Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
El. Wcale nie akceptowałam. Ale zaczynam lubić
Gorzej będzie, gdyby "szanownemu" poprzestawiało się w głowie i uznał, iż tylko mnie kocha, miłością jedyną i płomienną. Czy ja bym chciała zmieniać swoje obecne życie?
Na dziś takiej opcji nie ma, przynajmniej ja znaków nie wiedzę, więc mogę spokojnie dysponować swoją osobą - co nigdy mi nie było dane.
EL. [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-05, 13:06
więc mogę spokojnie dysponować swoją osobą - co nigdy mi nie było dane.
I tu Elzd, pies pogrzebany! Własnie wiozę do Olsztyna artykuł na ten temat....I nie mów, że lubisz ból...boś może masochistką...hahahhahaha...oczywiście żart. Całuję i pozdrawiam !! EL.
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-10, 19:31
Kochani,niedługo nasza rocznica,mam nadzieję że znajdę się w Waszej modlitwie choć na krótką chwilę,staram sie trwać....dziś rozmawiałam dziś chwilkę na gg ze szwagierką...jednak rozmowa dotyczyła jej córeczki,chciałam wiedzieć co u niej...pytałam czy rozmawiała z Krzysztofem-już nie odpisała.....Kupiłam mu prezent na naszą rocznicę-różaniec,taki sam jaki dostał ode mnie podczas wyjazdu do Częstochowy.Będę musiała mu wysłać pocztą....nie liczę na jakiś odzew ani życzenia...A tak bardzo bym chciała już Go przytulić-jestem jak dziecko....
dotta [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-10, 21:30
Kalinko moją modlitwę gwarantuję! Trzymaj się!
MKJ [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-10, 21:31
Zapewniam o modlitwie. I nie wiem co Ci więcej powiedzieć
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-10, 21:37
dziękuję kochani,jak w innym poście napisałam-mąż ma kochankę.....nie potrafię opisać co czuję....kolejny policzek od losu.....teraz już się nie podniosę.Słaba jestem bardzo.
Bietka [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-11, 19:02
Kalina85 napisał/a:
Kupiłam mu prezent na naszą rocznicę-różaniec,taki sam jaki dostał ode mnie podczas wyjazdu do Częstochowy.
Ja chyba rok, albo dwa lata też kupiłam mu różaniec na urodziny i rocznicę ślubu. Nie użył go do tej pory.
A kiedyś dawno temu gdy był w wojsku sam prosił żeby mu dać pismo św. i różaniec. Jak on bardzo się zmienił. Teraz wyśmiewa to co związane z kościołem. Kiedyś w złości mi powiedział "idź, idź do kościoła się pomodlić, może ci przejdzie."
Kalina85 [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-11, 19:57
Bietka ja nie liczę na to,że jak dostanie różaniec to zacznie się modlić......chociaż 2 lata temu w dzień przed ślubem byliśmy razem na różańcu.A w czasie kryzysu przy spotkaniu powiedział ze myślał o mnie jedynie w kościele.Zatem tłumaczę sobie to tak,że w pewien sposób chce jednak byc blisko Boga....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum