Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Witajcie,
widziałam sie z mężem ostatnio, był lekceważacy i obojętny. Zrozumiałam,że mnie nie kocha. I nie ma znaczenia to jak się zachowuję, czy jak wygladam ... Jeżeli jest z jakąś kobietą (wszystko na to wskazuje) kim ona jest, co ona mysli? i jaK ona może żyć ze świadomością krzywdy mojej i dzieci?.. Czy się tego nie domyśla ? ..Jak może spotykać się z takim człowiekiem jakim jest mój mąż?Czy nie ma wyobraźni, żyje chwilą albo tak mocno kocha? Czy on również kocha, przecież dotychczas nie potrafił... Dzieci dzisiaj pojechały na cały miesiąc do niego. Zgodziłam się na to, ponieważ to jest przecież ich tata. Cieszyłam się, że wreszcie zaczął się o nie zabiegać. Wychodząc z domu płakały. A ja nie mam rodziny, którą kiedyś załozyłam. Podobno mam się przyzwyczajać cha, cha...Czas teraz liczę od mediacji (dot, spraw majątkowych) do rozprawy rozwodowej. Dałam mu adres strony naszego forum - niepotrzebnie. Moje zycie jest złym snem, z którego nie mogę sie przebudzić. Dziękuję Ci Boże za wspaniałe dzieci, które nieopatrznie skrzywdziłam, choć ponoć wszystko jest relatywne.
A.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum