko inne? na bok.

To żony???/ nie żony zdanie czy twoje? Pogubiłam się.


13.Na pewno probowalem wiele rzeczy.

Czego??? prócz omodlenia?

13.jednak patrze; czy czegos nie przeoczylem


Ewidentnie!!!!!!


14.Niekiedy po takich prograch nie moglem spac prawie cala noc - a bylem Bogu wdzieczny ze wysluchalem.


odlot totalny- który nie zastąpi rozmowy osobistej ze zwykłym przewodnikiem duchowym.


15.Nas na Drodze N. bardzo ucza milosci z krzyza Chrystusa - oczywiscie tu nie chodzi o szukanie cierpietnictwa.

Kto to jest nas?

16.Zosia zapytała:
Jaka to jest wspolnota? Jakiego typu?
odpowiedziałeś:

1) biblijny typ
O żesz- a co to jest biblijny typ wspólnoty?


Jeju- dolazłam do połowy 2 strony chyba.
Za literówki sorki- ale nie sprawdzam na ekranie a tylko ga[ie sie w klawisze.
Mądry facet jesteś- to pokumasz.
 
     
MKJ
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-01, 19:14   

Zony i Matki!

Jestem poruszony - Waszymi postami - pomalu odpowiem - nie na wszystko nas raz, bo nie dam rady.

Niechaj Bog bedzie z Wami i wynagrodzi.

[ Dodano: 2007-05-01, 19:17 ]
elzd1 napisał/a:
Namiary na księży egzorcystów znajdziesz w kurii, trudno zgadnąć z jakiego jesteś regionu Polski. Zajrzyj tutaj : http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/


Elu!

Pod rzadami i posluga nowego arcybiskupa warszawkiego zyje. Czy poza adresem kogos znasz z tych egzorcystow?

[ Dodano: 2007-05-01, 19:32 ]
elzd1 napisał/a:
Piszesz: "Ostroznosc ze wspolnotami tak. Ale tez trzeba podjac ryzyko wspolnoty"
Jakie ryzyko ???


Elzbieto! Elzbietko! Bietko! Elko! Elu .. Witam skad ten pomysl imienia twego pobralem! :-D

Napisalem to w odpowiedzi Bajce - bo Ona tak wydawalo mi jest ostrozna - i ma swoje racje, ze i Bozej wspolnoty moze nie zauwazyc. Chcialem zwrocic na to uwage.
Wychodzisz za maz podejmujesz rzyzyko czy zenisz sie tak samo itd. Jestes przy nadziei - jest ryzyko! To jest nieuniknione. ostatecznie Bog jest Panem historii.
Nic wiecej nie chcialem powiedziec.

[ Dodano: 2007-05-01, 20:13 ]
elzd1 napisał/a:

Zastanawiam się, czy to wszystko co piszesz, to jest prawda?
Bo dziwnym wydaje mi się, że jesteś aż tak zaślepiony.


Elu!

Smutno mi, ze tak piszesz. Chciaz nie do konca sie dziwie.

PODSTAWOWY PROBLEM - byl i jest w realcjach zona - ksiadz. Wedle mnie to sa chore relacje i rzeczywiscie nie da sie zrozumiec jak nie byle jaki kaplan jednak lekcewazy sakrament malzenski i swoja osoba delikatnie mowiac przeszkadza.

Nie wiem jak to czytac co napisalas - jesli tak, ze falszuje sprawe i sytuacje, to nie ma sensu pisac wiecej. Ale nie sadze abys tak uwazala. Bo gdybym nie pisal prawdy to bylby to straszny przekret. Zapewniam, ze szukam pomocy.

Mozsze uwazac, ze nieco zeswirowalem. Wtedy jeszcze moge pisac - chociaz robi sie smutno.

Tak naprawde jestescie ostatnimi osobami z ktorymi moge te sprawe przegadac. Sa i dla mnie i dla was niezroumiale i dziwaczne sprawy i fakty. To jasne jednak jestem prawdomowny co nie znaczy nieomylny. Albo ze mam patent na prawde.

Serdecznie Cie pozdrawiam.

PS. Jeszcze jedno moj spowiednik podal mi - w jakiej sytuacji powinienem zgloscic sprawe do Kosciola. Wpisalem to wyzej duzymi literami. Nie widze pelnego wypelnienia trescia tego obowiazku zgloszenia do Kosciola. Przeslanki sa powazne. To jest moja trudnosc.

Tez najpierw na mnie nakrzyczal, ale to bardzo uczciwy czlowiek i rzetelny kaplan i przyjaciel ktory zna wszystkich zainteresowanych. Chociaz sytuacja nieco sie zmienila od tego czasu. Zdecydowanie powiedzial mi, ze mam wybrac - i moge zrobic jak rozeznaje.

Widze tez z tych postow odpowiedzi, ze musze dokladniej opisac relace ksiadz - zona - Lud Bozy; z tym macie trudnosc bo rzeczywiscie, troche to przykrywam bo nie chce, aby sie ktos domyslil o ktorego kaplana chodzi.

Elu! Dzieki - tylko jestem za powolny w reakcjach. :-(
 
     
Agunia
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-02, 08:07   

głos Kościoła to głos i biskupa i kapłanów i tych ludzi tu na forum też. Kościól to nie tylko wspólnota ksziądz+żona + ich wspólnota + ty+ Twoja wspólnota!
Kościół to my wszyscy!
Napewno ta część LUDU BOŻYEGO stanowiącego wspólnotę SYCHAR jest zdziwiona, oburzona, zgorszona sytuacją o której tu piszesz
Jaki jest szacunek tego kapłana do chyba istotnego sakramentu małżeństwa?
Czy już dążą do unieważnienia tego sakramentu?
"ALBO JEST RACJONALNA NADZIEJA POWSTRZYMANIA GRZECHU LUB NAWROCENIA "- jeżeli nawet nie sieją publicznego zgorszenia wg Ciebie to czy wg Ciebie nie ma nadziei na nawrócenie? Czy też oni nie potzrebują nawrócenia bo są tak blisko Boga skoro mają objawienia?
Nie wiem?!
Rozeznanie i omodlenie dobra sprawa ale po 12 latach czy nie czas na czyny?? Starotestametalny Bóg jest Bogiem działania, jest Bogiem wojny i jest Bogiem zazdrosnym więc już może mniej spojrzenia na Boga Miłosiernego, pokornego i cierpliwego??
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-02, 08:44   

MKJ, zgłoś sprawę do biskupa. Możesz poprosić, aby w Twoim imieniu zrobił to inny kapłan.
Zapewne chodzi o kogoś znanego, który wokoło ma autorytet,
więc jeśli Twoje rany są głębokie, nie pozwolą Ci na spokojne przedstawienie całej sytuacji przez samego Ciebie.
Zgłoś całą sytuację do biskupa, ale z pomocą innego kapłana TYLKO I WYŁĄCZNIE, nie możesz w tym być sam. Za dużo masz bolesnych ran związanych z całą tą sytuacją, jest to wyczuwalne.
 
     
MKJ
[Usunięty]

Wysłany: 2007-05-02, 09:21   

Agunia napisał/a:
Czy już dążą do unieważnienia tego sakramentu?
"ALBO JEST RACJONALNA NADZIEJA POWSTRZYMANIA GRZECHU LUB NAWROCENIA "- jeżeli nawet nie sieją publicznego zgorszenia wg Ciebie to czy wg Ciebie nie ma nadziei na nawrócenie? Czy też oni nie potzrebują nawrócenia bo są tak blisko Boga skoro mają objawienia?


Aguniu! Elzbieto!

Nie daza do uniewaznienia malzestwa ale dziwnie postepuja w przypadku mojego malzenstwa.

Jesli nie napisalem wyraznie to radzilem sie spowiednika w tej sprawie. Rozwazalem to na wszystkie strony.

Oni nie tkwia w zlej woli - poza tym Oni to Oni a reszta ktorych ksiadz naucza Biblii a zona oraganizuje i pomaga - najprawdopodobniej dzisiejsi adepci w wiekszosci nie znaja naszego trojkata.

A nad poszukaniem jeszcze jakiegos kaplana powaznie sie zastanawiam - modlcie sie w tej sprawie. Te rade biore bardzo serio.

Calkowicie uwazam ze i dla mnie i dla nich jest nawrocenie - sadzilem, iz tak jak postepuje bez oskarzen - daje wieksza szanse na nawrocenie.

Nie tkwie w tej strukturze bo jestesmy osobno

Dzieki kobiety wszystkie

[ Dodano: 2007-05-02, 09:41 ]
Dziewczyny!

Wpadlem na pomysl bede probowal sie skontkatowac z Ojcem Jackiem Salijem - widze pewne mozliwosci.

Trzymajcie kciuki - to znaczy polecam sie Waszej modlitwie. :-) :-D
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9