Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Mam pytanie
1.czy świadek może poprosić o wyjście z sali.
2.czy świadek może odmówić odpowiedzi na kłopotliwe pytania(nie na wszystkie,tylko na te,które nie chce odpowiedzieć.
Jest to dle mnie bardzo ważne,pomóżcie
pestka [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-16, 22:47
Weroniczko tutaj zerknij. Przesyła Sasanka przeze mnie (kłopoty techniczne miała)
Tak sie cieszyłam że coś może drgnie w naszej sytuacji, kiedy wyjazd odpadł ale to chyba nie pomoże. Nie wiem czy sie modlić dalej. Mój mąż ogłasza wszystkim naszym znajomym że to ostateczne rozstanie i nigdy do mnie nie wróci. Oczywiście do mnie tego nie mówi wprost bo w ogóle sie do mnie nieodzywa. Przysyła tylko smsy w sprawach finansowych.Wydaje mi sie że poprostu nie chce juz ze mną być. Nie widze juz nadziei.Strasznie za nim tęsknie i nadal go kocham ale to chyba miłość jednostronna.Separacja trwa juz trzeci tydzień.
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-17, 04:58
Dziękuję pestko,przeczytałam sobie
Dziewczyny nastąpił problem ,którego nie chcę,nie chcę o tym mówić w sądzie,co mam zrobić
A mianowicie;była u mnie wczoraj siostra mojego męża(mąż powołał ją na świadka,bez jej zgody).Wczoraj mi powiedziała,że mąż mój jej powiedział,że powołał ją tylko do tego,żeby zeznawała w sprawie o przyznanie tych widzeń(o dziecko),o których Wam już pisałam.
Ja jej mówię,że to jest sprawa o rozwód,ona powiedziała,że na te pytania odmówi zeznań.
Ale,powiedziała,że ona chce ,aby syn spotykał się z moim mężem........,no właśnie,ale to ona chce,a nie to biedne dziecko.
I jeżeli do tego dojdzie,jeżeli tak powie,to zadam jej tylko jedno pytanie,(chyba będę mogła,w sądzie,no nie),jak ona postrzega życie rodzinne,co dla niej znaczy słowo rodzina,czy zdaje sobie sprawę,z tego,jak bardzo krzywdzi mojego syna.
Nie chcę tego,ale będę musiała obronić się "bronią",której nie chcę,bo wyjdzie na to,że mąż znęcał się psychicznie nad dzieckiem,mogę mówić,opisywać sytuacje,a nie chcę tego.
Czy mam to zrobić,jeżeli nie będę mieć wyjścia.Proszę pomóżcie.
[ Dodano: 2007-04-17, 06:04 ]
Powiedziała,że powie,że mąż mój chce się spotykać ze swoim synem,że on jej tak mówił,że niby chce,żeby mnie nie było przy tych spotkaniach......,ale co innego chce to dziecko,bo on widzi mamę i tatę razem.
Oni nie rozumieją niczego,nie rozumieją czego pragnie to dziecko,tyle ile ja musiałam chodzić z nim po psychologach i psychiatrach,oni to mają gdzieś.
Ona chyba nie rozumie tego,na czym polega "rodzina",bo sama parę lat temu,jak była jeszcze panną,to rozbijała jedną(zadała się z żonatym mężczyzną,i dziecko on do niej też przywoził,dziecko jego,i jego żony),dlatego ona ma inne podejście do życia,ona po prostu jest za rozwodami.Zawsze taka była i na razie to się w niej nie zmieniło.
[ Dodano: 2007-04-17, 06:05 ]
Zło mnie dopada,kręci się wokół mnie,nie daje mi spokoju,będę musiała powiedzieć tą prawdę,czy nie?
[ Dodano: 2007-04-17, 06:08 ]
czy ja będę musiała powiedzieć nawet to,że mąż się wyśmiewał z tego,że chodzimy z synem do psychologa,mówił"chodźcie z tymi łebami do psychologa,a to Wam i tak nic nie pomoże",a sam do tego doprowadził,że musieliśmy tam chodzić,pomóżcie,bo tonę z rozpaczy
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-17, 06:00
Weroniko, proś, aby dano Ci skierowanie na badania psychologiczne rodziny/dziecka - do RODK-u. Tam ustalą, jaki wpływ ma rozstanie na sytuację dziecka. Próbuj, choć nie zawsze tam mogą sprawę rozstrzygnąć.
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-17, 06:32
Ja mam opinie od psychologa,i to nie jedną,już mam dość tego,że męczą mojego syna,zresztą on sam ma już dość,i jak słyszy psycholog,to nie chce już tam iść,bo słyszał,jak ojciec się śmieje z takich ludzi,co chodzą do psychologa,słyszał,jak powiedział,że tam tylko chodzą głupki
sasanka [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-17, 08:13
Weroniko, priv
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-17, 20:14
Wiem,że jutro będziecie ze mną wszyscy,Wy moi przyjaciele,dziękuję.
Jutro o 10 bóg będzie ze mną,to któż odważył by się być przeciwko mnie.
Dzięki Sasanko,pięknie do mnie napisałaś.
pestka [Usunięty]
Wysłany: 2007-04-17, 20:17
Weroniko
bedę na sali z Tobą telepatycznie
Trzymaj się!!!!
pozdrawiam
pestka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum