Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2007-07-20, 15:13 Prośba o modlitwę - to już koniec
Gorąco Was proszę o modlitwę w intencji ratowania mojego małżeństwa, a w zasadzie tego co z niego zostało. Proszę by moja żona przemyślała jeszcze raz swoją decyzję o rozwodzie, by na nowo wyzwoliło się uczucie, schowane gdzieś głęboko w jej sercu, by uwierzyła, że nasze małżeństwo jest do uratowania. Niech nasze dzieci rosną przy boku mamy i taty.
Przed chwilką dowiedziałem się, że chce rozwodu. Brak mi sił.
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-20, 20:32
Fazi - trzymaj sie ! Pamiętam :)
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-20, 22:28
Fazi , tak my tutaj wszyscy, jakoś musisz przetrwać. Jeszcze musi być różnie.
Pozdrawiam.
Elik [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-21, 12:47
Tak, będę pamietać i oby Twoja prośba była zgodna z wolą Boga.
jupi [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-21, 19:16
fazi pomodlę się za uratowanie Twojego małżeństwa
mała12 [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-06, 14:26
TRWAJ! co tu gadać... Jezu,ufam Tobie.... Jezu, ufam Tobie....
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-07, 06:22
Będe pamietać w modlitwie.Pan z Tobą
fazi [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-13, 21:13
Niestety nie wiem co napisać. Trwam, ale jest coraz gorzej. Zmieniłem swój opis z "jestem w kryzysie małżeńskim" na "jestem w trakcie rozwodu". To smutne, ale prawdziwe. Żona wniosła sprawę do sądu, nie zważając na to, że ją bardzo kocham, na nasze dwie śliczne córeczki, które nie zdają sobie sprawy co się dzieję między ich rodzicami.
Termin rozprawy została wyznaczony bardzo szybko, bo na 14 września - w niecałe półtora miesiąca po złożeniu pozwu.
Nie wiem co mam robić, nie chce tego przechodzić, nie mam siły na to, a wiary praktycznie wcale. Chciałbym się zapaść pod ziemię.
Chmurka [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-15, 20:56
Fazi, nie ustawaj w wierze! i modlitwie!
Moc wytrwałej modlitwy
Opowiadał im też przypowieść o tym, że ZAWSZE POWINNI SIĘ MODLIĆ I NIE USTAWAĆ: "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył sie z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" Przez pewien czas nie chciał, lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie"."
I Pan dodał: "Słuchajcie co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obrone swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?".
Fazi, najpierw wiara, a potem modlitwa. MODLITWA Z WIARĄ.
Ps. Ja zamierzam naprzykrzać się Bogu, aż mnie wysłucha.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum