Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2007-03-29, 11:56 Prośba o modlitwę za moją żonę w jej 40-ste urodziny
Kochani,
jutro (30.03.07) moja żona obchodzi 40-ste urodziny. Proszę Was bardzo o modlitwę w jej intencji. W szczególności o blogosławieństwo Boże.
Po powrocie do domu dowiedziałem się, że była dzisiaj u prawnika i składa pozew rozwodwy. Tym bardziej prosze o modlitwę w jej intencji.
Pozdrawiam
Jarek
Ostatnio zmieniony przez jarekzpoznania 2007-03-29, 20:08, w całości zmieniany 1 raz
EL. [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-29, 16:37
Oczywiście !! Jak urodziny, to specjalna modlitwa !! Pozdro !! EL.
mark1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-30, 00:20
Dokładam swoją modlitwe za żone Jarka.
Nie martw się chłopie, nie jesteś sam jest z nami zawsze On, który czuwa... nad naszymi żonami i prawnikami również!
Pozdrawim Marek!
jarekzpoznania [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-30, 08:08
Dziękuję za modlitwę.
Wczoraj miałem koszmarny dzień. Rano zobaczyłem, ze żona zabiera akty urodzenia dzieci. Wiedziałem po po, ale gdzieś tam liczyłem na to, że może nie. Wieczorem dowiedziałem się, że była u prawnika i składa pozew. Byłem na dnie.
Dzisiaj minęło. Pan zabrał ode mnie rozpacz i ból. Modlę się i dziękuję wszystkijm, którzy to robią w naszej intencji.
Teraz zajmę się przygotowywaniami do urodzin mojej Żony no i pomodlę się.
Pozdrawiam
Jarek
kinga [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-30, 19:18
Jarku, głowa do góry. Nie jesteś sam. A Pan slucha wszystkich, którzy się do niego uciekają. Pozdrawiam
Kinga
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-30, 20:31
Jarku, Bóg daje Ci spokój. Z Panem nie zginiesz...
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-31, 06:26
.................miej boga zawsze na ramieniu
jarekzpoznania [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-02, 06:58
Kochani,
dziękuję za modlitę w intencji mojej żony. W piątek (dzień jej urodzin) wszystko się udało. Było miło i jak na czas dzisiejszy blisko. Sobota była już gorsza, mieliśmy iść wspólnie na Misterium Męki Pańskiej na Cytadeli, ale za to niedziela była wspaniała, pełna wyciszenia, nadzieji i wiary. A dzisiaj wszystko od nowa. Pierwsze pretensje i żale mojej żony.
Nic trzeba trwać i isć naprzód cokolwiek by się nie działo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum