Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Witam
Chciałam się podzielić moją historią Zawiodłam sie na moim mężu tuż przed ślubem - teraz mi bardzo ciężko - mam momenty załamania Nawet chęć rozwodu
tuz przed ślubem utrzymywał kontakt z 18 latką która miała swojego przyszłego meża Przebaczyłam po rozmowie z nią
Twierdził że one nic dla niego nie znaczą Dwa tygodnie przed ślubem korzystał z czatów - odczytałam smsa Zrobiłam awanturkę - gdyby nie data ślubu dawno bym go rzuciła
Sądzę że nadal korzysta w komórce ze stron czata - ciągle widze jakieś nowe nieznane numery Obiecał , że zmądrzeje -mOze rzeczywiście jest to stan przejściowy Wyleczy sie z tej przypadłości Ale mi zaczyna brakować sił aby być z tym człowiekiem ( Jednego razu wypiłam całe wino bo nie mogłam już wytrzymać z tym bólem poniżeniem) Nie mogę zrozumieć jego postępowania - nie mam sił ciagle tłumaczyć i sprawdzać tą komórkę
Desdemona [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-16, 21:59
cóż....ja mogę powiedzieć jedno...jeśli ktoś przed slubem nie zmądrzął to małe prawdopodobieństwo, ze po ślubie zmądrzeje. Kobiety zawsze mają nadzieję, że on się zmieni dla niej. W małych kwestiach faktycznie to może się zdarzyć, ale w takich jak picie czy oszukiwanie praktycznie nie występuje. Na twoim miejcu po porstu nie wyszłabym za niego za mąż. Moim zdaniem powinnaś pomyslec o tym jak dalej widzisz to małzeństwo, co oczekujesz od męża...szczerze z nim porozmawiać. Wino nie ukoi Ciebie, to ślepa droga. Mąż sam się nie wyleczy, idz z nim do poradni rodzinnej, psychologa, musisz działać, bo taka zabawa na czatach prowadzi tylko do zdrady.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum