[_zosia_]

Nie rozumiem dlaczego nie mozna odpowiedziec w tamtym poscie? Dziwne to...

Krotko izwiezle, nie otrzymalam zadnego wsparcia od sob z Grupy Wsparcia, pisze to bez zalu czy czegos tam, stwierdzam po prostu fakt, ze napisane tam slowa jezeli chodzi o moja osobe maja sie nijak do rzeczywistosci.

Druga sprawa to Sad Biskupi. Jak napisala Ania. Wierze w jeden powszechny Apostolski Kosciol etc. Ufam jego decyzjom i madrosci Ducha Swietego,a nie samozwanczej wspolnocie. Tak to widze i pozdrawiam.

_zosia_

Nie rozumiem dlaczego nie mozna odpowiedziec w tamtym poscie? Dziwne to...

Krotko izwiezle, nie otrzymalam zadnego wsparcia od sob z Grupy Wsparcia, pisze to bez zalu czy czegos tam, stwierdzam po prostu fakt, ze napisane tam slowa jezeli chodzi o moja osobe maja sie nijak do rzeczywistosci.

Druga sprawa to Sad Biskupi. Jak napisala Ania. Wierze w jeden powszechny Apostolski Kosciol etc. Ufam jego decyzjom i madrosci Ducha Swietego,a nie samozwanczej wspolnocie. Tak to widze i pozdrawiam.

_zosia_

[elzd1]

Post już został przeniesiony na moją prośbę, żeby można było pisać.

Zosiu, przykro mi się zrobiło jak napisałaś o "samozwanczej wspolnocie".
Przecież forum jest utworzone właśnie dla wspólnoty, jest nieodłączne. Gdyby nie wspólnota, by nie było forum. I każdy kto tutaj pisze, staje się członkiem wspólnoty, niejako automatycznie.
Poza tym, nie działamy samoistnnie, wspólnota działa pod opieką duchową księży pallptynów - nie jesteśmy grupą świecką.

Jeżeli chodzi o pomoc od Grupy Wsparcia. Mam mieszane odczucia. Są tacy, którzy piszą na forum, utrzymują bez posredni kontakt z osobami. Ale są i tacy, którzy dziajałą " w tle" - w koncu forum działa, jest moderowane, jest ktoś, kto akcepuje nowych uczestników - pamiętasz jak byliśmy zalewani postami o stronach nieprzyzwoitych. Są tacy, którzy moderują swoje działy - choćby tygodniowa modlitwa - Małgosia pilnuje kolejki, przypomina o modlitwie. Są tacy, którzy organizują spotkania, teraz wspólne wakacje - to też jest forma wsparcia. Są również tacy, którzy co prawda nie udzielają się tutaj, ale " po cichutku, w swojej izdebce" modlą się za nas wszystkich. Wiem że niektórzy o oznaczonej godzinie - bez pgłaszania publicznie, podjęli się codziennej modlitwy w róznych intenacjach.
Przecież tak naprawdę, nie wszyscy mają dar pisania czy bezpośrednej pomocy, za to robią coś, czego ja niestety nie umiem, przyznaję się. Więc Grupa Wsparcia pomaga, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Nie chciałam być w Grupie Wsparcia, nie mam takiego daru wiary, nie mam tej pewności, by zaufać Pany, nie chcę poddać się wymogom, jakie są stawiane. Mam wolny wybór i nie zauważyłam, żeby ktokolwiek mnie z tego powodu odrzucił, czy też siłą wymuszał ma mnie przystąpienie do Grupy.
A tak naprawdę, każdy z nas tutaj jest wsparciem dla innych, jesteśmy częścią Grupy Wsparcia, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy. W koncu - Grupa sama dla siebie nie ma racji bytu, a nam potrzebni są inni, chociażby po to, by nie załamywać się w ciężkich chwilach.

Co do wyroków Sądu Biskupiego - mam czasem wątpliwości, czy są one zgodne z nauką kościoła, czasami myślę, że mocno naciągane na życzenie jednej ze stron. Ale - nie mnie oceniać, nie mam wglądu w sprawę, tylko rozmawiam na żywo z ludźmi, którzy uważają, że takie rozwiązanie jest dla nich dobre. Tylko, czy zawsze słuszne? Wyroki orzekają ludzie, którzy bywają omylni.
Miłego dnia.

Post już został przeniesiony na moją prośbę, żeby można było pisać.

Zosiu, przykro mi się zrobiło jak napisałaś o "samozwanczej wspolnocie".
Przecież forum jest utworzone właśnie dla wspólnoty, jest nieodłączne. Gdyby nie wspólnota, by nie było forum. I każdy kto tutaj pisze, staje się członkiem wspólnoty, niejako automatycznie.
Poza tym, nie działamy samoistnnie, wspólnota działa pod opieką duchową księży pallptynów - nie jesteśmy grupą świecką.

Jeżeli chodzi o pomoc od Grupy Wsparcia. Mam mieszane odczucia. Są tacy, którzy piszą na forum, utrzymują bez posredni kontakt z osobami. Ale są i tacy, którzy dziajałą " w tle" - w koncu forum działa, jest moderowane, jest ktoś, kto akcepuje nowych uczestników - pamiętasz jak byliśmy zalewani postami o stronach nieprzyzwoitych. Są tacy, którzy moderują swoje działy - choćby tygodniowa modlitwa - Małgosia pilnuje kolejki, przypomina o modlitwie. Są tacy, którzy organizują spotkania, teraz wspólne wakacje - to też jest forma wsparcia. Są również tacy, którzy co prawda nie udzielają się tutaj, ale " po cichutku, w swojej izdebce" modlą się za nas wszystkich. Wiem że niektórzy o oznaczonej godzinie - bez pgłaszania publicznie, podjęli się codziennej modlitwy w róznych intenacjach.
Przecież tak naprawdę, nie wszyscy mają dar pisania czy bezpośrednej pomocy, za to robią coś, czego ja niestety nie umiem, przyznaję się. Więc Grupa Wsparcia pomaga, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Nie chciałam być w Grupie Wsparcia, nie mam takiego daru wiary, nie mam tej pewności, by zaufać Pany, nie chcę poddać się wymogom, jakie są stawiane. Mam wolny wybór i nie zauważyłam, żeby ktokolwiek mnie z tego powodu odrzucił, czy też siłą wymuszał ma mnie przystąpienie do Grupy.
A tak naprawdę, każdy z nas tutaj jest wsparciem dla innych, jesteśmy częścią Grupy Wsparcia, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy. W koncu - Grupa sama dla siebie nie ma racji bytu, a nam potrzebni są inni, chociażby po to, by nie załamywać się w ciężkich chwilach.

Co do wyroków Sądu Biskupiego - mam czasem wątpliwości, czy są one zgodne z nauką kościoła, czasami myślę, że mocno naciągane na życzenie jednej ze stron. Ale - nie mnie oceniać, nie mam wglądu w sprawę, tylko rozmawiam na żywo z ludźmi, którzy uważają, że takie rozwiązanie jest dla nich dobre. Tylko, czy zawsze słuszne? Wyroki orzekają ludzie, którzy bywają omylni.
Miłego dnia.

[mark1]

[_zosia_]

_zosia_[/quote]

Zosiu!
Sama przynależność do grupy wsparcia i jasna deklaracja, co do wierności współmałżonkowi, wiara w uzdrowienie każdego małżeństwa za pomocą łaski Bożej, oraz pozostałe aspekty zawarte w definicji grupy, to już duże wyzwanie, myślę że samo trwanie i deklarowanie swej nieugiętej postawy wbrew wszelkim przeciwnością jest same w sobie pracą na rzecz wspólnoty powinno ono pociągać innych do tej postawy, jest świadectwem że można w ten sposób żyć, oczywiście z Bożą pomocą.
Każdy z członków grupy wsparcia może również zupełnie dobrowolnie pomagać w inny sposób, może nawet indywidualnie nawet tobie, jeżeli będzie taka możliwość ale myślę, że to osobiste sprawy każdego z nas i można je poruszać poza forum np: na priv l
Marek![/quote]

Dla mnie deklaracje nie sa wyzwaniem. Nieugieta postawa ZA WSZELKA CENE, tym bardziej nie. Dla mnie swiadectwem zycia, otwarcia na Bogia i sluchania jego byla i jest postawa Oli, Zuzy i Ani z belgii.

Pozdrawiam
_zosia_

_zosia_[/quote]

Zosiu!
Sama przynależność do grupy wsparcia i jasna deklaracja, co do wierności współmałżonkowi, wiara w uzdrowienie każdego małżeństwa za pomocą łaski Bożej, oraz pozostałe aspekty zawarte w definicji grupy, to już duże wyzwanie, myślę że samo trwanie i deklarowanie swej nieugiętej postawy wbrew wszelkim przeciwnością jest same w sobie pracą na rzecz wspólnoty powinno ono pociągać innych do tej postawy, jest świadectwem że można w ten sposób żyć, oczywiście z Bożą pomocą.
Każdy z członków grupy wsparcia może również zupełnie dobrowolnie pomagać w inny sposób, może nawet indywidualnie nawet tobie, jeżeli będzie taka możliwość ale myślę, że to osobiste sprawy każdego z nas i można je poruszać poza forum np: na priv l
Marek![/quote]

Dla mnie deklaracje nie sa wyzwaniem. Nieugieta postawa ZA WSZELKA CENE, tym bardziej nie. Dla mnie swiadectwem zycia, otwarcia na Bogia i sluchania jego byla i jest postawa Oli, Zuzy i Ani z belgii.

Pozdrawiam
_zosia_

[Elik]

[_zosia_]

[Elik]

Zosiu, dlaczego wysłałaś pusty post??

Zosiu, dlaczego wysłałaś pusty post??