Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Z uwagi na to co powyżej piszę - o braku pożycia seksualnego w naszym małżeństwie może ono zostać pewnie unieważnione. ?? No i pewnie takie małzeństwo nie podoba się Bogu i nie mam nawet prawa prosić Boga by sprawił cud i przywrócił mojego męża. Bo to rzeczywiscie musiałby być cud...
ANBA [Usunięty]
Wysłany: 2007-02-02, 09:15
Nie wydaje mi się by Bóg sprowadzał misję związku dwojga ludzi do spraw łóżkowych. Seks, to zaledwie jedna ze stron uczucia. Idąc za tokiem Twego myślenia, obawiać się powinny osoby niepełnosprawne, chore.
Żle, jeśli kwestia seksu jest kwestią podstawową. Powinni sie rozwodzić ludzie starzy, którzy z racji wieku i stanu zdrowia seksu nie uprawiają. Małżęństwo to łączność fizyczna ale przede wszystkim psychiczna.
Nie znam Twego wieku, myślę jednak, że jesteś osobą młodą. Podobnie jak Twój mąż.
Dziewczyny pisały, byś zajęła sie sobą. Skoro uważasz, że brakiem porozumienia jest właśnie brak seksu (którego z całą pewnościa brakuje mężowi), to postaraj się zadbać o swoja seksualność (o ile to możliwe). Medycyna stoi na wysokim poziomie.
Zobacz, jak Jan Mazoch, czeski skoczek, dzięki modlitwie i wiedzy naszych lekarzy, wrócił do życia. Czy widząc jego upadek, myśleliśmy, że za tydzień będzie chodził, mówił?
A jednak. Ludzkie myślenie jest ograniczone. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Prosząc Boga o pomoc, ofiaruj Mu swoje cierpienie, na złagodzenie Jego bólu. I trwaj!
Małgosia [Usunięty]
Wysłany: 2007-02-02, 13:53
marta o. napisał/a:
No i pewnie takie małzeństwo nie podoba się Bogu i nie mam nawet prawa prosić Boga by sprawił cud i przywrócił mojego męża. Bo to rzeczywiscie musiałby być cud...
Marto, nie mów, że nie podoba się Bogu, bo tylko On wie wszystko!
Nie mów, że masz prawa prosić, bo masz prawo, a nawet obowiązek prosic Boga w każdej sprawie, masz nie tylko prawo, ale i obowiązek prosic o pomoc w uzdrowieniu sytuacji w Twoim małżeństwie. Bóg CZEKA na naszą modlitwę, na zawierzenie, wtedy zaczyna działać...
Weź do ręki modlitwę ze strony głównej "Jezu, Ty się tym zajmij" - jest niesamowita, odmawiaj ją codziennie, staraj się zrozumiec jej sens.
I nie dołuj sama siebie myslami - pewnie małżeństwo jest nieważne, pewnie za późno, pewnie nie ma sensu...
Kochasz męża, wiesz, ze on kocha, a na pewno kochał Ciebie - więc walcz, módl się, przemieniaj siebie, pokaż, że Twoja miłość nie umiera, że jest coraz mocniejsza.
Zobaczysz, że będzie dobrze!
marta o. [Usunięty]
Wysłany: 2007-02-02, 17:02
Dziękuję za ciepłe słowa.
Rozmawiałam z psychologami i wielu twierdziło, ze białe małzeństwo to zadne małzeństwo. ale tak jak mówicie - prawda jest taka, że Bóg nie osądza według jakichś norm i zasad. Tamte sady na temat mojego małzeństwa wydane były przez ludzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum