Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dyskusja - jak żyć ?

Anonymous - 2007-03-15, 11:25
Temat postu: jak żyć ?
Pierwszy raz pojazwiam sie na tym forum, jestem załamana. Jestem 7 lat po ślubie. Zawsze odmawiałam seksu mężowi , ponieważ nie miałam ochoty, czasami mi sie poprostu nie chciało kochać , nie przywiązywałąm do tego wagi. Mąż mówił mi wkońcu sie doigrasz
idoigrałam sie Dowiedziałąm sie że mnie zdradza na czatach erotycznych, dzwoni do tych kobiet a nawet umawiał sie z nimi. twierdzi że nie na seks tylko chciałzobaczyć jak wyglądały. Raz stracił zupełnie głowe i dotykał jakąś kobiete i ona jego też. Wiem że to wszystko moja wina, bo to ja na lata odsunęłam go od siebie i nie pozwalałąm sie do siebie zbliżyć. Boli mnie bardzo to oszukiwanie i brak lojalności mojego męża. mamy dziecko, budujemy dom a tutakie rzeczy BOLI BARDZO BOLI on mói że jego przez lata bolało to że "odrzucałąm" go od siebie ale on mnie kocha do szaleństwa i nie chce sie ze mną rozstać. zastanawiam sie nad rozwodem. co robić, mamy 3 letnie dziecko. To zaczęło sie od urodzenia dziecka. Był u spowiedzi i wyspowiadał siew i mói że jest innym człowiekiem. nie moge przeboleć tego że mnie tak długo okłamywał. Chciałam ,zęby mi powiedział, bo przeciez mam do tego prawo. Mówi że zrobił błąd, że powiedział mi prawde, bo widzi że wsztsrko sie sypie.
nie wiem co mam zrobić, czywalczyć o to małżeństwo. Mówi że szukał tylko seksu nie miłości, bo go nie miał w domu. nie spał z żadną kobietą, nie miał romansu, mówi że chciałsobie tylko pomóc ale zaszkodził i bardzo żałuje, co robić , porafdźcie . mam teraz wyrzuty sumienia ,zę byłąm taka beznadzejna w łóżku . serce mi pęka. ja k mam żyć teraz normalnie. też byłąm u spowiedzi, bo wiem, że jest w tym bardzo duż9o mojej winy
pomóżcie

Anonymous - 2007-03-15, 11:33

Wiktorio
poczytaj sobie posty z tego forum i wyciągnij sama wnioski
Oczywiście, że ratuj małżeństwo! Mąż powiedział, że żałuje, że nic tak naprawdę nie zrobił, tylko "chciał sobie pomóc". Spróbuj zamknąć ten rozdział i patrzeć do przodu.

Anonymous - 2007-03-15, 15:25
Temat postu: jak zyć
to bardzo cenna uwaga dla mnie ,zwłaszcza że mając problemy nigdy z nimi nawet z własną mama o nich nie rozmawiałam, bo wydawało mi sie że jest w porządku i to był błąd. życie jest bardzo skomplikowane. dzięki za rade
Anonymous - 2007-03-15, 18:37

daj męzowi to, czego mu brakuje i czego zaczyna szukać poza domem. i będzie dobrze.
zastanów sie, co z Toba jest nie tak 9sorry, ale chyba coś na rzeczy), że nie chesz z nim mieć kontaktów fizycznych. coś w psychice Ci siedzi ? coś z dzieciństwa ? porozmawiajcie ze sobą. moze z pomocą dobrego specjalisty... i będzie dobrze...[/b]

Anonymous - 2007-03-16, 06:21

dokładnie,wydaje mi się,że specjalista,jak najbardziej tu pomoże,mam podobny przypadek w rodzinie.
Anonymous - 2007-03-16, 08:39

Wiktorio to bardzo dużo, skoro twoj mąż czuje skruchę, zrozumiał swój błąd, a i Ty też zrozumiałaś swój. Jesteście na najlepszej w tej chwili drodze, aby zacząć wszystko od nowa. Ja postępowałam podobnie jak Ty, nie dopuszczałam do siebie męża, bo poprostu nie miałam najmniejszej ochoty na kontakt fizyczny z nim, zaraz po tym, jak chwilę wcześniej naubliżał mi, wyśmiewając się np. z mojej figury. Zrodził się we mnie bunt, ale i kompleksy. Trwało to długo bo, około czterech lat. Przyszedł moment kryzysu i uświadomiłam sobie, że odpłacanie złem za zło wykańcza mnie psychicznie i rujnuje nasze małżeństwo -rodzinę. Zadręczałam samą siebie, uważając, że winę za mój stan ponosi mój mąż. Modląc sie do Boga, postanowiłam być żoną jaką winna być każda z nas zgodnie ze słowami przysięgi. Jest lepiej, zrozumiałam swoje błędy, mimo że mój mąż w dalszym ciągu uważa siebie za super męża. Dlatego Wiktorio jesteś w tej chwili ze swoim mężem w najlepszym momencie, aby wszystko naprawić. Oboje uderzyliście się w piersi. Nie zaprzepaść tej szansy. Ja jeszce na nią czekam. Powodzenia!!!
Anonymous - 2007-03-16, 13:49
Temat postu: jak żyć ?
witajcie,

bardzo dziękuje za te cenne rady, bardzo cenne dla mnie.
Mówie za siebie, że w momenci gdy ja sie dowiedziałm, ze mój mąż szuka seksu u innej kobiety za pośrednictwem internetu, telefonu czy czatu , zrozumiałąm swoją głupote.
Faktycznie przez ostatnie lata popadliśmy obydwoje w natłok pracy, mijaliśmy sie tylko w drzwiach. od 5 lat nie byliśmy na urlopie. niegdy nie mieliśmy nawet czasu porozmawiać, bo zawsze praca.
Wiem, że z praca obydwoje przesadziliśmy. Zmęczenie sie nakłądało, ponieważ ja przychodziłam do domu i dalej robiłam zlecenia i zapomniałam całkowicie o swoim mężu. Byłam zawsze zmęczona odkąd pamiętam.
Ale od 5 stycznia, tzn. od kiedy wiem, co sie narobiło, wszystko sie zmieniło. Obydwoje przywiązujemy do tego bardzo dużo wagi, aby wszystko posklejać na now o i poukłądać. Prawda jest taka, że kochamy sie bardzo, ale zawaliłam najpierw ja a potem mój mąż. nie pozwole na to aby przez naszą wspólną głupote rozpadło sie nasze małzeństwo. Dziękuje wam bardzo za rady, pozdawiam .


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group