Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie wiem co mam robić.
Autor Wiadomość
administrator 
Administrator

Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 520
Wysłany: 2006-06-01, 20:38   Nie wiem co mam robić.

Wyslane przez: Jacek
Email:
Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, po narodzinach naszej córeczki.
Wtedy zaczęły się wszystkie awantury. Z każdego, chociażby najmniejszego problemu jest afera.
Żona robi mi piekło na ziemi.
Ze względu na ciągłe awantury i nerwową atmosferę w pracy, przyplątała mi się nerwica żołądka. Po każdej awanturze nie mogę jeść, obecnie przy wzroście 185 cm ważę 50 kg. Jestem cieniem człowieka.
W rozmowie z kimś moja żona stwierdziła, że pokornieję i będę jeszcze pokorniejszy. Mam robić wszystko co ona chce, bo w przeciwnym wypadku zabierze córkę i wróci do swojej mamy.
Cały czas słyszę, że nic nie robię, nie zajmuję się córką, że mamy za mało pieniędzy (żona nie pracuje od ponad 2 lat).
Jak wygląda to w rzeczywistości: po powrocie z pracy, przejmuję od żony "obowiązki" związane z córeczką. Często w związku z tym obiad zjadam ok. godz. 20.
Oszczędzam na wszystkim, nawet na swoim zdrowiu. Żeby nie brakowało pieniędzy nie wykupuję recept które przepisują mi lekarze.
I co z tego. W ostatniem okresie usłyszałem, że jestem złym ojcem bo choruję. Stwierdziła także, że stan mojego zdrowia jest tylko moim problemem.
Moja żona stwierdziła, że należy kupić kolejną szafkę na buty. Gdy powiedziałem, że zbliża się zima, a ja nie mam ciepłej kurtki (obecna ma 9 lat i przy najmniejszym mrozie muszę zakładać grube swetry i koszule, ponieważ ona już mnie wcale nie chroni przed chłodem, tylko tyle że mam ją na plecach) i butów (obecne przy najmniejszym śniegu przemiękają), żona zrobiła mi awanturę.
Robi mi awantury o wszytsko: o to że nie tak powiesiłem po praniu ubranka córki na sznurach, o to że za wolno i za dokładnie prasuję ubrania itd.
Rozmawiałem z jej rodzicami, na temat tego że nasze małżeństwo zmierza w złym kierunku, i jak tak dalej pójdzie to się rozejdziemy, i osobą która najbardziej na tym ucierpi będzie nasza córka. Niestety nic to nie dało. Jeszcze usłyszałem jaki to ja jestem zły.
Chodzą mi po głowie różne myśli: rozwód, samobójstwo. Tylko wiara nie pozwala mi na zrobienie czegoś głupiego, ale nie wiem jak długo jeszcze będę mógł to znosić. Mam już tego szczerze dość, życie mi zbrzydło. Nie mam się do kogo zwrócić z moim problemem.

Przepraszam, z długi wywód ale jestem bezradny i musiałem to z siebie wyrzucić.
Nawet jeśli nikt mi nie odpowie na mój tekst, też się nic nie stanie, ważne że mogłem się z kimś tym podzielić.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Wiola
Email:

Nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale kij ma zawsze dwa końce.
Mój mąż chodził w porwanych i dziurawych butach, ale dlatego, że on chodzi tylko w firmowych rzeczach, NIKE, Adidas, PUMA, a na takie drogie addidasy nie było nas stać. Ja mogłam chodzić w butach za 60 zł, dzieci w używanych, a ON nie!(potrzebował min. 400 zł)Wolał chodzić w dziurawych niż nie firmowych. Ale co opowiadał innym...?
Był w szpitalu i okres pobytu tam był znacznie dłuższy, niż gdyby zrobił to dużo wcześniej jak mu sugerowałam i prosiłam. Przez to o mało nie stracił pracy.
Mój mąż słucha i rozmawia o mnie z innymi, tylko nie ze mną!
Wierzę w to, że Ty taki nie jesteś. Szczera rozmowa to jest to czego brakuje małżeństwu w każdym kryzysie, taka jest moja myśl.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Jacek
Email:
Tak się składa, że wychowywałem się w takich warunkach, że jest mi obojętne co mam na sobie. Mnie wystarczą rzeczy tanie, kurtka którą chciałem kupić kosztuje ok. 100 zł, buty 60 zł. Będą mi musiały starczyć na kilka lat, bo z taką częstotliwością coś sobie kupuję.
Wielokrotnie rozmawiałem z moją żoną, że ta sytuacja do niczego dobrego nie doprowadzi.
Nic to jednak nie dawało.
Cały czas słyszę, że jestem zły.
Niech tak będzie.
Przestaje mi już na tym zależeć. Szkoda mi tylko naszej córeczki.
Co do romowy na ten temat, to ja szukam wspacia i pomocy jak rozwiązać ten problem, bo ja czuję się bezradny.
Boję się że zakończy się to tragedią.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Dagi
Email:

Mój maz wziął ostatnio syna, no i oczywiście mnie skrytykował, ze nawet ciuchów porządnych nie moge mu kupic, bo mój mąż podobnie Wiolu, jak Twój ,tylko firmówki. Zdenerwowałam sie i powiedziałam,:"Jak jestes taki mądry to kup". Na dziecko daje mi tylko 200 zł alimentów, i nic wiecej, ani ciuchów, lekarstw, jedzenia. Sam żłobek kosztuje mnie 200zł.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Mikołaj
Email:

Wiesz ja też przechodziłem trudne chwile po urodzeniu dziecka . Może Twoja zona ma depresję poporodową jest to często spotykana rzecz.
Ciężko mi radzić Tobie ale napewno potrzebujecie wsparcia. Czy ktoś pomaga Twojej zonie przy dziecku jak pracujesz może musisz poszukać spokojniejszej pracy. Polacam wykłady
Jacka Pulikowskiego ona są w sieci http://www.daswroch.progpol.pl/przedmalzenskie.php
słuchajcie tych dobrej jakości może one trochę
pomogą wam odnaleść się , trzeba trwać jak trwał Chrystus na krzyżu. Trzeba dorzucać codziennie wieczorem przed zasnięciem do Waszego ogniska miłości, módlcie się razem .
Jak kiedyś było okropnie siedziałem przy łóżku żony i mówilem Zdrowaś Mario ...

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Aga

Jacek! Super, że się tu odezwałeś. Szukaj pomocy na zewnątrz, koniecznie. Ja niestety nie robiłam tego w odpowiednim czasie. Popytaj np. w poradniach małżeńskich (przy parafiach) o kogoś mądrego, z kim mógłbyś się umówić na osobistą rozmowę. W Poznaniu jest to np. Jacek Pulikowski. Może któryś z księży posługujących wspólnocie, która ma tą internetową stronę Sychar, doradzi Ci lub skieruje do kogoś, kto "siedzi w tym temacie". Z tego, co piszesz to na tą chwilę możesz tylko zrobić coś z sobą. Ale jeśli nie teraz to może za jakiś czas żona zgodzi się pójść do jakiegoś specjalisty, przyzna, ze macie problem jako małżeństwo a nie, że tylko z Tobą jest coś nie tak. Trudno z Twej wypowiedzi wywnioskować gdzie jest pies pogrzebany. Zresztą zwykle jest tak, że trzeba trochę "pogrzebać" w sobie i w relacji - pogadać, posłuchać, pomodlić się, żeby pojąć - skad biorą się te mury między nami - małżonkami, w czym leży problem.
Z całego serca życzę Ci by Jezus zwyciężył w Twym małżeństwie!
Może jak podasz miasto, w którym mieszkasz, czy najbliższe, gdzie mógłbyś szukać pomocy, to ktoś z listy poda Ci namiary na jakieś cenne kontakty

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Taka Jedna

Jacek, z Twojego opisu wynika ze Twoja zona Toba rozporzadza i "uzywa".
Mi kiedys przydazylo sie ze, bedac z mezczyzna, zadawalam mu bol, bardzo sie jednoczesnie tego wstydzac ze go krzywdze.. w koncu sie oczywiscie rozpadlo. Wiesz dlaczego tak robilam? Bo nie moglam zniesc, ze On jest jak moj poddany, uzalezniony ode mnie a mnie traktuje jak "bozka". Ja potrzebuje mezczyzny a nie chlopca...I zadnej - ZADNEJ satysfakcji nie mialam traktujac go tak, tez cierpialam i wiedzialam ze jest to nie tak
Wyjasnienie mojego zachowania i Jego tez znalazlam w ksiazce "Dzikie serce" Johna Eldredge'a - polecam Ci ja. Urywek: "Poniewaz tylu z nas po sens meskosci zwraca sie do kobiety, musimy odejsc takze od niej." (oczywiscie nie bierz tego doslownie, w kontekscie ksiazki zrozumiesz o co chodzi)
"Chodzi o to, zebys przestal szukac u niej potwierdzenia siebie ...Jesli byles bierny, od lat chodziles na paluszkachm nigdy nie odwazyles sie rozkolysac lodzi, to nadszedl czas, zeby to zrobic".
"Wielu mezczyzn sekretnie boi sie swoich zon. Ona go zna jak nikt inny, spi z nim, wie jaki jest naprawde. Jesli udzielil jej wladzy potwierdzenia go jako mezczyzny, to rowniez dal jej wladze niepotwierdzenia go. To smiertelna pulapka. A jesli ona nie da Ci promocji?"
"Kobiecosc nie moze nigdy nadac meskosci. To jakby prosic malze, zeby zamiast perly dala Ci byka." itd
To Ty powienes podejmowac decyzje typu: czy kupic za 160 zl niezbednie odzienie, czy ryzykowac ze wkrotce bedziesz zmuszony wydac o wiele wiecej na lekarzy i lekarstwa.
Zycze Ci zmiany w malzenstwie, zaczynajac od siebie samego ... odkrywajac swoje serce, pragnienia, meskosc ... Nie przyjmuj tych tresci tutaj jako ostatecznej diagnozy. Byc moze jest w tym tylko jakis procent prawdy. Sam musisz to rozwazyc i przyjac i dzialac lub odrzucic. Bardzo Cie pozdrawiam.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: kasia
Email:

Witam,
dzieje się źle, ale tylko dlatego, że żona nie szanuje Ciebie. Jest tak, że właściwie ona ma nad Tobą kontrolę, widzi, że może sobie na wszystko pozwolić i nie ma z Twojej strony żadnego sprzeciwu. W każdym związku potrzebny jest szacunek, ta druga osoba musi zdać sobie sprawę z tego jaki skarb posiada w Twojej postaci! Nie zobaczy tego, jak Ty sam siebie nie będziesz szanował! Ona aż się doprasza, żebyś był silniejszy, miał więcej wiary w siebie, swoje możliwości, był wsparciem. "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" Jak możemy w pełni kogoś kochać, jak siebie nie kochamy, o siebie nie dbamy, nie wierzymy w swoje możliwości i w to, że jesteśmy silni i tą siłą obdarzymy tę drugą osobę. A po co rozmawiasz o tym z jej rodzicami? Nie szukaj pomocy po jej stronie, bo to tylko utwierdza ją w tym, że jesteś bezsilny, że próbujesz wpłynąć na nią poprzez jej rodziców. Ona sama musi poczuć, że jesteś KIMŚ ważnym, cennym. Co powinieneś zrobić? - 1. Powiedzieć żonie, bez emocji, z przekonaniem w głosie, że ją kochasz i postarasz się ze swojej strony, żeby wasze życie było takie o jakim razem marzyliście i że liczysz na jej wkład w to co razem tworzycie. Żadnych dyskusji i roszczeń.
2.Dobrze się odżywiać, dbać o siebie - jakaś dobrze pachnąca woda po goleniu : ), Może na razie skromne ale czyste ubranie?, Uśmiech na twarzy, PEWNOŚĆ SIEBIE.
3. A może (Nr 1) Modlitwa i wiara w to, że jesteś tym, który jest najważniejszy w jej życiu, że kochasz i jesteś kochany, macie wspaniałą szczęśliwą Rodzinę. DO ATAKU!!!

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: kasia
Email:

Łoj, za dużo razy kliknęłam "Wyślij wiadomość" ; )

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: kasia
Email:

Zrób żonie jakąś małą niespodziankę, kup jej np. kwiatek i wstaw do wazonu, jak nie będzie widziała.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9