Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
BRAK SEXU
Autor Wiadomość
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-31, 09:27   

Tadeuszu,
Właśnie wcale sobie wspaniale nie radzę. Brak mi bardzo sexu i on (sex) też pogłębia mój zal do męża który się wypiął.
Owszem inne problemy czasami zagłuszają ten brak ale póki co, mimo poczucia krzywdy nie wyobrażam sobie że ktoś inny "uruchomi samochód".
I masz rację- jak ktoś to poznał to jest mu trudniej jak temu kto był samotny i nie miał okazji.
 
     
Zbyszek,Hiszp.
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-31, 09:53   

Ja sam sie czuje teraz jak kiepski mysliwy,ale boje sie ze jestem latwa zwierzyna.
Poki tli sie we mnie jeszcze resztka nadziei i jest we mnie dosc sily , puty unikam mysliwych.Ale boje sie ze jak dowiem sie ze ona z kims jest...
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-31, 12:13   

Znalazłem dobry kawałek z Duchowość Małżeństwa
„Otóż każda kobieta, czy wie o tym, czy nie wie, jest przekonana, że jej narządy rodne to Raj. «Plantaverat autem Dominus Deus Paradisum voluptatis a principio etc.» (Rdz 2,8). W konsekwencji żadna prośba, żadne wyrzeczenie, żadne męki nie wystarczą, aby otrzymać ten bezcenny klejnot, za którego nawet diamentami [z innych] galaktyk nie dałoby się zapłacić. Zrozum więc, w tym kontekście, jak wiele ona daje, gdy się oddaje, a równocześnie zobacz wielkość świętokradztwa, gdy się ona sprzedaje. [...] A oto moja całkowicie niespodziewana konkluzja. Kobieta ma rację, gdy tak myśli i gdy takiego myślenia się domaga. Ona ma całkowitą rację, gdyż ta część jej ciała była tabernakulum Boga żywego [podkreślenie autora], a nikt nie może zakreślić granic solidarności w tym zadziwiającym misterium” (zob. L. Bloy, Lettres a sa fiancée, Paris 1922, s. 80-81).”

I jak tu nie tęsknić za Rajem !!!
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-31, 13:19   

Tadeuszu,
jesli to twoim zdaniem pomoże osobom oczuwającym braki i tęskniącym to przykro mi ale nie. To nadal bicie piany- a mnie i Zbyszkowi nadal tęskno.
Proponuję skupic się na rozważaniach -wszelkich innych ale nie z punktu widzenia co straciliśmy. No przecież wiemy i nadal pamiętamy jak to było "odlotowo" kochac się z ukochaną osobą . Niektórzy mają nawet sny erotyczne.
Może więc lepiej wymysleć jak sobie radzic z taką tęsknotą i co może pomagać
( prócz innych kierowców naszych samochodów?).
Ja np.mam propozycję żeby zbytnio nie puszczać wodzy fantazji i starać się nie wyobrażać małżonka/ małżonki z tą /tym drugim osobnikiem. To chyba zwiększa żal i tęsknoty. A dodatkowo budzi odczucia jakich nogdy raczej nie doświadczałam w takim natężeniu ( raczej niepozytywne że tak nazwę)
Na pocieszenie dodam- wiem od osoby doświadczonej która sama doświadczyła tego typu "prohibicji" że to jak z alkoholem i papierosami- można przyzwyczaić się do braku. Jest ciężko ale można.
Marna to jednak pociecha więc trzeba myśleć dalej.
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-31, 16:47   

Zuza ja nie piszę tych informacji po to by bić piany, ale uważam, że łatwiej jest mając dużą wiedzę na ten temat. Wiedza to jakby zabezpieczenie dodatkowe które nie pozwoli uruchomić samochodu. Gdyby taką wiedzę mieli nasi małżonkowie to po włamaniu zostało by trochę zadrapań, zrobiło by się makijaż i było wszystko ok. Moja żona uważa, że to tylko przyjemność i nic więcej. Takie teksty nie docierają do niej. A ja żyję w ciągłym strachu.
Druga sprawa to jak się od tego uwolnić ? Warto by poczytać w jaki sposób zmagali się święci i wtedy podać jakiś przykład.

Pozdrawiam
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 10:34   

Hmm.. jakby to napisać... ponoć najlepiej prosto z mostu ;-) Muszę przyznać, że zacząłem myśleć wczoraj w nocy... boję się, że posypią się na mnie gromy z jasnego nieba. Ale cóż... myśleliście o płatnych usługach. Wiem, że to złe... jakby nie było jest to obcowanie z obcą kobietą, jest więc zdradą. Nie rozpatruję tego na zasadzie, że już dziś, czy jutro. Ale ni mogę powiedzieć, że za dwa, trzy tygodnie...
Jeśli poznam odpowiedź, nie będę miał złudzeń, opuszczą mnie nerwy, będę musiał zacząć normalnie funkcjonować. I co wtedy ?? Przecież jestem normalnym (mam nadzieję) facetem, nigdy nie pisałem się na celibat, nie będę miał żony... wtedy chyba jest to dopuszczalne. Jak Wam się wydaje ??

Kobiety, znam już Wasze głosy :lol: Samiec, tylko o jednym myśli... nie, nie o jednym, ale jest to jeden z elementów normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, dlaczego więc z tego nie korzystać ??
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 13:19   

No - samiec - 100% prawda. Ja jakoś, dzięki Bogu, zupełnie nie mam na to ochoty. Zostałam tak zraniona, że nawet mi się nie chce. I tak mam zamiar wytrzymać całe życie, choć młoda jeszcze jestem...
 
     
Mateusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 13:32   

VII Nie cudzołóż

Rot! Doskonale Cię rozumiem i wiem, że każdy ma swoje "potrzeby" (kobiety też ;-) ).
Ale, czy odejście żony zwalnia Cię od przestrzegania przykazań, czy zwalnia Cię od przysięgi małżeńskiej? Ślubowałeś jej wierność do końca życia, a nie aż ona Cię nie zostawi...
To, że są takie agencje, nie oznacza, że trzeba z nich korzystać!
Czy fakt, iż na świecie jest broń (nawet zwykły nóż...), to oznacza, że mam zabijać?
Chyba nie tędy droga naszego rozumowania?!

Rzeczywiście... napisałeś jak 100% samiec... :-(
Pamiętaj też o jednym: jeżeli zechcesz naśladować innych i znajdziesz sobie jakąś kochankę, to zastanów się, czy nie zrobisz jej krzywdy... czasem warto pomyśleć...
Może ja nie jestem 100% facetem, bo współżyłem w życiu tylko z jedną kobietą i mam zamiar w tym wytrwać... ale taki jest mój wybór i mi z nim dobrze...
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 20:08   

Ujmę to tak... jeśli moja żona zdecyduje się mnie zostawić, będzie rozwód... przestanie był moją żoną w świetle prawa, nie w świetle religii. Jeśli będę miał siły, aby spróbować raz jeszcze... to spróbuję, napewno nie prędko... Ale potrzeby zostaną...
Na seks napewno ochota wróci... kiedyś, a na zabijanie... jakoś nie mam ochoty, może tylko "leciutko" komuś bym przy... ten tego.... :lol: W przypadku gdybym zdecydował się na nowy związek, napewno nikogo bym nie skrzywdził... bo ja bym się decydował na stałe, po tym co aktualnie przeżywam, tylko takie rozwiązanie wchodziłoby w grę...
 
     
Mateusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 20:32   

No to tu się różnimy...
Ja mam zamiar pozostać wierny raz danej przysiędze...
Pomimo tego, że cvałe otoczenie mówi, iż jestem głupi, nie jestem "trendy", że mam zadbać o swoje "szczęście". Trudno, taki staromodny jestem i wierny pewnym zasadom...
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 21:15   

Mateusz, podziwiam Cię. Jesteś wspaniałym mężczyzną. Ja też mam zamiar wytrwać. Narazie Duch św. czuwa nade mną.
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-22, 21:23   

Polecam stronę http://www.pornografia.alleluja.pl/ bardzo dobra strona i napewno pomoże trwać przy Bogu.
 
     
Zbyszek,Hiszp.
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-23, 04:55   

Rot,
Tydzien temu,w ost.niedziele bylem,skorzystalem..
I co ? Pewnie sie spytasz jak bylo ? Ano BYLE JAK.
Nie mam zadnych wyrzutow sumienia czy kaca moralnego z tego powodu,ale ciezko sie przesiasc z mercedesa {sex z miloscia czy z milosci} na malucha {tylko sex}.
A po prawie roku celibatu powonno byc super,no nie ? Ale nie bylo...
Najgorszy sex w moim zyciu.
Pozdrawiam
Zbyszek
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-23, 10:09   

Mateusz - nie wiem, czy Cię podziwiać, czy zastanawiać się dlaczego... Tak jak napisałem, apetyt na seks wróci, bo nie mam zamiaru się "zablokować" na seks. Chcę tego i już. I wydaję mi się, że właśnie nie wiążąc się z kobietą mógłbym wyrządzić jakiejś kobiecie krzywdę... pobawił się i poszedł... Nie, nie chcę tego ... dlatego rozpatruję stały związek, aby nikogo nie skrzywdzić...
Dzięki Zbyszku, myślałem, że musi sie to tak skończyć, ale nie byłem pewien... przekonałeś mnie, wiem, że takie rozwiązanie odpada... Dzięki :lol:
 
     
Mateusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-23, 10:18   

Ręce i nogi mi opadają...
Wydawało mi się, że to jest forum katolickie...
Czy dla Was narawdę nie ma wyższych wartości poza seksem?
Wiem, że to bardzo ważne, bo też (chyba) jestem facetem, ale chcę wytrwać w swoich zasadach!
To właśnie przez taką postawę mamy dzisiaj taki świat, jaki mamy!
Czy fakt, że inni grzeszą, żle postępują jest usprawiedliwieniem do tego, byśmy my też tak robili?
Czy fakt, że moja żona mnie zostawiła ma być "zwolnieniem" mnie z przysięgi małżeńskiej?
Ja mówię NIE!!!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8