Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dyskusja - Dobson w codziennej praktyce

Anonymous - 2006-06-22, 23:25

Relinka powinnas isc razem z mezem, bedziesz mogla opowiedziec jaki widzisz problem, bo jesli on twierdzi, ze go nie ma , to z czym pojdzie do ksiedza? Widze, ze wszyscy ktorzy maja jakis problem to go nie zauwazaja, wtedy jest najtrudniej budowac, wtedy trzeba koniecznie isc, moj tez mowil, ze nie ma problemu, ze uroilam go sobie, jest przeciez dobrze, bo wrocil i damy rade, ale guzik, po kilku wizytach juz tak nie mwoi, zatkalo kakao, dlatego trzeba koniecznie isc razem. Nie wiedzialabys nawet jaka ;diagnoza" zapadla. Moj maz byl bardzo zaskoczony, ale to niepocieszajace, bo jednak mialam racje, daleka droga przed nami......
Jestes madra, ze szukasz pomocy i zauwazylas problem, ja wpadlam w rutyne zycia, jak moglam byc tak slepa, ze przegapilam moment, kiedy wrogosc do mnie narastala, niechec do mnie siegala zenitu, przegapilam moment, kiedy tzreba bylo isc do specjalisty, do kogos kto by nam pomogl i nigdy nie doszloby do zdrady, ale coz na to poradze, to przeszlosc, tylko, nie wiem dlazego nie zwrocilam uwagi na ta niechec i wrogosc, maz zawsze byl wymagajacy, ale bez przesady, za bardzo mu ufalam i dlatego nie zareagowalam w pore, wrogosc narastala, az wreszcie znalazla sie kochanka, przy ktorej mogl "wszystko", poczul sie wolny jak ptak, bez zobowiazan,........... zgubilismy nasza droge, Ty to w pore uchwycilas, i dzialasz......robisz najlepiej jak mozna..........

Anonymous - 2006-06-23, 01:04

Mylisz si e Tosiu. Ja nie szukam pomocy wcześniej. Ja przespałam ten pierwszy moment. U mnie tez była wcześniej zdrada. Całe szczęście taka bez zaangażowaniea. Było minęło. Ale problem widocznie został. Nie wiem jak przygotować się do tej wizyty. Ten zapewne sie szykuje, będzie chciał udowodnić, jak to ja nie dotrzymuje słowa, jak kłamię,.
Anonymous - 2006-12-21, 21:11

Chyba popełniłam błąd, mówię mężowi, że go kocham, pytam kiedy wróci, a on się tym denerwuje i myśli, że go "szpieguję". Mama doradziła mi żebym przez parę dni nie okazywała mu w ogóle zainteresowania. Myślicie, ze to pomoże?
Anonymous - 2006-12-26, 02:52

Droga lewek. Może to trudne ale spróbuj na własny użytek zabawić się w "zamianę ról" tzn., wyobraź sobie, że to Ty chcesz odpocząć od męża, poszukać odpowiedzi...oddechu. On w tym czasie "nachodzi" Cie pytaniami, wyznaniami... Jaka będzie Twoja reakcja? Co mogłabyś czuć?
Obawiam się, że Twoje dobre intencje mogą działać przeciwko Tobie. Chyba niewiele osób lubi gdy się je pogania, zmusza do deklaracji, ustalania terminów gdy chodzi o uczucia...
Warto skorzystać z porady matki.
Nie doceniamy mądrości starszego pokolenia, które spychane jest na margines jako nienowoczesne, może zbyt powolne i mało atrakcyjne. Pokolenie to jednak ma jednak wiedzę, doświadczenie życiowe zdobyte przez "wygarbowanie własnej skóry".
To doświadczenie pozwala widzieć dalej niż widzą oczy...
Powodzenia i wytrwałości.

Anonymous - 2006-12-26, 11:12

dziękuję, tak właśnie zrobiłam, daję mu odpocząć od siebie, od czterech dni nie dzwonię, nie wysyłam smsów, nie wtrącam się, nie interesuję, spędza święta z rodzicami i odpoczywa, może własnie tego potrzebuje teraz

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group