|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Stare forum - archiwum 2004-2006 - zdrada
administrator - 2006-07-17, 22:16 Temat postu: zdrada Wyslane przez: Basia
Email:
jak to jest? wydaje ci się że kochasz i jesteś kochana, aż kiedyś odczytujesz sms-a który otrzymał mąż.Zwala cię to z nóg, myślałas ze te naście lat miało sens, a miało?.Jak to jest że można mówić-KOCHAM CIę- dwum koietom, dlaczego takie cenne wyznanie dla niektórych ludzi tak mało znaczy?Mamy dwoje 8-letnich dzieci, myślałam że będę potrafiła wybaczyć.Mąz przeprosił i zakończył znajomość z tamta kobietą[żoną i matką 2 dzieci] załuje tego co zrobił.Jednak mi jest coraz trudniej, chciałam to wszystko zapomnieć, ale nie mogę , to mnie prześladuje, wszystko wymyka mi się z rąk, mam zal do siebie bo widocznie jestem do niczego!!!!!!!!
--------------------------------------------------------------------------------
Wyslane przez: Mateusz
Email:
To forum jest zamknięte.
Zapraszamy na nowe.
--------------------------------------------------------------------------------
Wyslane przez: betkaa
droga basiu.Nie tylko twój świat się zawalił,mój też i to całkiem niedawno.Wiesz napewno że w małżeństwie jest różnie,nie powiem ze zawsze jest kolorowo i za to ze mąż mnie zdradził winie też siebie.jestem osobą wybuchową ,wierokrotnie w kłótniach kazałam mu się wyprowadzać,rzuciłam nawet obrączką.Ale zawsze twierdziłam nie krzywdz nikogo,jeśli coś będzie nie tak to odejdz .Trzy lata temu kończyłliceum,tam ją poznał.Ufałam mu ,nigdy nie kontrolowałam go był taki czas że coś było nie tak,ale ufałam mu..........................raz miał włosy na swetrze,potem podrapane plecy,smsy pisane w łazience,aja głupia mu wierzyłam.Dowiedziałam się dopiero 8 miesięcy temu gdy znalazłam zdjęcie tej zdziry w portfelu męża.wszystko się wyjaśniło,te włosy na swetrze.........jesteśmy 18 lat po ślubie,mamy 2 synów.Syn 15 latek ,płakał,ja wpadłam w depresje,połknęłam tabletki,żałuje że mnie odratowali ,bo nie umiem żyć z tym.Nie potrafie tego wybaczyć,oczywiście on wszystkiego się wyparł,stwierdził że to tylko koleżanka ,ze zrobił błąd biorąc to zdjęcie,ze nigdy mnie nie zdradził.Jak można ufać jak mnie wtedy kłamał ,czy nie lepiej było odejść tak jak zawsze go prosiłam.Winie męża ,ale najbardziej ją,dlatego ze wiedziała że jest żonaty.ale dla tych kobiet to niema żadnego znaczenia,lubia kogoś zranić .zyczejej z całego serca tego samego,niech poczuje ` jak to boli.m
Mam wielką prośbe dla panów którzy zdradzają,chcecie czuć się jak kawalerzy to odejdzcie a nie zdradzajcie po kryjomu.Każy ma prawo do życia
|
|