Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
dla tych, którzy nie mogą dać jeszcze świadectwa...
Autor Wiadomość
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-17, 10:36   dla tych, którzy nie mogą dać jeszcze świadectwa...

Pomyślałam sobie, że to wspaniale czytać Wasze świadectwa... Ja bardzo chce też któregoś dnia napisać tu, że wszystko jest oki! Że jesteśmy razem, że jestem w ciąży.

Kiedyś leżąc na łóżku przymknełam oczy i poczułam się jakbym była w ciąży, czułam duży brzuszek... A potem poczułam że obejmuje mnie ręka mojego męża, który mnie przytula!
I nie chałam już otwierać oczu, chciałam trwać w tej chwili...

Cały czas wierzę że kiedyś opiszę wam moją historię i będzie miała heppy end!

A dziś i jutro będe się modlić.... i już zawsze i będę kochać mojego męża tak jak kocham do tej pory!
 
     
gosia_
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-20, 19:06   

ja też wierze że kiedyś i u mnie będzie tak że będę mogła powiedzieć że jestem szczęśliwa, ale Bóg pewnie chce żeby przez to cierpienie które teraz mamy nadeszło szczęście które tak naprawdę docenimy i będzieny pielęgnować

pozdrawiam
 
     
Grzes
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-20, 22:21   

Myślę Gosiu że dużo prawdy jest w Twoich słowach:
"Czasami Bóg odbiera nam jakies blogoslawienstwo po to, abysmy mogli Go pojąć za sprawą łask i próśb. On wie jak dalece może poddać próbie naszą duszę i nigdy nie przekracza granic naszych możliwości. W takich chwilach nie wolno nam mówić że Bóg nas opuścił. On nigdy tego nie uczyni. To my możemy czasem od Niego odejść. Jeśli Pan wystawia nas na próbę daje nam również wystarczająco dużo łask, powiedziałbym dużo więcej aniżeli trzeba ayśmy mogli wyjść z niej zwycięsko. Gdy poczuje my się daleko od Jego oblicza, powinniśmy zapytać siebie samych, czy umiemy wykotrzystać to co On postawił na naszej drodze" cysters Marcos Garcia
 
     
Jo-anka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-21, 00:08   

Ja także sobie wizualizuję ze jest dobrze. Tak trzeba.Wtedy mam więcej sił aby trwać
 
     
Paolo27
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-21, 00:46   

"Proscie, a bedzie Wam dane"
Warto jest czekac...BEDZIE DOBRZE,wkoncu jestesmy dziecmi Bozymi.
 
     
ryba
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-22, 21:45   

Pozdrawiam Was serdecznie. Chcę tylko napisać to, o czym dobrze wiecie, ale jak piszę to bardziej sama uświadamiam sobie pewne rzeczy...
Są dni lepsze i te całkiem do niczego. Nauczyłam się i trwam w tym, że bez względu na to co się dzieje muszę się modlić i godzić z Wolą Bożą. To trochę "wygodne wyjście", bo już tak nie rozpamiętuję (staram się), tylko mówię sobie,że to musiało mieć jakiś sens.
Błękitna kiedyś napisała mi,że widocznie ten Nasz kryzys czemuś musiał, czy musi służyć. Ja już wiem... czekam teraz na Niego
A teraz maleńki cudzik, dlatego piszę tutaj.
Po wczorajszym, potwornym dniu :-? postanowiłam wysłać sms-a do mojego M. Wierzcie mi, że miłosnych smsów to ja nigdy nie pisałam, więc mam potworne opory, ale to zasługa tego forum- WAS, że UCZĘ SIĘ WYRAŻAĆ WŁASNE UCZUCIA. No i napisałam, że kocham i wydaje mi się,że jestem mu całkiem obojętna i ,że się męczę z tym wszystkim.
Nie pisał, nie pisał, w końcu przyszło, że:

NIE JESTEM MU OBOJĘTNA :-D DOCENIA MOJĄ POSTAWĘ ALE POTRZEBUJE CZASU

Wiem, wiem to nie jest wyznanie miłosne...ale Ci co czekają na swoją połówkę wiedzą jakie te słowa mogą nieść znaczenie. Dziękuję za nie Bogu
Łączę się z Wami w modlitwie (krucjata cd)
 
     
Paolo27
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-22, 23:49   

Wiec to jeet dobry poczatek rybo!:)
Oby tak dalej.Teraz powinno byc tylko lepiej.Teraz na prawde zalezy duzo od Was samych.Musicie zaczac rozmawiac ze soba.Sprobujcie ostroznie zblizyc sie ponownie do siebie.Pozdrawiam i zycze duzo szczecia.
 
     
ryba
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-23, 08:32   

Dziękuję, wiem,że to początek drogi i nie opuszcza mnie świadomość, że jeszcze nie raz moje zawierzenie Bogu będzie wystawiane na próbę, że może być jeszcze ciężej...
Troche się tego boję i staram się w modlitwie właśnie tym aspektem się zająć.. abym umiała iść do przodu.
Kryzys umacnia, wiem to teraz. Bez tych paru tygodni bombardowania w naszym małżeństwie, nie mogłoby nastąpić to co jet teraz. To straszne i piękne zarazem.
nie mogę tego pojąć... jak to możliwe, że przez tyle lat (nasz kryzys ciągnął się latami, choć mieszkaliśmy ze sobą) byliśmy sobie zupełnie obcy... On był mi zupełni obcy, właściwie to byłam zadowolona gdy wyjeżdżał w delegację, bo miałam spokój... ale chyba coś tam w duszy siedziało, coś się chyba tliło...
Piszę to, bo dużo przebywam na forum, dużo uczę się, staram się nadrobić ten stracony czas, dowiedzieć się jak postępować i to się sprawdza.
Mogę powiedzieć, że po ludzku patrząc moja sytuacja był beznadziejna i to jeszcze przed zdradą męża! To nie zauroczenie drugą osobą strawiało, że się ode mnie oddalił. To nasza postawa sprawiała (w dużej części moja), że się odseparowaliśmy mieszkając pod jednym dachem!
To szok odkrycia związku męża z inną kobietą spowodował,że otwały mi się oczy...
Zawsze jest nadzieja
Wszysto co się dokonuje ma jakiś sens
Wiara i modlitwa czynią cuda
Pozdrawiam gorąco- kochająca żona sakramentalna
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-23, 09:16   

Rybo to syper

ryba napisał/a:
NIE JESTEM MU OBOJĘTNA DOCENIA MOJĄ POSTAWĘ ALE POTRZEBUJE CZASU


takie smsy są cudowne... my (ja i on) też czasem piszemy smski :-> :idea: :idea:
rózne one są... ale zwykle dobre... zwykle ja zaczynam!!

[ Dodano: 2006-11-23, 09:18 ]
Zdarzyło nam się pisać pół nocy i zawsze coś dobrego z tego wynikneło... a ja te nasz esy spisuje na kartkę i chowam:)
 
     
wiki0701
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-23, 09:46   

ja sms-y od męża gdy sie wyprowadził b. długo miałam zapisane, dopiero niedawno je usunęłam, bo wole ich nie pamietać..

teraz skupiam sie na miłych sprawach, wczoraj mąz pojechał za miasto specjalnie do kwiaciarni i przywiózł mi różę :-> a miał się spieszyc do domu na kolację. :-)
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-23, 12:53   

Oj... Jak ja marze o takie róży od mojego... hmmm!
Zbliżają się moje imieniny... Myślicie, że dostanę choć mała różyczkę;))
 
     
wiki0701
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-23, 13:21   

no mój, to akurat zawsze kupował mi kwiaty, ale teraz sie podwójnie z tego ciesze..
spokojnie, doczekasz się Lodziu i Ty!
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-24, 09:03   

Tak myśle, że się doczekam!
A wczoraj było miło... ;-)
 
     
wiki0701
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-24, 09:35   

jak było miło to napisz nam co sie zdarzyło :->
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-24, 13:26   

Tak po prostu miło w domu było...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8