Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Kilka słów o mnie/o nas

Anonymous - 2007-11-18, 21:10
Temat postu: Kilka słów o mnie/o nas
Chcę podzielić się z Wami swoim doświadczeniem, swoimi uczuciami. Mam nadzieję, że nie źle odczytana i nie urażę uczuć mojego męża.
Wróciliśmy dzisiaj ze Spotkań Małżeńskich. Było to cenne doświadczenie dla nas obojga. Podczas tych spotkań na nowo zobaczyłam tyle dobra w moim mężu. Zobaczyłam ile w nim wrażliwości, to jak bardzo chce być dobrym człowiekiem. Zobaczyłam, że jego serce również pragnie pogłębiać relacje z Bogiem, choć robi to w inny sposób i w innej kolejności niż zrobiłabym ja na jego miejscu.
Razem zobaczyliśmy, że mamy wspólne cele. Ze obydwoje pragniemy naszego wspólnego szczęścia, naszej rodziny, naszych dzieci. Ze obydwoje pragniemy odnaleźć i poczuć jedność, którą kiedyś czuliśmy (choć do tego jeszcze chyba długa droga).
Zrozumiałam również dlaczego mój mąż nie mówi, że mnie kocha. Ze boi się teraz używać tych słów, bo przecież kiedyś mówił mi to nawet kilkanaście razy dziennie, a potem stało się to co się stało. Ze nie robi tego również, bo boi się że to wykorzystam, że wykorzystam jego miłość i powrócę do swoich starych nawyków, które ja sama uważam za bardzo złe. Rozumiem tę jego obawę i samą troszkę się tego boję, bo pewne moje zachowania pochodzą aż z dzieciństwo i nad niektórymi ciężko mi zapanować. Poza tym mąż chce, aby jego słowa "kocham Cię" nie wynikały tylko z uczuć w konkretnej chwili, ale z jego całej postawy.
Wiem, że bardzo wiele przed nami pracy. Trudnej walki ze swoimi starymi nawykami zarówno dla mnie i męża. Nauka codziennego dialogu. Zrozumienie bez osądzania i oceniania z czym ja mam duży problem. A przed moim mężem nauka otwartości i szczerości w kontaktach ze mną bez obawy, że znów go skrytykuję za jego sposób myślenia, za jego opinie, za jego odmienność. Wierzę, że gdy będzie starał się przede mną otwierać okażę mu zrozumienie, zamiast go oceniać. Pragnę tego. I bardzo chcę, aby to zaowocowało zaufaniem z jego strony i prawdziwą przyjaźnią między nami. Proszę Boga, aby mnie tego uczył, aby mi pomagał, aby mnie przemieniał. Aby NAS przemieniał.
Ufam Bogu. Czuję, że to co robię, to co wspólnie robimy z mężem jest dobre. Chcę kochać męża dojrzalej niż kiedyś. I wierzę, że jego serce również odpowie miłością.
I to dziwne, bo nie sądziłam, że to tak szybko nastąpi, ale coraz bardziej mężowi ufam, co oczywiście nie oznacza, że jestem wolna całkowicie od lęku po zdradzie, od obaw.
Mam nadzieję, że kiedyś napiszę świadectwo i że to co teraz napisałam będzie dla kogoś jakimś wsparciem.

Kasia

Anonymous - 2007-11-18, 21:17

cieszę się, że wszystko powoli zaczyna sie u was układać. Życzę dużo miłości :)
Anonymous - 2007-11-18, 21:39

Jestem pełna uznania dla Was obojga :-D , sama chciałabym by mozliwy był wyjazd mój z małzonkiem podobny do waszego.
Anonymous - 2007-11-20, 08:50

Chmurka, ciesze się z takich fajnych wiadomości od Ciebie;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group