Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dyskusja - Jak rozgryżć swojego małżonka ?

Anonymous - 2007-01-05, 20:50

Czy wierzyć psychologom?Na pewno nie wszystkim.Ale są i tacy którzy naprawdę chcą pomóc, i tym trzeba wierzyć,choć większość ma "inne"podejscie do związków.Ale to przecież po kilku spotkaniach lu radach da się wyczuć,jeżeli cię przekonuje że rozejście nie jest tragedią.
Anonymous - 2007-01-06, 10:17

Właśnie ,moja pani adwokat,przekonuje mnie,że odejście męża nie jest tragedią,ostatnio powiedziała,że to nie jego wina,ani kochanki,że się w sobie zakochali....
Bardzo sprawiła mi tym przykrość,czasami chciałabym przestać do niej chodzić,ale jestem jej wdzięczna,bo pół roku temu wyciągła mnie z mocnej depresji,ciężko,ale co zrobić.....

Anonymous - 2007-01-09, 18:08

Ja też doświadczyłem takiego podejścia psychologa,który na siłę wpierał mi że ludzie się pobierają i rozchodzą ,nie mogłem pojąć jakie to u niego proste,a gdzie Bóg ,przysięga małżeńska,miłość w końcu etyka?!
Anonymous - 2007-01-09, 18:20

Moja psycholog nie sugerowała mi w czasie terapii niczego. Pytała, czego ja naprawdę chcę.
Natomiast mąż był u psychologa, który mówił mu, że rozwód i opuszczenie żony to zło. Mężowi bardzo się to nie podobało.

Anonymous - 2007-01-09, 22:05

trochę mnie wystraszyliście, zwłaszcza, że mąż zgodził się tylko na jedną wizytę, już nas umówiłam, właściwie to umówiłam się sama, ale go ze sobą zabiorę jak już się zgodził dla świętego spokoju
Anonymous - 2007-01-10, 09:22

Lewku to naprawde dobry znak , ze maz zgodzil sie na wizyte u psychologa. Gdyby byl obojetny to na pewno nie chcialby isc na zadna wizyte, nawet jedna.
Anonymous - 2007-01-10, 11:15

zgodził się dla świętego spokoju, żeby Go nie męczyła tym. Jest bardzo negatywnie nastawiony. Zapytał co będzie w tej poradni rodzinnej, to ja na to, że nie wiem, psycholog pewnie, na co usłyszałam "dobrze z psychologiem sobie poradzę" w sensie, że nie da się do niczego przekonać a może raczej sam psychologowi powie gdzie to wszystko ma (w d..)
Anonymous - 2007-01-10, 11:28

Również myślę że to pozytywny objaw,że coś chce zrobić,choć jeszcze raz powtórzę psycholog psychologowi nie równy.Przykład w czasie programu p.Drzyzgi pt"rozmowy w toku" przed świętami występowała p.Heidtman i pan nie pamiętam nazwiska starszy tematem były właśnie zdrady.Pani właśnie prezentowała poglądy wolne że ludzie się schodzą i rozchodzą natomiast pan ciągle przypominał że ludzi coś połączyło,coś sobie przysięgali i czas może jeszcze wszystko naprawić...
Anonymous - 2007-01-10, 11:32

ciekawe na jakiego psychologa my trafimy :?: martwię się
Anonymous - 2007-01-10, 12:30

Trafiłam na beznadziejnych psychoterapeutów. Stwirdzili, że moje dobro sie liczy, że mąz beznadziejny i mam odejść !Oj....dobrze, że nie posłuchałam ! Do tego znam takich, do których prowadzi sie małe dzieci w trakcie rozwodu rodziców i tym dzieciaczkom sie tłumaczy, że to norma..że wielu rodziców sie rozchodzi i to nic takiego, bo i mam je kocha i tatuś też....tylko że sa osobno. I to wcale nie jest złe, że mamusia ma nowego kogos i tatuś ma nowa Panią...bo tak to teraz jest w życiu !!
Trzeba być rozważnym i roztropnym, nie dać sie manipulować. A najlepiej od razu powiedziec psychologowi, że kocha się współmałzonka i raczej chce sie naprawić związek nież go zakńczyć...żeby nie było nieporozumień !! A naj, najlepiej/.....to do katolickiej poradni małżeńskiej, albo do księdza. EL.

Anonymous - 2007-01-10, 12:37

El, a co według Ciebie powinno się powiedzieć dzieciom?
Anonymous - 2007-01-10, 14:24

Wiecie,co mój syn też nie chce chodzić do pani psycholog,do której chodzi,bo ona mu mówi właśnie takie rzeczy,że tata nas zostawił,porzucił,że musi to sobie uświadomić,że nic na to nie poradzi,że nie jest to wina,ani ojca,ani jego kochanki,że się w sobie zakochali... :evil:
Anonymous - 2007-01-10, 14:29

Weronika, bo nic na to nie poradzi...
Anonymous - 2007-01-10, 15:02

Wiem Grażyno,ale El mówi inaczej,i wydaje mi się,że ma rację.Pani psycholog nie powinna mówić dziecku..............................
" że to norma..że wielu rodziców sie rozchodzi i to nic takiego, bo i mam je kocha i tatuś też....tylko że sa osobno. I to wcale nie jest złe, że mamusia ma nowego kogos i tatuś ma nowa Panią...bo tak to teraz jest w życiu !!


Tak chyba nie powinno być,mój syn nie chce słyszeć o tej pani psycholog,nie wiem ,co robić. :roll:

Anonymous - 2007-01-10, 15:22

Że norma na pewno nie, ale że się zdarza. Że mama i tata kochają na pewno trzeba mówić. Ale na pewno nie można mówić dziecku, że tata jest be, bo kocha inną panią...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group