Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Rezygnacja Rota
Autor Wiadomość
micszpak
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 00:47   

El pisze: "Nikt tu na tym forum nie może miec innego zdania niz sam Bog !! Moderatorem np nie moze byc osoba, która dąży do rozwodu. Może byc na forum...ale nie wśród moderatorów. Więc zdania tu muszą byc jedne i jeden chór. "
Ludzie, Rot dąży do rozwodu?!!! Po mojemu robił WSZYSTKO, żeby ratować swoje małżeństwo. Został zdradzony i upokorzony. Raz przez najukochańszą kobietę, co przyjął jak my wszyscy w takiej sytuacji, drugi raz przez ślepy los - posypało mu się akurat po pielgrzymce do Leśniowa, a trzeci raz - i to już HAŃBA!!! - przez niektórych użytkowników tego forum! Człowiek przychodzi do Was ze swoim bólem, ze swoją ufnością i bezsilnością, człowiek jest szczery, zwierza się wam ze WSZYSTKIEGO, dzieli się najskrytszymi tajemnicami, jak na spowiedzi, oczekuje wsparcia i rady, a tu takie rzeczy go spotykają?!!! Swoim zdradzającym mężom, przez których rozpadają się Wasze małżeństwa, chcecie niby WYBACZAĆ i KOCHAĆ ICH, mówicie o wielkich przykazaniach, o miłowaniu nieprzyjaciół, a równocześnie padają takie słowa, jak te zacytowane na początku mojej wypowiedzi? Słowa świadczące o kompletnym niezrozumieniu nie tylko TEGO CZŁOWIEKA, ale i misji TEGO FORUM!!!? Przepraszam, ale to wielka, tragiczna pomyłka!
Do kogo teraz ma pójść Rot, do kogo KAŻDY, kto liczył, że na tym forum można szukać wsparcia w najtrudniejszych chwilach, nawet, a może ZWŁASZCZA PO ROZWODZIE I W NIESAKRAMENTALNYM ZWIĄZKU, a usłyszy, że ZNÓW SIĘ DO CZEGOŚ NIE NADAJE I POWINIEN ODEJŚĆ???
Tych 225 godzin Rota, przegadanych z innymi potłuczonymi osobnikami, to godziny wydarte zdradom, nienawiści, pijaństwu, samotności, samobójstwom i tym podobnym atrakcjom, jakie wiszą nad ludźmi w kryzysie. Godziny szukania Boga i siebie w Bogu w chwili, gdy ludzka nadzieja zawodzi. Rot to prawie 5% forum. Wycięliście część swojego organizmu!
Oczywiście, EL wie najlepiej, jakie zdanie ma Bóg w sprawie kwalifikacji moralnych moderatorów. Ja jednak dziękuję, jakoś bardziej do mnie przemawia koncepcja osoby ludzkiej uświęconej przez sakrament małżeństwa, którą proponuje Jan Paweł II w katechezach środowych "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich".
Jedne zdania i jeden chór - znamy to i z historii, i z Pisma świętego... :oops: :cry:
 
     
Błękitna
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 13:52   

Kochani, no to czas na mnie.

Kiedy widzę coraz więcej postów, w których jedni drugim coś dowodzą , zarzucają, imputują i nawet w tym sympatycznym pudełeczku na dole, gdzie zwykle wrze życie i zwykła normalność,( a czasem wprost przeciwnie :))

to

myślę sobie jak bardzo doszły do głosu nasze lęki, gniew, chęć wyrażenia siebie zamiast WYSŁUCHANIA się nawzajem.

Myślę, że to co tu zaszło ma wiele cech totalnego nieporozumienia.

Ja też jestem zdania, że pośpieszyliśmy się z odebraniem Rotowi uprawnień. Fakt jest taki, że zostały mu odebrane zaraz po jego "rezygnacji". Natomiast nie podejrzewam tego kto podjął taką decyzję o cokolwiek, zanim go nie zapytam DLACZEGO tak szybko? I NIE CZYTAM W MYŚLACH drugiej osoby, tylko pytam.
Znając ludzi, którzy założyli to forum, zakładam, że mają dobre intencje. Czasem, jak nam wszystkim, szwankuje sposób wykonania pewnych rzeczy. Sama czasem coś robię szybko, nie myśląc o konsekwencjach. A potem jęczę z przerażenia.

Jestem bardzo zmartwiona, i jak wiem nie ja jedna wśród moderatorów. Bo nikt nie chciał Rotowi dodawać cierpień.
Pomógł tu na forum wielu osobom, według mnie jest bardzo dzielnym facetem, kochającym ojcem. Ma klasę. I jest człowiekiem, ze wszystkimi niepokojami, gniewem, wątpliwościami.

Moderatorzy jakich znam, to też bardzo dzielni ludzie. Założyli to forum, żeby pomagać. Przyznacie, że nie jest to łatwe, tak wystawić siebie na osąd tysięcy ludzi. Wziąc odpowiedzialnośc - to mało teraz popularne.
To nie są super specjaliści od wszystkiego. To też zwykli ludzie, którzy jeszcze wielu rzeczy muszą się nauczyć. Moim zdaniem chcą się uczyć.

Łatwo nam wszystkim jest osądzać. To ludzkie.

Wyobrażcie sobie przez chwilę to forum bez żadnego moderatora. Chyba mimo wszystko ktoś powinien nad forum czuwać, prawda?

Można lepiej? Delikatniej? Z większym wyczuciem? Bardziej wspierać? Można, jasne, tylko tego wszystkiego się UCZYMY od każdego z tu obecnych.

Jak w obronie Chrystusa nie ukrzyżować człowieka? UCZYMY SIĘ.


Ale nie dzielcie błagam NAS WSZYSTKICH na zielonych, brązowych, fioletowych, szaroburych bardziej niz to formalnie konieczne. Nie ma nas i ich.

JESTEŚMY tu MY WSZYSCY.

Kolor zielony, według mnie mówi:" jestem do Twojej dyspozycji. Czuwam tu w imieniu nas wszystkich."

UCZYMY SIĘ TEGO. To bardzo trudne. Jeśli wszyscy nawzajem nie dadzą sobie szansy, to zrobią się dwie strony barykady. Tylko po co?

Lubię jak dyskutujemy tu, na forum. Wątpliwości, niepokoje, bunty - postaramy się to wszystko udżwignąć. Ale RAZEM.

Prawa Boga są trudne (a może nie), dobrze, że jest ktoś, kto gotów jest nam zawsze je przypomnieć (to musi być trudne , tak się podkładać - tak myślę). Na szczęście Bóg jest nieskończenie mądrzejszy od nas wszystkich i nieskończenie wiele więcej może. Nawet nam się pewnie nie śniło jakimi drogami chodzi.


Czuję, że z tego wszystkiego może narodzić się coś dużo lepszego niż było. A moze założymy nowy temat:
Co ważnego otrzymalismy dzięki Rotowi? Czego sie nauczyliśmy.


TRZYMAJMY SIĘ ciepło.
Błękitno - zielono - brązowa w fioletowe kropeczki i różowym pomponiku :)
Ostatnio zmieniony przez Andrzej 2006-11-10, 23:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 22:30   

Przykro mi, że Micszpak nie zrozumiałas mojego postu ! Nie zarzucam Rotowi, że dąży do rozwodu...daje przykład jedynie, że np moderator tego forum nie powinien do rozwodu dązyć i nie miałam tu na myśli Rota !!! No...problem z komunikacją, słuchaniem i odbieraniem innych...tego musimy więc wszyscy uczyc sie od nowa . A co do wiedzy Boga, to wiem na mur, że On wie najlepiej i ma monopol na wiedzę ! Pozdro !! EL.
 
     
Błękitna
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 22:36   

Dzięki El, że się odezwałaś. Tak tu cichutko.

Czy ktoś mógłby wyciąć tą niepotrzebnie powtórzoną połowę mojego postu, bo przeraża rozmiarem :) Ja nie mogę :)
 
     
madzia1
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 22:49   

a ja jestem w trakcie i mojego nie da sie juz ratować

[ Dodano: 2006-11-10, 22:51 ]
pół roku znajomosci ślub dziecko a teraz nawet 3 rocznicy nie doczekalismy
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 23:13   

Madziu widzę że wpadłaś w duży dołek ! Napisz coś więcej aby można Tobie pomóc.
Ja też jakiś czas temu myślałem że wszystko się rozwali ale mocno chwyciłem się Jezusa i wiesz w jakiś rok zmieniło się na lepsze i teraz jest w miarę dobrze. Napisz coś więcej.
Pozdrawiam
;-)
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-10, 23:23   

Błękitna, ja też nie mogę Ciebie skrócić , ani zmienić.....cos z forum ! Myslę, że jakis miły Pan nam pomoże. Pozdrawiam ! EL.

[ Dodano: 2006-11-11, 00:49 ]
Muszę zmienić ten post ( a awaria tu jakaś i nie da się) , który nie jest jasny i zrozumiały dla wielu z Was.

Na tym forum, nie może być innego zdania niż zdanie Boga, bo tylko Ono jest prawdą, drogą !! Więc na tym forum jakikolwiek moderator nie może mieć poglądu o słuszności rozwodu. Na forum ogólnym mogą być takie osoby, ale inne powinny im wytłumaczyć, że na tym forum mamy inne zdanie i wytłumaczyc dlaczego.
Rot jest również moderatorem chociażby dlatego, że śpiewa w chórze moderatorów, czyli jest przeciwny rozwodom !! Dlatego uważam, że powinien być przywrócony do naszego chóru.
Nie było mnie tu czas jakiś, nie mam też tyle czasu, zeby przeczytać wszystkie posty, nie łapię więc za bardzo co z tym naszym Rotem. Zrozumiałam, że sam zrezygnował . Ale wybuchła tu jakas burza..że ktoś, przez kogoś....A może to tylko pochopne decyzje....a może coś czego nie wiemy . Szanuję każdą decyzje...i niech i w tym kryzysie Bóg prowadzi.
Tęsknię za Rotem . EL.
 
     
Beata
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-11, 10:52   

Mi też bardzo przykro , że Rota tak błyskawicznie usunięto z moderowania.
Wierzyć , myśleć , posiadać wiedzę teoretyczną , zastanawiać się, czy pytać - to są zupełnie odrębne tematy.
A Rocik tylko pytał.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-11, 11:36   

JAk to usunięto rota z forum ? Nie było mnie kilka dni ale widzę , że narobił się spory bałagan .
 
     
Grażynka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-11, 11:47   

Nie usunęto go, tylko zabrano uprawnienia moderatora, z forum sam zdaje się zrezygnował.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-11-30, 06:05   

Co się dzieje z Rotem - czy ktoś wie?
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2006-12-04, 08:14   

Witam Was... bardzo serdecznie :->

Czasami tak się człowiekowi złoży, że wszystko wali mu się na łepetynę. Tak stało się i ze mną i nie można tego zmienić. Z bytności na Forum zrezygnowałem sam... to prawda, lecz ma prośba o nie blokowanie dostępu spełniona nie została... cóż bywa i tak... miałem nadzieję, że nie byłem zagrożeniem dla moderatorów i Forum w jego czystej postaci. W każdym środowisku ma się sympatie i antypatie... ale to już przeszłość... Zostałem wezwany na Forum nijako poza nim przez prywatne korespodnencje. Nie będę ukrywał, że spotkałem tutaj właśnie wielu przyjaciół w czasie kryzysu i za to jestem Wam wszystkim wdzięczny, a to że pamiętacie o mnie jest bardzo miłe. Bardzo za to dziękuję... Przekonuje mnie to, że nie tylko Wy byliście dla mnie, ale i ja troszkę chociaż dla Was się liczyłem.
Wanbomo... pytasz co u mnie :-> w zasadzie nic dobrego problemy, problemy i raz jeszcze problemy. Największe z córką, która totalnie się buntuje i chyba przez głupotę rodziców przegrała swoją przyszłość. Zaufałem Jej i okazało się, że zrobiłem błąd... do porządnego liceum napewno się już nie dostanie pomimo bardzo ostrej pracy nad Nią i z Nią. Byliśmy nawet u psychologa... i tutaj trochę się pochwalę, że jako ojciec nie zrobiłem wg psychologa zbyt wielu błędów ;-) ... z synem problemów nie mam... narazie ;-) . Żona byłą w ostatnie dwa weekendy u nas... nie stać mnie jadnak na gest pojednania w stosunku do niej... nie wiem, czy mogę Jej zaufać ponownie, pomimo, że przekonuje mnie do tego psycholog i psychiatra... po prostu nie wiem... pewien jestem natomiast jednego... umocniłem się w wierze... nie jestem w stanie rzucać cytatami, bo nigdy tego nie robiłem i nie mam takiego zamiaru, ale moje emocje są bardzo ustabilizowane, zapomniałem już co to drżenie rąk, ścian też nie rozbijam ( znalazłem na to inny sposób :-P )... teraz po czasie dochodzę do jeszcze jednego... rozstania nie są dobre dla małżeństw... i nikt mnie do tego nie przekona, rozstania zabijają miłość... jeszcze trochę i zabiją wierność...
Raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy dobrze mnie wspominają... obiecuję, że nikomu krzywdy nie zrobię, sobie też nie... a małżeństwo... za 8 dni mamy rozprawę separacyjną... i pod tym względem będzie już chyba tylko gorzej :-| .
Pozdrawiam serdecznie...
 
     
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-12-04, 12:49   

Rot, bardzo serdecznie Cie pozdrawiam. Cieszę sie, że się odezwałeś i że jesteś spokojny.
Myslimy o Tobie wszyscy.
A separacja - ja wierze, że to dopiero początek drogi.
Ty przeszedłes długą drogę - teraz ten sam dystans musi pokonać Twoja żona. Przypuszczam, że bedzie jej trudniej niż Tobie.
Dlatego to tak długo trwa....
Pozdrowionka
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-12-04, 18:02   

Rocie kochany,
i jak mam Cię pocieszyć ?
Jest jak jest i widocznie tak ma w tej chwili być. Nic na siłe nie zrobisz. Teraz skupiaj się na sobie i dzieciach, bo ONE sa bardzo, bardzo ważne. Córcia jeszcze ma szanse. Jak nie to liceum, to inne. Stwórz jej w miarę stabilne warunki i będzie dobrze.
Uszy do góry :))))
Ściskam Cię mocno, mocno ja...
... bajkowa postać
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-12-04, 18:22   

Rocie, a ja wierzę, że dasz radę. Spokój aż bije od Ciebie. Myślę, że tak rozsądny facet jak Ty pomoże córce "naprostować" drogi.

Moja koleżanka uzyskała dziś rozwód z wyłącznej winy męża. To pierwszy krok do uznania tego małżeństwa za zawarte nieważnie - najpierw musi być rozwód cywilny, dopiero potem można składać wniosek do kurii.

Różne są koleje losu, różne drogi małżeństw. Powodzenia Ci, Rocie życzę!!!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11