Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Zbłądziłem
Autor Wiadomość
lex
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-24, 01:08   Zbłądziłem

Moja cudowna żona pokazała mi tę stronę.jestem obecnie w głębokim kryzysie .Bardzo kocham swoją żonę ,a mimo tego zadałem jej straszny ból. Myśląc że skoro dbam o dom to jej uczucie należy mi się z urzędu.Zamknąłem się w sobie.Nie dopuszczałem do siebie sądząc że w ten sposób nie będzie mogła mnie zranić.Starałem się być dla Niej 'dobry'. w swoim chorym umyśle czułem się odrzucony ,nie kochany, odstawiony na boczny tor.Wiele razy próbowała nawiązać nić porozumienia ja pozostawałem w swoim żalu nie mówiąc nic .Po ok. 5 latach małżeństwa w mojej głowie narodził się pomysł Ze skoro mnie unika to sobie to jakoś zastąpię . Nadal dbałem o dom starałem się zaspakajać potrzeby rodziny i być na swój sposób dobry. Stałem się mistrzem kłamstwa upadłem naj niżej jak to możliwe.Korzystałem z usług kobiet na telefon.Dopiero po ok 5 latach takiego życia sprawa wyszła na jaw.zapierałem się. dalej brnąłem w kłamstwie. W końcu przyznałem się do wszystkiego. żona przeżywa to strasznie ja próbowałem usprawiedliwić się przed samym sobą szukając wsparcia u psychologów.dopiero rozmowa z kapłanem na którą namówiła mnie żona i spowiedz pomogły mi zacząć drogę odnowy.kocham żonę chciałbym jej wynagrodzić krzywdy.Proszę pomóżcie mi.może ktoś był w podobnej sytuacji.Jak odzyskać miłość i szacunek dla samego siebie.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-24, 12:20   

Pewnie nie znajdziesz tu osoby o podobnym problemie, która napisze na forum o podobnej sytuacji.
Lex, jeśli masz możliwość znalezienia dla siebie stałego kierownika duchowego, to byłoby dla Ciebie najlepsze. Ponieważ spowiedź, jak piszesz, bo "już" czujesz,
oczyszcza, ale też umacnia na dalszą drogę.
Drogę w trudnej sytuacji oczyszczania, drogę modlitwy.
Spróbuj znaleźć kapłana-przyjaciela, który będzie Twoim spowiednikiem, albo kierownikiem duchowym (może nie być spowiednikiem).
Te dwa pojęcia są trochę czymś innym.
Spowiednik "bardziej" współpracuje z Bogiem,
Bogiem Który To przy spowiedzi daje siłę, Łaską Sakramentu spowiedzi.
Troje ludzi powinno być przy Tobie (przy żonie też podobnie, tylko nie tych samych...)
-Kapłan (kapłan-przyjaciel),
-przyjaciel, może to z rodziny brat, siostra lub matka,
-specjalista (np.psycholog katolicki lub doradca, może przy parafii jest taki)
 
     
lex
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-24, 15:26   

Dzięki za radę. Kapłana znajdę, specjalistę chyba też gorzej z przyjacielem
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-24, 15:36   

Przyjacielem może być to Forum.
:-)
 
     
Ola2
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-24, 21:11   

Zbłądziłeś, ale już odnalazłeś właściwą drogę. Podążaj nią śmiało i już nigdy nie zbaczaj z niej.
Pozdrawiam
 
     
lex
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-24, 21:23   

Dzięki za słowa wsparcia

[ Dodano: 2007-02-25, 12:49 ]
Witam serdecznie wszystkich.Szczególnie Ciebie olu2 jeszcze raz dziękuję za słowa wsparcia.Jestem dopiero na początku drogi,ale bardzo chcę przez nią przejść. Czytam posty wszystkie są wspaniałe podziwiam ciebie mark1,bardzo podobają mi się twoje wypowiedzi aniu z belgii . Nadal czekam aż ktoś się odezwie.

[ Dodano: 2007-02-26, 16:28 ]
Witam wszystkich. Dziękuję Olu2 iTobie Zuzo za bezcenne wskazówki.
Na pewno z nich skorzystam.Przeglądam posty i ze wstydu schowałbym się pod ziemię.
Dziś żona ma doła a ja próbuję jej jakoś pomóc.Efektów jeszcze nie ma.
to dopiero początek drogi przed nami jeszcze wiele takich dni.
POZDRAWIAM
 
     
Wiktoria
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-15, 14:03   zbłądziłęm

witam, mój mąż robił przez ostatnie trzy lata naszego małzeństwa to samo. winy jest bardzo dużo mojej, bo go odrzuciłąm w łóżku, nie zdawał msobie sprawy z tego co może sie zdarzyć, jak w małżeństwie nie ma seksu. bywał na czatach erotycznych, rozmawiał przez telefon z kobietami, jedną nawet oglądał przez kamere a nawet z niektórymi sie spotkacł. upokorzył mnie bardzo. mam teraz kryzys średnio trzy razy dziennie. nakryłąm go na gorącym uvzynku, przyznał sie do wszystkiego i bardzo żałuje tego co na,m zrobił. posunął sie nawet do tego, że poj3chał na spotkanie istracił kontrole nad sobą. ze strachu nic mi nie powiedział, z głodu seksu robił to samo dalej. bardzo mnie zranił, ale chce mu dać szanse bo to dobry człowiek ale "wiem że przeze mnei zbłądził, jednak nie spał z żadną kobietą. to si dla mnie liczy i wiem, ze zawin9iłąm bardzo w tym co sie stało. teraz leczymy sie razem on mn i a ja jego. do tego doszło. kocham go bardzo i staram sie zrozmieć ta chora sytuacje. uważam, że nie ma nic cenniejszego nić uczciwość i wierność w małżeństwie !!!
 
     
jozef
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-16, 10:52   

Witaj Lex,
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Wszystko będzie ok. Nie masz już powodu do smutku.
Upadłeś ale powstałeś. Każdy upada, tak ludzka natura, ale Tobie udało się powstać - a to juz jest większa sztuka.
Pan Bóg wybacza, i Tobie wybaczył. Żona też Ci wybaczyła. Więc teraz nie daj się sprowokowac szatanowi. Smutek nic nie pomoże, a nawet pogorszy. Udbudowujesz relacje z żoną, będziesz mógł jej wynagrodzić krzywdy. Zacznij od uśmiechu. Wiem że jestem niepoprawnym optymistą ale mam dla Ciebie bombe.
Miłościa dla żony możesz naprawić i odpokutowąc krzywdy, ale zrobiłeś coś wiecej. Być może uratowałeś inne małżeństwa przed podobnymi problemami. Ja np jestem na etapie kiedy atakują mnie różne pokusy. Twoja wypowiedź na tym forum już spowodowała że namacalnie widzę o jak wielką stawkę toczy się gra. A dużo ludzi tylko czyta to forum i nie wiemy w ilu przypadkach Twoja wypwiedź zatrzymała kroplę która przelałby kielich.
Także głowa do góry, teraz już będzie tylko lepiej, czeka Cie kupa pracy wiec życzę powodzenia i zapewniam o modlitwie.
Odezwę się napriv może mnie czegos nauczysz (mówią że najlepiej uczyć sie na cudzych błędach...)
:-D :-D :-D :-D
PS. Fajnie że opisałeś swój przypadek, porównałbym to do tego jakbys zostawił szklankę wody na pustyni (niby jestem inżynieram, a jakie poetyckie porównania...ehehh)
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-21, 11:52   

Witaj Lex, potraktuj ten czas Wielkiego Postu jako czas oczyszczania się. Z każdego bagna mozna sie podnieść, .To ,że teraz boli, to dobrze. Operacja żeby przyniosła zamierzony skutek zawsze boli. Trzymaj się ciepło. Tu pomocny adres, nie jesteś sam.

http://www.pornografia.alleluja.pl/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8