Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Poradnik dobrej zony:)
Autor Wiadomość
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-20, 21:42   10 przykazań dla żon

10 przykazań dla żon

1. Jam jest mąż twój, który cię wywiódł z domu niewoli panieńskiej zgryzot i cierpień.

2. Nie wymawiaj imienia męża swego ordynarnie, lecz mów zawsze pieszczotliwie.

3. Czcij ojca i matkę jego albowiem oni obdarzyli cię tym kochany mężem.

4. Nie kradnij pieniędzy z kieszeni męża gdy wraca późno nocą w humorze.

5. Nie mów fałszywego świadectwa jakoby mąż twój chodził nocami po restauracjach, pił wódkę i grał w karty, chociażby tak było.

6. Nie zabijaj miłości w sobie dla męża swego.

7. Nie żądaj szpilek tu też ani żadnej rzeczy, które obciążyłyby kieszeń męża.

8. Nie kochaj, nie zwódź obcych mężów, chociażby byli lepsi od niego.

9. Nie zdradzaj męża swego.

10. Nie żądaj więcej niż raz na dobę, gdyż są jeszcze kobiety, które mężów nie mają.



Dedykuję tym żonom, które jeszcze (albo ponownie ) mają swoich mężów w domu. Ja na razie nie mam możliwości stosowania, ale gdy jednak, to .......
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-20, 23:22   

O kurczę, ciągle zdobywam nową wiedzę. No cóż, będzie baaaardzo trudno z praktycznym zastasowaniem tej wiedzy.
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-20, 23:48   

z 8 i 9 się zgadzam.
1 cały czas mi uświadamiał czyniąc z siebie mego wybawcę :mrgreen:
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-21, 08:02   

świetnie to napisałaś,uśmiałam się ,jakoś mnie to rozbawiło i tak jak bajka,za 1 to trzeba rzeczywiście podziękować mężowi,gdyby nie on żyłabym w cierpieniu,niewoli,co za szczęście,że go spotkałam.....hi,hi,hi :lol:
 
     
ania z belgii
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-21, 12:59   

W odpowiedzi na pytanie drogiej koleżanki Bajki:)
Sądzę, że powinnaś przygotować oba napoje - ciepły i chłodny i oba podać małzonkowi. Sam dokona wyboru. nie masz prawa podejmować za niego decyzji.
W kwestii fotela - pamiętaj, że to ma być model rozkładany, z pilotem, podrzewaniem i masażem. Tylki i wyłącznie taki, żaden inny
Okazuj wdzięczność, że ze staropanieństwa wybawił:)
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-21, 19:02   

Aniu, droga Aniu...
jakże wdzięczna Ci jestem..
Oczywiście, że i chłodny, i ciepły. Podać elegancko, w ciszy i spokoju , a ON zdecyduje. Wszak gdzież mnie tam decydować ! To on głową rodziny jest !
Fotel będzie trzeba obstalować na indywidualne zamówienie.
To prawda - wdzięczna do końca życia być powinnam, że wybawił od staropaniestwa i życia w wiecznym "stanie nieskonsumowania". Tutaj ołtarzyk i kadzidełka palone nie wystarczą,
oj nie...
 
     
Anakonda
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-25, 09:21   

ELZD1 suuuuuper tekscik. Najbardziej podoba mi sie punkt nr 10- no w koncu nie mozna byc egoistka. Nalezy dzielic sie z bliznimi :mrgreen:
 
     
Agunia
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-26, 10:44   

Ale się ubawiłam.
DZIEKI DZIEWCZYNY
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-26, 11:15   Dekalog dobrej żony

Dekalog dobrej żony

PO PIERWSZE:
Ciesz się, ze w ogóle ktoś cię zechciał.

PO DRUGIE:
Nie myśl, że jak już cię zechciał, to możesz przytyć
20 kg i łazić po domu jak łazęga.

PO TRZECIE:
Daj mężowi trochę luzu. I tak jest w szoku, ze ożenił
się właśnie z Tobą.
Trochę to potrwa. Jeszcze jakiś czas będzie się
upewniał czy wybrał dobrze...

PO CZWARTE:
Pamiętaj, piwem mąż się nie zatruje.

PO PIĄTE:
Nie wypytuj go stale, gdzie był i co robił, próbuj
sama dedukować.
Nawet nie masz pojęcia, jak takie pytania irytują.

PO SZÓSTE:
Uważaj żeby zupa nie była za słona za często.

PO SIÓDME:
Jak zobaczysz szminkę na ustach lubego, nie wydzieraj się
niepotrzebnie, może ratował komuś życie metoda usta-usta.

PO ÓSME:
Wyrzuć wszystkie kolorowe czasopisma. Tyle w nich
mądrości ile w głowie przeciętnej kobiety - niewiele.

PO DZIEWIĄTE:
Nie łap męża na ciążę, bo możesz się przeliczyć.

PO DZIESIĄTE:
Wyskocz czasem do dobrego klubu nocnego, popatrz na
lepsze od siebie.
Uczyć trzeba się cale życie.

-------------------------------------------------------------------

Tia, w zasadzie to udało mi się tylko dziewiąte, a reszta......
Szkoda, że wcześniej tego nie wiedziałam. Może warto by propagować te zasady w naukach przedmałżenskich?
 
     
ania z belgii
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-26, 12:25   Re: Dekalog dobrej żony

elzd1 napisał/a:
Dekalog dobrej żony

PO PIERWSZE:
Ciesz się, ze w ogóle ktoś cię zechciał.

PO DRUGIE:
Nie myśl, że jak już cię zechciał, to możesz przytyć
20 kg i łazić po domu jak łazęga.

TO AKURAT PRAWDZIWE...

PO TRZECIE:
Daj mężowi trochę luzu. I tak jest w szoku, ze ożenił
się właśnie z Tobą.
Trochę to potrwa. Jeszcze jakiś czas będzie się
upewniał czy wybrał dobrze...

TO ZRESZTĄ TEŻ

PO CZWARTE:
Pamiętaj, piwem mąż się nie zatruje.

NAJWYŻEJ SZYBCIEJ WDOWĄ ZOSTANIESZ....

PO PIĄTE:
Nie wypytuj go stale, gdzie był i co robił, próbuj
sama dedukować.
Nawet nie masz pojęcia, jak takie pytania irytują.

TEŻ UWAŻAM< ŻE W MAŁEGO DEDEKTYWA NIE WARTO SIĘ BAWIĆ

PO SZÓSTE:
Uważaj żeby zupa nie była za słona za często.

PO SIÓDME:
Jak zobaczysz szminkę na ustach lubego, nie wydzieraj się
niepotrzebnie, może ratował komuś życie metoda usta-usta.

PO ÓSME:
Wyrzuć wszystkie kolorowe czasopisma. Tyle w nich
mądrości ile w głowie przeciętnej kobiety - niewiele.

ZNAM PARĘ KTÓRA SIĘ ROZLECIAŁA, BO DZIEWCZYNA NACZYTAŁA SIĘ MĄDROŚCI I ZACHCIAŁO JEJ SIĘ ZWIĄZKU OTWARTEGO...

PO DZIEWIĄTE:
Nie łap męża na ciążę, bo możesz się przeliczyć.

TO PRAWDZIWE JAK DIABLI

PO DZIESIĄTE:
Wyskocz czasem do dobrego klubu nocnego, popatrz na
lepsze od siebie.
Uczyć trzeba się cale życie.

AMEN
-------------------------------------------------------------------

Tia, w zasadzie to udało mi się tylko dziewiąte, a reszta......
Szkoda, że wcześniej tego nie wiedziałam. Może warto by propagować te zasady w naukach przedmałżenskich?


Elunia - od marca prowadzę kurs przedmałżeński w naszej parafii- wykorzystam, a Ciebie poproszę o konsultację;)
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-26, 13:03   

Aniu, to na ten kurs dodam Ci coś jeszcze, przyda się, bo dla nas już jest za późno.

Mąż - przydatne wskazówki oraz metody
postępowania :)
Informacja ogólna:

Mąż - to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością do przystosowania w niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, ze jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i
pielęgnacji.

Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu.
Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnić się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracja mężów tak zwane Urzędy Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginiecie lub ucieczkę męża.
Należy pamiętać, ze okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem staja się niepotrzebna i nieestetyczna rzeczą w domu, o która należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny.

Zastosowanie:

Należy ustalić po co kobiecie, która świetnie daje sobie rade, komplikować sobie życie nabywając męża. W najprostszym użyciu tego osobnika, mąż jest potrzebny do zapłodnienia, lecz przy odpowiednim wytrenowaniu może być użyteczny również w innych sferach życiowych, takich jak: poprawienie sytuacji materialnej, w ciężkich pracach domowych, itd.

Użycie:

Każdy osobnik płci męskiej pasący się na wolności może być potencjalnym mężem.
Zainteresować mężczyznę można czymkolwiek - rozpoczynając od butelki, kończąc górnolotna fraza, której on wcale nie musi zrozumieć. Lecz należy pamiętać, ze, jeżeli mężczyzna oddzielił się od stada i poszedł za kobieta, to najczęściej dlatego, żeby doznać jednorazowej przyjemności i zaspokoić swój pierwotny instynkt.
Celem kobiety jest doprowadzić mężczyznę do kompletnego niezrozumienia swych czynów, bowiem tylko w takim stanie jest możliwe zaobrączkowanie, co jest głównym celem kobiety. Po zaobrączkowaniu najczęściej jest zaplanowane wesele, które ma spowodować, żeby mężczyzna jeszcze dłużej nie mógłby zrozumieć, co się stało. Niektóre kobiety uważają, ze mąż po zaobrączkowaniu, już nigdzie nie ucieknie. Niestety, to kompletna bzdura. Po zaobrączkowaniu należy zając się procesem tresowania.

Tresowanie:

Po nabyciu męża należy od razu przystąpić do tresowania. Należy pamiętać, ze nie tresowany mąż jest niebezpieczny dla kobiety, jak również dla całego społeczeństwa. Każdy, nawet najbardziej otępiały mąż poddaje się tresowaniu, należy tylko go regularnie żywić i mieć dużo cierpliwości. Tak samo jak w przypadku tresowania psów tak i w przypadku
tresowania męża należy zacząć od podstawowych komend, takich jak: "siadać",
"leżeć", "obok" itd. Lecz komendy należy dawać nie w sposób dyrektywny, lecz milo:
"Kochanie usiądź, chce na Ciebie popatrzeć", "Kochanie połóż się, na pewno jesteś zmęczony", "Kochanie chodź bliżej, lubię jak jesteś obok mnie".
Przy prawidłowym wykonaniu komend należy podkarmić albo pochwalić, żeby
wykształcił się odpowiedni refleks przy usłyszeniu komend. Po przekonaniu, ze dobrze są oswojone podstawowe komendy, należy przystąpić do tresowania bardziej komplikowanych komend, takich jak: "przynieś", "podaj", "pozamiataj", "kup mi", "oddaj wypłatę", "pomóż mojej mamie", itd.

Zakończenie:

Drogie kobiety, jeżeli po zrozumieniu wielkości problemu, jeszcze nie zrezygnowałyście z zamiaru nabycia męża, to mogę Was pocieszyć - zadbany, dobrze umyty, uczesany, nakarmiony i umiejętnie wytresowany mąż może kobiecie dać dużo przyjemnych chwil, lecz nie świadczy to o umiejętnościach danego gatunku fauny, lecz o wyjątkowych umiejętnościach kobiet w sferze udomowiania i tresowania dzikich zwierząt.


--------------------------------------------------------------------------

A jeśli chodzi o konsultacje, to prawdopodobnie każdy z nasjest tutaj ekspoertem. Ole oczywiście, chętnie pomogę. Dzięki za zaufanie :-)
 
     
Julka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-21, 10:15   

Kochane dziewczynki
Zainspirowana Waszymi poradami, będąc wdzięczną albowiem mogę od razu zacząć wcielać je w życie, spieszę podzielić się z Wami wzorem żony, którą nigdy prawdopobnie nie będę...

KONIECZNIE PRZECZYTAĆ DO KOŃCA!!!!

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.

Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."

A teraz pytanie za 3 punkty - co to jest ? Odpowiedz poniżej:


FRAGMENT Z: Szczęśliwa Kobieta "Przygotowanie do życia w rodzinie", podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków. Cena detaliczna 12pln.
 
     
Grażynka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-21, 11:04   

ale to jest chyba z sześćdziesiątego któregoś roku z tego, co pamiętam :roll:
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-21, 11:08   

Julka- a nie napisali tam że mam się sexownie ubrać?
Ło jeju- a czemu?
 
     
Julka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-21, 11:57   

Zuza!
Jesteś niepoprawna! Jaką SEXOWNĄ BIELIZNĘ?!!! :oops:
Chyba niedokładnie przeczytałaś, ale po chrześcijańsku pomogę Ci uratować Twoją grzeszną duszę zanim będzie za późno i zacytuję najważniejszy framgent:

"Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. "

No to teraz już nawet nie myśl o tym o czym napisałaś, bo drugi raz nawet wstydzę się napisać to okropne słowo na S...


Grażynko
Czy to ważne z którego roku? Tym bardziej, czy to nie zadziwiające, że wciąż aktualne...
:mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez Julka 2007-03-21, 11:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8