Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Właśnie się dowiedziałam/łem, że...

Anonymous - 2006-10-01, 22:28

Basiu, to forum, to najlepsze co nam się trafiło w kryzysie. Tutaj można się wyżalić, i popłakać, a i pośmiać czasami (chociaż to gorzki śmiech).
Pisz jak będziesz miała ochotę, pytaj o radę, albo nawet krzycz, że jest Ci źle. Zrozumiemy, pocieszymy i będziemy za uszy wyciągać do góry. Tutaj nie zostaniesz bez wsparcia.
Buziaki.

Anonymous - 2006-10-02, 06:50

Basiu... no cóż, skoro tu dotarłaś, to powinnaś teraz wziąć się za czytanie i pisanie. Zobacz, my tu wszyscy tacy sami, a w potrzebie można liczyć zawszę na pomoc przyjaciół. Bo dla mnie Forum to, to właśnie przyjaciele, a ile znaczą przyjaciele każdy z nas chyba wie :-D .
Anonymous - 2006-10-03, 18:25

Dla mnie słowo przyjaciel na dzień dzisiejszy nie istnieje. Kojarzy się tylko i wyłącznie z bólem i cierpieniem.
Anonymous - 2006-10-03, 19:17

Basiu, są "przyjaciele" i Przyjaciele. Tutaj znajdziesz tych drugich. Takich, którzy wesprą, pocieszą, przytulą nawet (wirtualnie oczywiście).
Wiadomo - cierpienia ludzi zbliżają. Więc nie czuj się samotna, zawsze jest ktoś życzliwy, kto nie oczekuje w zamian nic. Zawsze znajdzie się dobre słowo, i - co najważniejsze - zrozumienie.
Witaj i nie uciekaj.

Anonymous - 2006-10-03, 20:46

Basiu, tu są naprawdę Przyjaciele. Największym cudem w tym całym moim bólu było właśnie to, że tu trafiłam. Sama mam dosyć sego biadolenia, a tu ludzie i tak przy mnie trwają, pocieszają, przytulają a i kopniaki dają.
Już tyle razy chciałam stąd odejść - nie mogę. Gdy jest mi źle, po prostu piszę i zawsze, zawsze ktoś coś poradzi.
A ile radości sprawia, gdy komuś coś się uda, nawet jeśli jest to tylko iskierka, światełko w tunelu....

Anonymous - 2006-10-04, 06:19

basiasum napisał/a:
Dla mnie słowo przyjaciel na dzień dzisiejszy nie istnieje. Kojarzy się tylko i wyłącznie z bólem i cierpieniem.


Basiu... należy tylko Ci współczuć... zostań z nami... pisz, czytaj, a uwierzysz ponownie w przyjaźń. Chyba nie ma osoby na Forum, która nie doświadczyłaby właśnie tej prawdziwej i czystej przyjaźni ze strony innych Forumowiczów. Pozdrawiam i namawiam, abyś uwierzyła ;-) ... warto !!

Anonymous - 2006-10-08, 15:54

Basieńko to fakt że nawet nie wiem jak ludzie są zainteresowani Twoim problemem to jednak to jest Twój problem. I każdy człowiek może cię skrzywdzić bo jest niedoskonały. Są co prawda ludzie którzy maja inne wartości w życiu i chcą Ci pomóc. Jednak Twoim jedynym przyjacielem który Cię kocha i ma dla Ciebie wspaniały plan jest Bóg, on Cię stworzył i on Ci pomoże we wszystkim. To jest Twój przyjaciel i na tym bazuj. A ten Twój najlepszy przyjaciel działa rozmaitymi środkami. Może nawet tym forum. Pozdrawiam.
Anonymous - 2006-10-08, 19:33

Dziękuję Wam i na to liczę. Czasem niestety są takie dni, kiedy myśli się kłębią i nawet włosy na głowie bolą.
Anonymous - 2006-12-08, 20:42

Dobrze ,że jesteście.Tez trafiłam tu przypadkiem a może ktos pokierował moimi palcami na klawiaturce.Wasze wypowiedzi rozjasniają niektóre pytania,jakie kłebia sie w głowie.Chce wierzyć,że z Wasza pomocą i modlitwa równiez i ja stane mocniej na nogach,że przestane płakac w poduche i wróci wiara,bo bez niej tak mi cięzko.Pozdrawiam serdecznie
Anonymous - 2006-12-08, 21:05

Znalazłam to forum wczoraj, ściągnęłam dziś nagrania mp3 i wszystkich wysłuchałam, zamówiłam polecaną przez Was książkę, jak sobie tu siedzę to nie czuję się tak strasznie samotna w kolejny wieczór, kiedy jego nie ma, Bóg jest wielki i pewnie lubi nowoczesną technikę skoro pociesza mnie przez internet :)
Anonymous - 2007-01-08, 12:36

Dzisiaj się dowiedziałam,że mój mąż kupił swojej konkubinie i pasierbowi,telewizor taki płaski na ścianę,a my z synem już od pół roku patrzymy na czarno-biały,bo wysiadły nam kolory....................jest mi tak przykro,naprawdę.Wiem to napewno,bo syn tej konkubiny,powiedział to swojemu ojcu,a on mnie........
Anonymous - 2007-01-08, 12:40

weronika wiem jak to boli, ale nie załamuj sie z powodu jakiego głupiego telewizora. Lepie miec czarno- biały i miłośc w sercu , niż kolorowy i mieć głaz.
Anonymous - 2007-01-08, 13:42

Dziękuję amelka00,Twoje słowa nawet posłałam sms do męża,tak mi się spodobały.........i wiele w nich prawdy,pozdrawiam.
Anonymous - 2007-01-24, 13:25
Temat postu: Re: Właśnie się dowiedziałam/łem, że...
ania z belgii napisał/a:
Przeważnie dowiadujesz się nagle, jakiś zaplątany liścik, dziwny telefon, mail...
Czasami on/ona zwyczajnie Ci mówi, że już Cię nie kocha, że potrzebuje wolności, że go ograniczasz. Wydaje Ci się wtedy, że to koniec, świat wali się na głowę, często nawet nie masz siły by płakać...
To nie jest koniec, to początek nowego etapu w Twoim życiu, bardzo trudnego etapu.
Pamiętaj nie jesteś sam/sama, tu znajdziesz zrozumienie, wsparcie i pomoc. Podziel się swoim bólem, żalem i złością. Tu nikt Cię nie wyśmieje.

Pamiętaj, że Bóg kocha bardziej niż człowiek i nigdy nie zdradza...


Tak właśnie u mnie wygląda!! Szukam pomocy zarówno w Bogu jak i w ludziach, lecz coraz bardziej tracę nadzieję. Ta sytuacja ciągnie się już kilka lat (a ja wiem od roku). Nic się nie zmienia !! On cały czas się z nią spotyka choć ja już o wszystkim wiem!! Co mam robić?? Za moment zwariuję !! Nie umiem poradzić sobie z samotnością !! Coraz gorzej ze mną!! Popadam w coraz większą depresję!! Brakuje mi sił do walki z takim stanem rzeczy.

[ Dodano: 2007-01-25, 18:05 ]
Piszecie o Bogu o przyjaciołach że są, że istnieją ALE GDZIE?? Jest we mnie tyle bólu, gniewu i złości ze nie potrafiłam uchronić mego małżeństwa przed złem, że nie potrafiłam stworzyć prawdziwego domu dla dzieci i nas!! Kto inny się wkradł w nasze życie i była to nasza przyjaciółka, która jeździła do nas my z mężem do niej, razem wyjeżdżaliśmy na wakacje!! I co teraz z tej dobroci mam?? SAMOTNOŚĆ !! bO ONA MI GO ODEBRAŁA!! ZAKOCHAŁ SIĘ W NIEJ !! JAK MAM PODJĄĆ DECYZJĘ O SEPARACJI!! JA GO CIĄGLE KOCHAM !! TO BOLI!!!!!!!!!!!!!!! i to tak mocno że wolałabym ze sobą skończyć niż dzień po dniu znosić takie cierpienie. Wiem to jest tchórzostwo. Ale nie mam wokół siebie nikogo kto może mi pomóc, poradzi co robić , to za zługo się ciągnie!!!!!! :-(

Anonymous - 2007-02-08, 14:24

czy wierze w uzdrowienie małżeństwa wierzyłam bardzo długo jednak dzisiaj kiedy dostałam pozew o rozwód już nie wierze jest we mnie pustka moje pierwsze słowa kiedy przeczytałam pozew to "skoro Pan Bóg chce mieć o dwie osoby mniej w kościele to tak musi być" przestałam wierzyć jakiś czas temu pogodziłam się z tym jednak zastanawiam się jak to będzie rozwód przy nim walka wzajemne oskarżanie bo nie pozwole na to by to było z mojej winy potem powrót do życia jak to będzie.

dzisiaj po raz pierwszy poczułam do niego wielką niechęć. Mam 23 lata najpiękniejsze lata spędziłam z nim wyszłam za mąż i czar prysł a teraz zobaczyłam to czego nie chciałam widzieć jego egoizm.

podziwiam was wszystkich którzy mają wielką wiarę bo ja ją chyba tracę tracę wiarę w sprawiedliwość. kocham Boga ale czy to pozwoli mi przetrwać?????????????


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group