Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - ukochana żona odeszła zagranicę

Anonymous - 2007-11-10, 12:12
Temat postu: ukochana żona odeszła zagranicę
Po 8 latach związku i po 1,5 roku od zawarcia małżeństwa moja żona wyjechała do Holandii żeby dorobić trochę grosza na remont naszego mieszkania żeby wreszcie wyprowadzić się od jej rodziców z którymi mieszkamy.Ja mam dobrą pracę na miejscu , więc nie wyjeżdżałem.Miała wrócić na święta , w grudniu i już nie wyjeżdżać. Miesiąc temu jednak zadzwoniła i oświadczyła że przyjeżdża tylko po rzeczy i chce tam zostać na stałe. I że chce rozwodu bo potrzebuje wolności.W jednej chwili cały mój świat się zawalił , straciłem pracę i już mi się nie chce żyć. Nie wiem co się stało , nie chcę bez niej żyć . Bardzo ją kocham , mam teraz myśli samobójcze , nie wiem co robić ?
Anonymous - 2007-11-10, 13:11

wiem co czujesz,wiem ze jesli powiem ze musisz byc silny i czekac to wiele nie zmieni....sam niedalej jak dwa miesiace temu to przechodziłem i dalej przechodze,przezywam.......to bardzo trudne.Moze daj jej odpoczac faktycznie,napewno Tobie sie tez przyda troche odpoczynku,rozmów z przyjacielem a moze i nawet z całkiem obcym tak jak ja czasami to robie.....nie nie jest to obcy spotkany czy zatrzymany na ulicy ale w innym moze bardziej sprzyjajacym otoczeniu.Robie tak nadal i mnie to pomaga,oprócz tego psycholog,psychiatra,brat,rodzice itd.A co najwazniejsze modlitwa.

A moze opisz bardziej szczegółowo twoja sytuacje kryzysowa w małżenstwie?wtedy moze ktos z nas bedzie mógł cos wiecej powiedziec.
Pozdrawiam

Anonymous - 2007-11-10, 13:51
Temat postu: ukochana żona odeszła zagranicę
Co mam powiedzieć więcej , sam tego nie rozumiem. Było wszystko ok , mówiła że jestem miłością jej życia i nagle coś takiego. Mówi że mnie już nie kocha i chce rozwodu i zostaje tam na stałe. Nie wiem co robić.
Anonymous - 2007-11-10, 15:31

skoro straciłeś pracę to jedz do niej!! nie pozwól byście dłużej byli oddzielnie, bo to jeszcze pogorszy sprawę. Musisz tam jechać, poszukac pracy i jesli ona nie będzie chciała tam mieszkać z Tobą to wynajmniej pokój gdzies obok. Nie czekaj do świąt, kup potrzebne rzeczy i jedz. Nie masz nic do stracenia tutaj a tam żona pewnie spotkała kogos innego. Czas działa na Twoją niekorzyść. Ja byłam w związku na odległość przez cały rok i nie było łatwo nam przetrwać, ale daliśmy radę i dziś jedno mogę Ci powiedzieć...z dnia na dzień bliskość i więź staje się słabsza, potem trzeba na nowo się uczyć siebie. Dlatego jedz!!
Anonymous - 2007-11-10, 15:39
Temat postu: ukochana żona odeszła zagranicę
Ale powiedziała że ona mnie tam nie chce
Anonymous - 2007-11-10, 15:49
Temat postu: Re: ukochana żona odeszła zagranicę
Tomek1 napisał/a:
Ale powiedziała że ona mnie tam nie chce


Nie słuchaj jej!! ona może mówic teraz różne rzeczy, Ty zaś musić dać z siebie wszystko, aby potem nie mieć sobie nic do zarzucenia. Jest Twoją zoną i masz prawo do niej jechać. Jak napisałam wcześniej nie musisz mieszkac z nią, najważniejsze to obok niej. Jak stwierdzisz, że sytuacja jest beznadziejna i nie ma nic do uratowania to zawsze możesz wrócić. A teraz jedz i walcz!!

[ Dodano: 2007-11-10, 15:49 ]
ps: jak tutaj zostaniesz to napewno nic się nie polepszy!!

Anonymous - 2007-11-10, 16:01
Temat postu: Re: ukochana żona odeszła zagranicę
Tomek1 napisał/a:
.... Miesiąc temu jednak zadzwoniła i oświadczyła że przyjeżdża tylko po rzeczy i chce tam zostać na stałe. I że chce rozwodu bo potrzebuje wolności.W jednej chwili cały mój świat się zawalił , straciłem pracę i już mi się nie chce żyć. Nie wiem co się stało , nie chcę bez niej żyć . Bardzo ją kocham , mam teraz myśli samobójcze , nie wiem co robić ?

Na złe myśli lekarstwo Pana Jezusa, a : "Lekarstwem Jezusa–Lekarza jest właśnie Jego Ciało i Jego Krew. One są naszą mocą i siłą, które mogą leczyć wszystkie nasze rany, szczególnie zaś zranienia brakiem miłości." To przede wszystkim. Dalej, moim zdaniem - przemyśl to - będziesz musiał się przygotować na spotkanie z zoną i im w lepszej będziesz wtedy kondycji, lepszą miał formę, psychiczną i fizyczną, tym lepiej. Taką masz teraz sytuację, ze musisz powalczyć swoimi atutami jak mężczyzna o kobietę. No i otoczenie w jakim się spotkacie - pomalowanie ścian na ulubiony kolor żonki, jakaś miła zmiana (kwiaty ? mebelek ? sam wiesz lepiej)
Jest szansa, że doraźnie to wystarczy. Jeśli nie, rozważ wyjazd w ślad za żonka, ale dyskretnie i tak aby jej się nie narzucać. Gdyby Ci się powiodło w znalezieniu dobrej pracy, swoja otwartą postawą (postawą, nie słowami) wyrażał byś chęć bycia z żoną, to możliwe, że o rozwowie nie będzie mowy.
W każdym bądź razie trzymaj się, pilnuj (lepiej nic nie robić, niż się motać) i miej wiarę.
:)

Anonymous - 2007-11-10, 19:48
Temat postu: ukochana żona odeszła zagranicę
Dzięki , ale właśnie straciłem wiarę. Dostałem sms-a od żony i to już chyba jest koniec. Boże , dlaczego ? Modlę się teraz tylko o szybką i bezbolesną śmierć , bo żyć już nie chcę. To już nie ma sensu.
Anonymous - 2007-11-10, 19:57

Tomek....szykuj sie do wyjazdu ! Poszukaj Jej tam....zapukaj do drzwi i powiedz, że jesteś...przyjechałes do Niej , do ukochanej żony . Walcz....nie poddawaj się ! Mężczyzna jest wojownikiem !! Niech Bóg Cie prowadzi !! Uzbrój się w Jego oręż - MILOSC i walcz !! Z Bogiem !! EL.
Anonymous - 2007-11-10, 20:43

Tomku, ja moge napisac z punktu osoby, ktora to wyjezdzala z domu, przyczyn zachowania Twojej zony moze byc kilka, po pierwsze chce zebys do niej przyjechal, bo teskni, czy kiedys wspominala CI zebys przyjechal? czuje sie bardzo samotna, jesli jest to osoba wrazliwa, to moze jej byc naprawde ciezko. I moglo sie zdarzyc ze w tej samotnosci, pojawil sie ktos, (chociazby przyjaciel, nie chce w zadnym wypadku sugerowac zdrady) i ona sie mota. I kiedy przyjedziesz bedzie wiedziala ze Ci na niej zalezy, i wszystko sie naprawi. Nie twierdze, ze od razu rzuci Ci sie na szyje, ale bedzie jej lzej. Jesli masz taka mozliwosc to jedz. Mi to wyglada na syndrom, ogromnej tesknoty,ktora ja przerosla, mysli (podswiadomie) ze jak zerwie wszystko co ja laczy z krajem to bedzie jej lzej, mi to wyglada ze ona tam po prostu dosc mocno cierpi, a jesli przy okazji jest ambitna to za nic w swiecie sie nie przyzna. Jedz i walcz, musisz byc cierpliwy i wyrozumialy, nawet gdyby byl tam jakis przyjaciel, to nie koniecznie musi byc zdrada. pobadz z nia. Zrob wszystko, zebys mogl spojrzec sobie w twarz.
Anonymous - 2007-11-10, 20:49
Temat postu: ukochana żona odeszła zagranicę
Nie powiedziała żebym przyjechał , powiedziała że wręcz nie chce mnie tam widzieć
Anonymous - 2007-11-10, 21:26

Tomku kobietom czesto zdarza sie mowic cos czego naprawde nie mysla, nie wiem czemu,
ale wiem, ze im bardziej tesknilam tym czesciej mowilam cos zupelnie innego, a pozniej przeplakiwalam noce w poduszke.

Anonymous - 2007-11-11, 00:11

Tomku - ja swojemu mężowi mówiłam odwrotnie do tego co czulam .
Kochałam ale mówiłam nie kocham ( żeby go zranić tak mocno jak on mnie ) . Nie słuchaj żony . Jedź i przekonaj sie jak to jest naprawdę .

Anonymous - 2007-11-11, 10:54

Ot............przewrotne BABY..........a pózniej żale i płacze w poduszkę.Czy nie wiadomo Wam że faceci biorą świat i rzeczy bardzo dosłownie????????????????
Anonymous - 2007-11-11, 11:58

Mnie już, Nałogu, wiadomo - nigdy nie powiem już mężowi ani słowa "na opak". Wszystko zostało wykorzystane przeciwko mnie. Mam nauczkę.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group