Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
NIE OGRANICZAJMY MIŁOSIERDZIA BOŻEGO !!!
Autor Wiadomość
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-04, 21:39   

że tylko Bóg jest obiektywny i bez uprzedzeń, my ludzie choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, zawsze będziemy nie obiektywni, bo nie znamy wszystkich okoliczności, motywów, czy intencji, a na podstawie tego co nam się tylko wydaje zawsze wyciągniemy błędny wniosek....bo mamy uczucia, a one błądzą

samo sedno...

A ja się też ostatnio zastanawaiałam nad tym jak myśli mój mąż... jakie daje mi "wskazówki" swoimi słowami... Pisałam nawet na forum, że czuje, widzę i wiem że on też cierpi... że równie dobrze to i on mógłby trafić na to forum i mógłby mówić o mnie złe rzeczy...
 
     
micszpak
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-04, 23:05   

Nie lubię myśleć, że Bóg nas miażdży w jakimś sobie tylko znanym celu. On po prostu dał nam wolną wolę i chyba nie spodziewał się, co możemy z tą wolną wolą zrobić. Zerka na nas wszystkich razem hurtem i próbuje dać nam szansę: Syna wysłał, objawienia i cuda podrzuca, sakrament pokuty zorganizował, a my nic - zatwardziali grzesznicy! Dopiero gdy wyrzekniemy się tej wolnej woli i bez zastrzeżeń poddamy się Jego zamysłom, On znów może objąć nas swoją łaską.
 
     
aga70
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-05, 15:22   

ja nie nazwała bym tego wyrzekaniem się wolnej woli, to jest korzystanie z pomocy kogoś bardziej kompetentnego. My próbujemy, staramy się a zamiast być lepiej jest gorzej, wtedy przychodzi myśl że może należałoby kogoś zapytać lub poprosić o pomoc, jedni pytają osoby mniej kompetentne( koleżanki, wróżki, horoskopy) a inni bardziej (każdy niech sobie sam wstawi taką osobę) ale ludzie mają taką naturę, że próbują sami z różnym skutkiem.Kiedyś byłam na szkoleniu w Dęblinie ( małe miasteczko w lubelskim) i gdy próbowałam wrócić po szkoleniu do domu to przez pół godziny jeździłam po mieście i nie mogłam wyjechać na główną drogę, ciągle wjeżdzałam w jakieś polne drogi, lub droga się urywała a ja musiałam wracać...Pytałam o drogę kilku osób ale one należały do grona tych niekompetentnych...jakoś wróciłam w końcu do domu ;))
Na szczęście tu na forum spotkałam tych właściwych ludzi i jak na razie prowadzą mnie we właściwym kieunku;)
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-05, 16:03   

micszpak:)
Nie lubię myśleć, że Bóg nas miażdży w jakimś sobie tylko znanym celu.

Tak masz rację:), nie mozna tak myśleć:)
Cel jest znany dla Niego i dla nas- N I E B O :),
a zawsze "formuje " nas," miażdży" nasze namiętności z miłością.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-05, 16:17   

Mirelo, tak pomyślałam sobie, że łatwiej myśleć o N I E B I E :) TYM, KTÓRZY MAJĄ JUŻ TAM KOGOŚ...
Zwłaszcza tych, o których się wie, że na pewno już tam są.... :-)
Ja mam, więc dlatego myślę o N I E B I E jak o "NORMALNYM" miejscu :)
I łatwiej wierzyć w Pana Boga. :-)
Pozdrawiam !
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-05, 16:23   

Elżbietko Droga:)
Nie chce filozofować , bo moja wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona, ale myślę sobie , że N I E B O jest pewnego rodzaju stanem. A żeby się o tym przekonac w praktyce:), staram się robic wszystko by to sprawdzić:)
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-06, 11:37   

a ja mam mojego teścia.........i nieraz się zastanawiam,gdyby żył,ta napewno by do takiego czegoś nie doszło,nie odszedł by mój mąż odemnie,napewno,teść potrafił rozmawiać i tłumaczyć synowi,zresztą był dla niego autorytetem
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-06, 11:51   

WERONIKO:)
Napisałaś: a ja mam mojego teścia.........i nieraz się zastanawiam,gdyby żył,ta napewno by do takiego czegoś nie doszło
Czy właśnie tak nie ograniczamy Miłosierdzia Bożego?
Pozdrawiam:)
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-06, 20:03   

Nie rozumiem Mirelo,ja nie ograniczam Miłosierdzia Bożego,nawet mi to przez myśl nie przeszło,pozdrawiam :cry:
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-06, 21:24   

Tylko mi się nie smutaj, gdyby tu były kwiatki przy tych emotikonkach , to oddałabym Ci wszystkie :), nie chciałam Cię zasmucić zapewniam:)
Pozdrawiam:)
 
     
sylica
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-23, 07:25   

Tak sobie ostatnio myślę co to jest grzech przeciwko Duchowi Św., czy mój mąż świadomie tkwiąc w zwiazku z kochanką i krzywdząć rodzinę popełnia ten grzech? Jeżeli tak to niema szans na nic. Tak mi przyszło na myśl. Wczoraj czytałam Pismo Św. i otworzyłam na fragmencie mniej więcej ze słowami : nie trudź sie i tak nie wysłucham Twoich modlitw za nich... :(

Sylwia
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-24, 14:48   

Niezgłębione jest Miłosierdzie Boże:)

Co znaczy słowo Pana Jezusa o grzechach przeciw Duchowi Świętemu? Czyżby miłosierdzie Boże nie było nieskończone? Ten trop porzućmy od razu, jest on zupełnie fałszywy, zbyt wyraźnie sprzeciwia się temu, co w nauce o miłosierdziu Bożym najistotniejsze.

http://www.opoka.org.pl/b...ch_przeciw.html

pozdrawiam serdecznie:)
Cieszę się ,że to też nas zastanawia, zawsze pytania prowokują do szukania odpowiedzi :), do szukania Prawdy:)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9