Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Kiedy widze jak rodzą się małe dzieci... Serce mi pęka, że to które było w moim brzuszku się nie urodziło :( Płacze wtedy bardzo... Ostatnio (kilka dni temu) sniło mi się nawet że jestem w ciązy... Szkoda, że to tylko sen.
ania z belgii [Usunięty]
Wysłany: 2007-02-20, 20:46
Lodziu...
Wiem, przez co przechodzisz, sama niedawno tego doświadczałam...
Mnie bardzo pomoglo pożegnanie się z dziećmi. Malutka miała normalny katolicki pogrzeb, ale pozostała dwójka nie - bo byli zbyt maleńcy, by wydano nam ich ciałka, zresztą wtedy taka prośba wywołałaby salwę śmiechu wśród personelu
Lodziu, postaram się podesłać Ci na prvnabożeństwo o owoce Chrztu Świętego dla dziecka zmarłego przed narodzeniem. Możesz poprosić znajomego księdza by je odprawił lub odprawić je sama, z najbliższymi. Lodziu - jeśli macie rodzinny grób, możesz zamówić tabliczkę z imieniem swojego dziecka lub tylko z napisem Aniołek i datą jego odejścia. To zgodne z prawem, będziesz mogła pójść zapalić mu świeczkę, położyć kwiaty...
Lodziu, mnie bardzo pomogło pisanie listów do moich dzieci - listów o wszystkim. Pierwsze były drogą przez mękę, zapłakane, załzawione, pełne bólu. Ostatnio są to listy pogodne - piszę moim dzieciom o tym co widzę, co mnie cieszy - tak jakby były na koloniach i miałabym je zobaczyć za jakiś czas. One czasami przychodzą do mnie we śnie, czasami pojawiają się trzy białe piórka - tańczą, wirują i musną po policzku i uciekają do nieba... Lodziu, Twój malutki też przychodzi do Ciebie, w końcu nauczysz się go dostrzegać
przytulam
Ania
modlitwa
Jezu, Ty mówiłeś proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie. Jesteś jedynym Zbawicielem i Dawcą łaski, przywracasz nam życie Boże i zapewniasz wieczne mocą swego odkupienia. Twemu miłosierdziu, posłuszni słowom nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, polecamy naszą corkę\naszego syna. Prosimy też, utwierdź nasze przekonanie, że dziecko, które opłakujemy ogarnie ojcowska miłość Boga Stwórcy. Amen.
Tu masz jeszcze wiersz
Ty nie odeszłaś daleko
wiem to rozumiem czekam.
To tak jakbyś była obok za rzeka
w tej wsi, co mgły ją zasnuły...
A po górach i skałach wiatr zawodzi
i śpiewa piosenkę tęsknoty przepastnej.
Dniem każdym biegnę do Ciebie
w te światłość boskości jasnej.
A mówią ze to odchłanie
że tam gdzie jesteś nic nie ma...
jesteś w poblaskach słońca
i w trawach, w koronie drzewa...
Dlatego palę ci świeczkę
jej płomyk serce ogrzewa
bo kiedyś będziemy znów razem
w to wierzyć mi bardzo trzeba...
lodzia [Usunięty]
Wysłany: 2007-02-20, 22:12
DZIĘKUJE...
tylko tyle umiem napisać
[ Dodano: 2007-02-22, 18:47 ]
Njagorsze gdy ktoś lekcewarzy dziecko... Ona albo on przecież jest... A następne będzie drugie nie pierwsze
Anulka [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-23, 19:08
Lodziu bardzo Ci współczuję sama znalazłam się w takiej sytuacji ( może nie do końca) - ale też strata i ból.
Urodziłam trzech wspaniałych chłopców, ale losy potoczyły się tragicznie i Szymuś zmarł 2 dni od porodu, Bartuś 10 dni a Kamilek był z nami 33 dni...
Aniu dziękuję za wspaniałe słowa.
Bose aniołki siedzą na chmurkach,
a każdy lekko jak piórko fruwa,
i każdy czuwa, cichutko czuwa,
nad tatą, który płakać nie umie,
nad dziadkiem, babcią smutną czasami,
i swoją mamą otuloną łzami,
i każdy woła głośno z daleka,
mamo, już nie płacz, czekam...
wiki0701 [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-24, 11:00
dziewczyny, popłakałam się . choc nie mam dzieci, a może własnie dlatego...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum