Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
uroda
Autor Wiadomość
Jo-anka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-30, 20:48   

a ja idę na wyprzedaże w piątek- jak mi kasa z tłumczeń wpadnie. Uwielbiam!!!!!!!
 
     
Grażynka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-30, 20:59   

Ja byłam pierwszy raz w Ursusie w Factory. Też sobie coś nie coś kupiłam. I dziś w szmateksie upolowałam kieckę i bluzkę :mrgreen:
 
     
pestka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 16:30   

O RETY KOBIETY!!!!
To ja uciekam gdzie pieprz rośnie! Nazwy sklepów, marek, które wymieniacie to dla mnie czysta fikcja. Kurcze, to ja kopciuchem strasznym jestem. "Perfumy" to na miejskim bazarku kupuję (podróbki oczywiście), torebkę ostatnio na allegro kupiłam za o zgrozo 30 zł, po chleb do GS-u chodzę. No nic dziwnego, że mnie facet machnął. (No swoją drogą on strasznie oszczędny :mrgreen: był - kto zna trochę mojej historii to wie).
Muszę się poprawić.
 
     
Grażynka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 16:37   

Pesteczka, nie uciekaj... mnie tam równo, jaka firma, byle ok wyglądało...
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 16:47   

Przebiłam Was- dzisiaj wymiana towaru w sklepie- bluzkę za 1, 80 i spódnicę za 2, 63 upolowałam- znaczy sie wisiały sobie i czekały na mnnie he he he :mrgreen:
 
     
Grażynka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 16:49   

a ja kupiłam sobie czerwone torbiszcze :mrgreen:
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 16:52   

No mówiłam- że trza.
I zapomniałam że już w zeszłym roku nabyłam.
Hm- skleroza jakaś wybiórcza czy jak?
 
     
pestka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 16:57   

A ja wam powiem jedną rzecz.
Przed ślubem byłam ponoć niezłą laską. Potem mój małż takiej staranności wymagał, że ja o swojej osobie, prostych swoich potrzebach zapomniałam. Nawet na fryzjera nie miałam czasu. Za to herbatki w termosie małżowi na noc przy łóżku stawiałam, żeby nie musiał chodzić po nocy. Jezuniu! Moja mama ręce załamywała patrząc na to wszystko. Ja mu stopy masowałam, a on mi pół minuty żałował przed wyjściem na pomalowanie rzęs. Tak mnie otumanił, że sama siebie po pewnym czasie nie poznałam, gdy w lustro spojrzałam. Zapomniałam o szacunku dla samej siebie.
Dziś, gdy już rok jestem sama, wróciłam do sylwetki dawnej pestki, do cery, która nie wygląda jak potargany papier... ech. Rozpieszczam się. On nigdy tego nie robił. Żonka do garów, do roboty, do łóżka i pomocy teściowej.
Dziś to zupełnie inna pestka jest.
 
     
yvette
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 20:58   

pestka
Skąd ja to znam mój mąż zanim zostawił mnie dla kariery oczywiście wypominał wiecznie że o siebie nie dbam,ale kiedy miałam na to czas jak dbałam wyłącznie o niego.fakt faktem to on wiecznie zajmował łazienkę (wc) choć to podobno domena kobiet. od czasu slubu nie miałam ładnych paznokci. Teraz jestem sama i teraz nie mam checi o siebie dbać bo nie mam dla kogo.
 
     
pestka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-10, 21:10   

Mój mąż przed lustrem spędzał więcej czasu niż ja. Ostentacyjnie się w nim przeglądał i pokazywał mi kobiety z czasopism, które mu się podobały. Jakoś nie widział, że ja dla niego śniadanko przed pracą szykowałam, a kawy sama nie dążyłam wypić. Nie chodzi o to, że zaniedbałam się zupełnie, ale nie byłam już tamtą dawną pestką. Przygięłam się jakoś do ziemi, postarzałam.
Yvette, ja też nie mam dla kogo dbać o siebie. Ale czy ty, ja, same dla siebie nie możemy tego zrobić? Ja tak postanowiłam. Dbam o siebie, ale musiało minąć sporo czasu, żebym się na to zdobyła. Ja sama dla siebie chcę być fajną babką. I wiesz co? Jest miło gdy od koleżanki z pracy słyszę: świetnie wyglądasz. I mam taką głupią satysfakcję, gdy myślę, że mój mąż właśnie coś fajnego traci. Próżne to chyba, ale nie umiem jeszcze tego z siebie wyplenić.
Yvette zrób to dla siebie, jesteś tego warta.
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-11, 05:46   

Pestko,nie jest to próżne,taka jest prawda,ja też długo wychodziłam z kryzysu załamania,nie dbałam o siebie,ale to się skończyło.Zaczęłam wreszcie dbać o siebie i dokładnie tak,jak Ty cieszę się,gdy słyszę"ooo jak ładnie wyglądasz,ładnie ci w tych włosach,itd"
Teraz się z tego śmieję,ale jeszcze do niedawna farbowałam moje włosy na bląd,a to dlaczego,dlatego,że mój mąż tak chciał(potem zrozumiałam dlaczego,kochanka ma taki kolor).
Teraz liczy się,to co ja chcę,i to w czym ja się dobrze czuję,liczy się to,że innym sie podobam ;-)
 
     
Anakonda
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-11, 09:12   

A mojemu mezowi nagle zaczal sie strasznie podobac kolor turkusowy i najlepiej zebym miala wszystkie ciuchy w tym kolorze. To tak w przeblyskach, gdy mnie dostrzega , wyrwie mu sie na ten temat.. A moze to jakas kobieta sie pojawila a ja glupia zastanawiam sie dlaczego on mnie nie dostrzega...Moze ktos konkretny mu te oczy przeslonil...
Seks tez juz mu niepotrzebny. Podobno na prostate choruje...Pisze podobno , bo lekow jakos ciagle zapomina...szykuje mu je co rano i co rano nie pamieta...Hmmm
 
     
Jo-anka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-11, 10:14   

Moj mąz jest niestety bardzo przystojny- kurcze jakoś tego wczesniej nie widziałam , dopiero jak te baby się zaczęly za nim uganiać w nowej pracy, to przejrzałam na oczy. Ciuchy kupuje b drogie, dba o siebie przesadnie, włosy pomaduje, perfumów ma więcej ode mnie. Nigdy nie byłam zazdrosna, to raczej on był o mnie, bo nie jestem szkaradna, ale teraz role się odmieniły.Zapytałam go czemu juz przestał być o mnie zazdrosny, to odpowiedział,że jest pewien ze inni mi nie w głowie
M. jest niestety taki paskudny, że lubi mnie prowokować, opowiadać o swoim powodzeniu.Staram sie to ignorować, ale czasem nie wyrobię i sie pokłócimy.
Teraz M. zmienił pracę , jest to nowa zagraniczna korporacja, sami młodzi, single, majętni, babki prowokujące.M. nie ma niestety silnego charakteru co więcej lubi często wychodzić na firmowe imprezy, oczywiście beze mnie:(, bez przerwy chodzi a to na tenis, squash, silownie, a ja z dziećmi w domu.Ech... sorki musałam się wyżalić, a jeszcze tyle tego jest...
Naszą wspólną kolezankę(ona pracuje z moim M.) rzucił chłopak, to ona teraz przesiaduje godzinami z moim mężem na gg, w pracy razem jadają, bo ponoć ona potzrebuje jego wsparcia, dzwoni wieczorem (ale tylko do niego) zeby usłyszeć jak się wyraziła, miły męski głos. Jak powiedziałam ze mi się to nie podoba, to oboje na mnie naskoczyli ze jestem glupią zazdrosną egoistka.

I potem ja sie denerwuję, on sie wkurza ze jak juz w koncu zjedzie do domu po pracy- o 20, 21 !! to ja nie jestem super hiper tylko mam pretensje, jestem zmęczona dziećmi i pracą . A w sercu urósł mi juz do niego taki gigantyczny żal GIGANTYCZNY.A jeszcze to zachowanie w Swęta.Panie Boze dopomóż

[ Dodano: 2007-04-11, 11:18 ]
czy ja może przesadzam? moze ja po prostu histeryzuje?
 
     
agata
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-11, 10:53   

no coś Ty, to nie histeria, ciężko masz po prostu... Jo-anko, wiele siły Ci życzę - a tą prawdziwą to tylko w modlitwie znajdziesz, zeby przetrwać to wszystko i się nie poddać. Wiem, że to wiesz, ale to tak gwoli przypomnienia :)

[ Dodano: 2007-04-11, 11:55 ]
moja uroda niestety podupadła ostatnimi czasy straszliwie, ale biorę się za siebie, choćby dla siebie, skoro Mąż niezainteresowany...
 
     
yvette
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-13, 13:45   

jo-anka
Niestety wielkie korporacje i ich techniki odczułam na własnej skórze.Mój mąż również pracuje w takiej firmie jak twój i ani razu nie zabrał mnie na służbową impreze a do domu wracał o 23.Duże korporacje jak zauważyłaś tępią zycie rodzinne i piorą mózgi. Wyobraż sobie że mojemu też M. wmówili że jestem osobą słaba i nie ambitną oraz że żona również powinna robić karierę.Moja przyjaciólka aktorka która prowadzi oprawę artystyczną takich spotkań firmowych mówiła mi że co tam sie dzieje to sodoma i gomora niestety. A hasło integracja zespołowa często kończy sie w łużkach hotelowych. A żona i dzieci są dla firmy niewygodnym elementem bo zamiast nim czs ma być poświęcony firmie.Zauważ że protokoły dyplomatyczne wymagaja obecnośći żony na przyjeciach!

[ Dodano: 2007-04-13, 14:57 ]
W sumie to nie na temat tego postu. Wracając do urody to ja dbanie o siebie zaczęłam od psychologa a następny w kolejce to fryzjer.Podobno nic tak dobrze nie działa na rozstanie jak zmiana wyglądu.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10