Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Nie chcę rozwodu ze względów religijnych - czy sąd to uzna?

Anonymous - 2007-09-10, 14:32
Temat postu: Nie chcę rozwodu ze względów religijnych - czy sąd to uzna?
Kochani, potrzebuje pomocy. Mój mąż 9 miesięcy temu dobrowolnie wyprowadził się z domu, spotyka się z młodszą od siebie kobietą, złożył pozew o separacje bez orzekania o winie, rozprawa już wkrótce. Mam zamiar wyrazić zgodę na separację, bo mam tak zruinowane w tej chwili zdrowie, że nie chce się dłużej szarpać. Słyszałam, że po separacji łatwo uzyskać rozwód a ja ze względu na zawód katechetki nie chce rozwodu i nie chce stracić pracy. Czy jest jakiś sposób, żeby sąd tego rozwodu nie udzielił?
Anonymous - 2007-09-10, 16:20

Moniko, mam nadzieję, że wykonywany zawód to nie jedyny powód tego, że nie chcesz separacji czy rozwodu. Napisz coś jeszcze o sobie - np., czy macie dzieci, w jakim wieku - bo od tego też zależy czy otrzymasz separację lub rozwód. Czy rozkład małżeństwa jest trwały czy nie? Czy Twój mąż kontaktuje się z Tobą, czy widzisz szansę naprawy małżeństwa? No i czy go kochasz?

Od tych i innych czynników zależy decyzja sądu. A także od dobrego adwokata, od świadków i dowodów. I od samych sędziów niestety...

Anonymous - 2007-09-10, 21:10

Jeśli zgodzisz się na separację bez orzekania o winie, to on rozwód dostanie bez problemu za 2, 3 lata. Bo rozkład pozycia będzie miał już załotwiony, tylko trwałośc rozkładu będzie musiał udowodnić. Jesli nie będziesz wnosić o orzeczenie separacji z jego winy, Twoja ewentualna niezgoda na rozwód z jakichkolwiek przyczyn nie będzie miała znaczenia.
Anonymous - 2007-09-16, 22:56

Miriams!
Posłuchaj, ja sądzę że właśnie ze względów na naszą wiarę, rozwód nie jest możliwy szkoda że sądy świeckie tego faktu nie chcą uznać ale i tak warto stać na straży nierozerwalności sakramentu małżeństwa.
Na mojej pierwszej rozprawie rozwodowej (żona wniosła pozew pomimo mojego sprzeciwu ) podałem 4 argumenty świadczące o trwałości naszego małżeństwa, 4 powody dla których nie mogę zgodzić się na rozwód
- kocham ciągle moją żonę, bez względu na wszystko pragnę kochać ją nadal,
- wierzę że nasze relacje da się naprawić, odbudować to co utraciliśmy,
- dobro dziecka, naszej córeczki ucierpiałoby wskutek rozwodu,
- i wreszcie to co najistotniejsze: moja wiara nie pozwala mi zgodzić się na rozwód czyli grzech!
I tu się zaczeło! sędzina nie chciała tego argumentu zapisać, mówiła o tym że to sąd świecki i to nie miejsce na takie zapisy,a ja sie upierałem po trzecim razie kiedy to stanowczo zapytałem wysoki sąd "czy jest powód dla którego nie można zapisać moich słów w stenogramie, jeżeli nie to proszę o ich odnotowanie" moje słowa zostały zapisane!
A przecież to właśnie nasza wiara mówi nam że mamy kochać i wierzyć i nie tracić nadziei to przecież sedno naszego istnienia.
Miriams to właśnie względy religijne, twoja wiara nie pozwala ci przestać kochać i mieć nadzieje na naprawę tego co utraciliście!
Dodam na marginesie że po tej rozprawie moje relacje z żoną uległy znacznej poparwie, paradoksalnie będąc w trakcie tzw rozwodu obchodziliśmy uroczyście 10-tą rocznicę naszego ślubu.
Nasza wiara w Zmartwychwstałego Chrystusa nakazuje nam wierzyć i trwać, mieć nadzieje, a jednocześnie zakazuje przyzwalania na grzech czyli także na rozwód!
Pozdrawiam pamiętając w modlitwie Marek.

Anonymous - 2007-09-30, 22:43

rogor napisał/a:
Absolutnie nie wolno w sądzie mówić o wierze. Ja powiedziałem i pożałowałem!!!!!!!
Trzeba wykazać istnienie i trwałość więzi gospodarczej, duchowej i fizycznej, fakt zagrożenia dobra dzieci, należ dążyć do mediacji. Trzeba dużo dowodów. Nie wolno nic mówić o Bogu, czy wierze, zawód katechetki zataić jeśli tylko można - Powiedz uczę w szkole. Prawnicy są często rozwodnikami Kościół ich drażni. Sąd działa zgodnie z wykładnią prawa, a to bardzo ułatwia rozwód. W Polsce jest ponad 40% rozwodów, przed wprowadzeniem aktualnego Kodeksu rodzinnego było 5%.... Jeśli Twój mąż zechce rozwodu nie Zrobisz nic, Nie Rzucaj więc pereł tam gdzie nie potrzeba.

Rogor, nie żałuj, że przyznałeś się do swojej wiary.
"Miejcie odwagę żyć dla Miłości, Bóg jest Miłością"

Ewangelia wg św. Łukasza 12,1-12
Kwas faryzeuszów. Męstwo w ucisku1

12
1 Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. 2 2 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. 3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
4 Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. 5 Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! 6 Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. 7 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
8 A powiadam wam: Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; 9 a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. 10 3 Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone.
11 4 Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, 12 bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć».


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group