Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
No i co z tym rozwodem ? Nie chcę go !
Autor Wiadomość
Tomek1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 18:52   No i co z tym rozwodem ? Nie chcę go !

Zastanawiam się co zrobić gdy żona naprawdę zażąda tego rozwodu na święta jak przyjedzie z tej cholernej Holandii? Nie chcę rozwodu ale co mi da jeśli się nie zgodzę , a ona i tak wyjedzie? Proszę o pomoc. Co robić ?
 
     
agata96
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 20:16   

Tomku, moim zdaniem niestety w takiej sytuacji kiedy druga strona definitywnie chce rozwodu i dąży do niego nieprzytomnie nic ją przed tym nie zatrzyma. Jedyne co można chyba zrobic w takiej sytuacji to spróbować odwlec sytuację w czasie, tak żeby dać sobie i jej maksymalnie dużo czasu na przemyślenie tej decyzji. Czas czasami potrafi zdziałać cuda i w wielu sytuacjach, które sa tu opisane na fourm znajdziesz na to dowody. Jedyne co na pewno nie ma sensu, jeżeli zależy Ci na niej, to walka z nią. A tak może odebrać jakielkolwiek napadanie na nią lub też "siłowe" odciąganie jej od pomysłu rozwodu. Pozdrawiam. Trzymaj się. Pamiętaj, czas.
 
     
Tomek1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 20:22   

Ale jak mogę dać zgodę na rozwód , skoro dalej ją kocham. Przysięgałem jej miłość i wierność i przysięgi chciałbym dotrzymać. Powiedziała mi , że jeśli ja się nie zgodzę na rozwód , to jeśli ja będę kiedyś chciał , to ona też mi go nie da.

[ Dodano: 2007-11-26, 21:50 ]
Doradźcie mi co zrobić , bo sam już teraz nie wiem.
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 21:59   

Tomek1 napisał/a:
Ale jak mogę dać zgodę na rozwód , skoro dalej ją kocham. Przysięgałem jej miłość i wierność i przysięgi chciałbym dotrzymać.


Sam sobie odpowiadasz Tomku, nie możesz dać zgody na rozwód, kochasz i w obecności Boga przysiegałeś miłość, wierność...
 
     
Tomek1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 22:04   

A jeśli dla niej to nic nie znaczy ? Co wtedy robić ? Jeśli powiem "nie" , a ona mnie znienawidzi? Jeśli wyjedzie to co wtedy ? Jechać za nią ?
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 22:17   

Tomek1 napisał/a:
A jeśli dla niej to nic nie znaczy ?

Ważne co dla ciebie ma znaczenie ;-)
Tomek1 napisał/a:
Jeśli powiem "nie" , a ona mnie znienawidzi?
a jesli powiesz tak i Ona też cię znienawidzi? nie możesz wiedziec co będzie. Ale możesz wiedzieć co jest dla Ciebie ważne, jakie wyznajesz wartości i czy umiesz walczyć o nie.
 
     
Tomek1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 22:19   

Tylko jak walczyć na odległość? Jak ??
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 22:34   

Nie znam Tomku dokładnie Waszej sytuacji, więc nie mogę dać Ci rady, czy też za Ciebie podjąć decyzję. Czy oczekujesz, by ktoś tu to zrobił? Jesteście jeszcze bardzo młodym małżenstwem i mam nadzieję wiele przed Wami. Spotkacie się w Święta, może coś się wyjaśni, odległość czyni swoje, zaburza porozumienie. A może wspólnie wyjedziecie?
Życzę byś sam powierzając siebie i Wasze małżeństwo Bogu odnalazł właściwą drogę.
 
     
Tomek1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-26, 22:36   

Wszystko jest opisane w temacie "ukochana żona odeszła zagranicę". Jeśli masz trochę czasu to proszę przeczytaj. Ale żyjemy ze sobą 8 lat , małżeństwo było takim ukoronowaniem związku.

[ Dodano: 2007-12-06, 16:10 ]
Tak sobie pomyślałem , że chyba jednak nie zgodzę się na ten rozwód. Nawet jeśli ona będzie chciała. Bo kocham ją i tylko ją i tylko ona jest i będzie w moim sercu. Wiele osób mówi mi żebym dał sobie z nią spokój , że nie jest tego wszystkiego warta. Żebym znalazł sobie inną kobietę , która będzie potrafiła mnie docenić , ale jakoś to do mnie nie trafia. Nawet jeśli będę miał czekać kilka czy nawet kilkanaście lat , aż ona zmieni zdanie to zrobię to. Nawet jeśli nigdy tego zdania nie zmieni , to i tak będę ją kochać. Nie będę szukać innej kobiety. Nie wiem czy robię dobrze , doradźcie coś.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10