Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Moi Drodzy! Chyba się zaczyna - ...cos dziać - 2 miesiące czekania i "postoju" - tylko nie wiem co mi życie i Moja Kochana Żona przyniesie...emocje zaczynają krseślić czarny scenariusz - jak się w tym wszystkim nie pogubić?...Jak zaufać, że wszysko jest zgodne z Jego wolą? czy napewno wszystko? Zrobiłem chyba wszystko co mogłem, - jak się przygotować na to co usłyszę i ... jak się z tym pogodzić?... Panie przymnóż mi wiary...
"Błogosławieni jesteście, gdy (ludzie) wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami" (Mt5,11-12).
"U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli." - te słowa z dzisiejszej niedzieli daja mi jeszcze nadzieje, choc nie wiem co ona dla mnie oznacza - ...? - czy wogole wolno mi jeszcze ja mieć. Wielu moich znajomych już dawno uznali sprawę za przegraną (nawet Teściowa - która naprawdę w życiu wiele nam pomogła i zastąpiła mi Matkę). Muszę się przygotować na najgorsze albo sam nie wiem jeszcze na co?... Proszę Was o modlitwę - zawsze o Was pamiętam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum