Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2007-04-13, 09:19
Dobson w codziennej praktyce
Autor Wiadomość
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 09:49   

Myślałaś o Mszy Świętej i modlitwie o uzdrowienie?
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 10:11   

Byłam na mszy i nabożeństwie o uzdrowienie w tym miesiacu . Pomoglo zdaje się na krotko . Widocznie potrzebuje wiecej takich terapii . Chodze do kościoła i do komunii św bardzo często .
 
     
Elaka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 10:59   

Anula, ja zawsze usypiam z różańcem w ręku. Tak się boję tego zła, który jest wokół mnie. I od jakiegoś czasu zasypiam i budzę sie bardzo spokojna. Oczywiście przed snem rozmowy z przyjaciółmi i potem modlitwa. Ja już w ogóle nie mam nadziei. I z tą myślą mi łatwiej. Ale modlę się o swój spokój i swoich bliskich, oczywiście o nawrócenie męża też.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:34   

A mnie się właśnie wydaje że ja wchodze w taki stan Elu - brak nadziei na odzyskanie małżonka , odbudowanie małzeństwa . Moze to mnie tak mećzy . Jak to było z Tobą ?
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:38   

W takim stanie jestem też i ja. Ale ja już wiem na pewno, że moje małżeństwo już przestało istnieć - na zawsze.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:43   

Dziewczyny,opowiem Wam moje wczorajsze zdarzenie.
Mąż nie dał mi samochodu,więc poszłam do pracy pieszo,wracając postanowiłam sobie,ze pójdę tą drogą,gdzie oni mieszkają,mysląc,ze spotkam tam mojego męża,ale nie zastałam go,jedynie kogo zastałam,to matkę kochanki mojego męża.Więc podeszłam do niej i pytam się,czy zastałam mojego męża,ale ona zaskoczona tym pytaniem,nie wiedziała o co chodzi,więc pytam,czy zastałam mojego męża,który mieszka z pani córką,ale ona na to,ze mam jego telefon,to to mogę do niego zadzwonić,ale ja jej mówię,ze dzwonię do niego od wczoraj i on nie odbiera mojego telefonu,pytałam ,czy jest tu mój samochód,wtedy odpowiedziała,ze nie,że jej rano nie było i mój mąż chyba gdzieś pojechał,nie wiem,czy nie kłamała,bo tam są trzy garaże.
Więc zapytałam ją,czy nie boli ją serce,sumienie,ze pod jej dach przyjęła żonatego mężczyznę,który ma dziecko i zonę.Na to ona,ze ona się nie wtrąca,ze ona przeżyła różne romanse,ona wie,na czym zycie polega,ze nikt mojego męża nie ciągnął do łóżka jej córki,wiecie co ,nie szło tego słuchać,bo rozmowa opierała się głównie o łóżko,seks i pieniądze.Zadała mi tylko jedne pytanie,które dotyczyło właśnie pieniędzy,czy mąż płaci mi na dziecko,tylko to ją interesowało,bo napewno liczyła ile dla niej i córki zostanie(bo rozgadywała,że nareszcie córka znalazła sobie faceta,który dobrze zarobi i ma samochód),o nic innego nie zapytała.Tylko łóżko i pieniądze.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:44   

No ale tak mówić nie mozna . Nigdy nie przestanie istnieć . Nigdy . Chyba ze śmierć nas rozłaczy ...
Jak ja mam żyć patrząć na nich prawie pod moim domem ?
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:48   

Anula, Weronika - trzymajcie się, jeśli jeszcze macie siłę, ja już nie mam.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:49   

Mówiła jeszcze,no może mąż do pani wróci,ale na siłę męża pani nie odzyska,co chce go pani przywiązać,ona nie zapytała o uczucia,o nic co ma znaczenie w życiu,tylko pieniądze iseks,mówiłam jej,że moja teściowa całkiem inaczej patrzy na te sprawy,jak ona tak potrafi,ale ona na to,ze każdy jest dorosły i wie,co robi
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:50   

Wanboma,siły to ty też musisz mieć,do samego końca,nie poddawaj się
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:54   

Może to śmieszne,ale ,gdy podeszłam pod ten płot,to odrazu odrzuciło mnie to,że ona była w fartuchu,ostatni guzik,który miała zapięty,to guzik na równi z pępkiem,to dało mi dużo do myślenia,całe majtki na górze(mąż kochcanki mojego męża wiele razy mi wspominał,że ona całe życie,ta matka oczywiście,dansingi,taksówki,mężczyżni,prowokacje,itd)nie daleko spada jabłko od jabłoni.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 11:55   

Wanboma , co to znaczy że nie masz już siły ??????

Weroniko , takie rozmowy chyba do niczego dobrego nie prowadza . Jaki jest sens rozmawiać z osobami trzecimi ? CZy to cie nie rozstraja wewnętrznie ? Daj spokoj . Ta kobieta powtórzy twojemu meżowi rozmowe i bedzie kolejny powód by on miał do ciebie pretensje . Przede wszystkim to JEGO decyzja że tam mieszka i faktycznie siłą nic tu nie zdziałamy . Pogorszymy jedynie ... Popracuj nad sobą , wycisz się bo mam wrażenie że ty ciągle sama pakujesz się w kłopoty . One nie są ci teraz potrzebne . Im bardziej naciskasz tym bardziej twoj maż odsuwa się od ciebie / tak wynika z postów / , okazuje ci brak szacunku więc po co to ? Ja bym dała spokój na twoim miejscu z takimi rozmowami .
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 12:06   

Weronika, ja potwierdzam słowa Anuli - takie rozmowy do niczego nie prowadzą.
Anula: jak można kogoś zmusić do miłości, kto w ogóle tak się odciął, że nawet na ulicy nie poznaje - jechał ostatnio samochodem, ja machnęłam, a on tak, jakby mnie nie znał - a dobrze mnie widział.
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 12:20   

kooobietyy, Wandoma, Twój mąż nie okazuje Ci szacunku, uderza w twarz, zdradza, zadaje ból Tobie i dziecku, a Ty jakby nigdy nic machasz do niego :-( Znaczy, że tak naprawdę, to on nie przekroczył żadnej granicy tak??, żadnych konsekwencji z Twojej strony nie ma, choćby emocjonalnych? Poza tym nie ma niczego szybko, chop, siup i relacje naprawione. Potrzeba dużo czasu i dużo pracy nad sobą w pierwszym rzędzie.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-20, 12:25   

Tak dziewczyny,może macie i rację,ale zdaję sobie z tego sprawę,że coś nie coś musiał mój mąż o mnie powiedzieć,więć napewno poopowiadał najgorsze rzeczy,a ja spokojnie,bez nerwów,łagodnie rozmawiałam z tą panią,poprostu wykazałam się z jak najlepszej strony,a jestem pewna,ze mój mąż przedstawił mnie jaką osobę pyskatą,bo kiedyś nie zamykała mi się buzia,gdy miałam coś do powiedzenia,a teraz,teraz jest o 100% różnicy,jestem wyciszona,łagodniejsza.I jak odchodziłam po rozmowie z nią,to czułam taką ulgę,naprawdę,dziękowałam bogu,że tak się stało,bo czułam,że miało tak być.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 5